Władcy wiatrów. Prawdziwe życie na morzu recenzja

Życie na pełnym morzu

Autor: @gloria11 ·1 minuta
2023-07-08
Skomentuj
5 Polubień
Obydwoje pracowali w korporacji. Z czasem jednak taki styl życia przestał im wystarczać, dlatego przenieśli się na pełne morze. Wraz ze swoją dwuletnią córką, Kalinką.

Dziś Edyta Kos-Jakubczak, Adam Jakubczak i Kalinka nie wyobrażają sobie innego życia. Są obywatelami świata, korespondentami medialnymi oraz rozsądnymi żeglarzami. A w swojej książce opisują życie na morzu w czasie pandemii, pierwsze rejsy oraz nieprzewidziane morskie przygody.

Zanurz się w ich historii pełnej morskiej bryzy, nowych przyjaźni i niespodziewanych wydarzeń!



Pierwszą rzeczą, jaką zauważyłam po otwarciu tej książki, był ogrom fotografii. Są tu te przedstawiające autorów, ale także morskie krajobrazy czy zdjęcia z dronów, ukazujące dane miasto z lotu ptaka. Przyznam, że tworzyły one niepowtarzalny klimat, zaciekawiając i skłaniając do dłuższego przeglądania „Władców Wiatrów”. Według opisu w książce jest 190 zdjęć, dlatego naprawdę jest w czym wybierać.

Jeśli chodzi o warstwę merytoryczną, w tym wypadku jest gorzej. Niestety, ale moim zdaniem opis podróży jest monotonny i pełen powtórzeń. W książce więcej znajdziemy emocji i opinii autorów niż konkretnych opowieści czy rad żeglarskich. Te oczywiście się zdarzają, ale są w zdecydowanej mniejszości. Przeszkadzało mi również to, że pozycja ta nie zawierała słowniczka, przez co niektóre słowa z gwary żeglarskiej były dla mnie niezrozumiałe.

Do plusów natomiast mogę zaliczyć opisy tego, jak kapitanowie przyjmowani byli w portach i jakich udzielili informacji o polityce morskiej. Dowiedziałam się dość ciekawych faktów o tym, jak postrzegani są polscy żeglarze i jakie absurdalne są niektóre prawa, których muszą przestrzegać. Kilka anegdot z podróży także mnie zainteresowało, ale było ich zdecydowanie za mało.

Ogólnie książkę czytało się nieco chaotycznie, co moim zdaniem, może być niestety winą redakcji, która nie usunęła zbędnych elementów i nie uporządkowała niespójnych wypowiedzi autorów. W książce skaczemy z tematu na temat, ale żadnego z nich nie eksplorujemy do końca. A szkoda, bo są to naprawdę ciekawe zagadnienia, które nie zostały poprawnie rozwinięte.

Czy polecam? Myślę, że nie. Chociaż książka ma swoje zalety, to moim zdaniem nie warto poświęcać na nią czasu. Oczywiście, zawsze możecie spróbować, bo może inaczej spojrzycie na pewne jej niedociągnięcia. Jeśli szukacie czegoś w morskich klimatach, lekkiego i niezobowiązującego, to „Władcy Wiatrów” będą dobrym wyborem. W mojej opinii jednak mogłaby być ona bardziej dopracowana.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-06-05
× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Władcy wiatrów. Prawdziwe życie na morzu
Władcy wiatrów. Prawdziwe życie na morzu
Adam Jakubczak, Edyta Kos-Jakubczak
7.5/10

Czy rodzina, która zamieniła wygodne życie na lądzie i przeprowadziła się na jacht, może być szczęśliwa? Edyta Kos-Jakubczak i Adam Jakubczak mieli za sobą kilkuletnie doświadczenia z pracy w korpora...

Komentarze
Władcy wiatrów. Prawdziwe życie na morzu
Władcy wiatrów. Prawdziwe życie na morzu
Adam Jakubczak, Edyta Kos-Jakubczak
7.5/10
Czy rodzina, która zamieniła wygodne życie na lądzie i przeprowadziła się na jacht, może być szczęśliwa? Edyta Kos-Jakubczak i Adam Jakubczak mieli za sobą kilkuletnie doświadczenia z pracy w korpora...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Chciałem wybrać książkę na podróż, los najwyraźniej chciał, abym trafił właśnie na Władców Wiatrów, bo – jak się potem okazało, nie żałowałem tego zakupu. Szykowaliśmy się z rodziną na wyjazd nad mor...

MA
@mario

Pozostałe recenzje @gloria11

Mamy trupa i co dalej
Mamy trupa... i co dalej?

Każdy z nas kiedyś odejdzie z tego świata. Nasze serce się zatrzyma, a krew w żyłach przestanie krążyć. Nim jednak to nadejdzie, warto się przygotować do śmierci...

Recenzja książki Mamy trupa i co dalej
Exabor
Jestem z Exabor

Roksana jest cichą i wrażliwą dziewczyną, która cierpi na ataki paniki. Po śmierci matki jej ojciec starał się ją chronić przed bólem, izolując ją tym samym od reszty sp...

Recenzja książki Exabor

Nowe recenzje

Klub Dzikiej Róży
Dzika róża
@patrycja.lu...:

"Klub Dzikiej Róży" zaprasza w progi podupadłego pensjonatu w czasach powojennych, w którym policja odkrywa zwłoki. Mie...

Recenzja książki Klub Dzikiej Róży
1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Tetbeszka
@patrycja.lu...:

"1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy" to debiut Aleksandry Maciejowskiej, w którym przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz...

Recenzja książki 1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Dzieci jednej pajęczycy
Pajęcza sieć
@patrycja.lu...:

"Dzieci jednej pajęczycy" przenoszą nas do świata Aglomeracji, gdzie cywilizacja próbuje utrzymać się na powierzchni za...

Recenzja książki Dzieci jednej pajęczycy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl