Sięgnęłam po „Finezję uczuć” ze zwykłej ciekawości bowiem czytając różnorodne recenzje, zaintrygował mnie wątek zakazanego uczucia między zamężną kobietą i kapłanem. Należę do pokolenia, które namiętnie śledziło losy bohaterów serialu telewizyjnego „Ptaki ciernistych krzewów”. Ten cykl o niedozwolonej miłości między ojcem Ralphem a młodą Meggie w latach 80. podbił serca milionów widzów, wtedy także i moje. Jednakże Aneta Krasińska w swojej debiutanckiej powieści nie powieliła dobrze znanej historii sprzed lat bowiem, ukazała ten aspekt z zupełnie innej strony, wplatając w fabułę realia i dylematy współczesnego społeczeństwa. Wykreowane postaci oraz intryga znacząco różnią się od tych, które mogłam poznać, oglądając wspomniany serial.
Alicja, główna bohaterka niniejszej powieści wydaje się spełnioną żoną i matką, której życie jest pozornie poukładane i dobrze zorganizowane. Alicja ma dwóch wspaniałych snów, kochającego, ale zapracowanego męża, piękny dom oraz dobrą i stabilną pracę, w której się spełnia zawodowo. Jednakże jej małżeństwo fikcyjnie zgodne i szczęśliwe przeżywa kryzys. Zapracowany mąż, niedbający o wzajemne relacje i ognisko domowe, codzienna rutyna, która nieoczekiwanie wkradła się w życie całej rodziny, brak wzajemnych rozmów i wsparcia mają ogromny wpływ na sferę emocjonalną obojga małżonków. Alicja, która czynnie uczestniczy w przygotowaniach do sakramentu pierwszej komunii świętej swojego młodszego syna, często gości w kościele. Tam spotyka księdza Mariusza, który początkowo ją irytuje i drażni, jednak z każdą kolejną wizytą w kaplicy młody duchowny coraz mocniej ją ciekawi i fascynuje. Odkrywają wspólną pasję za sprawą, której rozbudza się w nich wzajemne, nieopisane i zaskakujące uczucie. Od tej chwili w życie kobiety wkrada się chaos, który pogłębia wrażenie zagubienia i potęguje kolejne komplikacje, z których nie sposób wybrnąć bez żadnych ofiar.
„Granice, jakie człowiek sobie wyznacza, z czasem przesuwają się. Priorytety zmieniają swe miejsce w hierarchii. Człowiek jako istota myśląca jest równocześnie nieodgadniony, bo rządzą nim marzenia, pragnienia i słabości".
Aneta Krasińska okazała się dobrym obserwatorem bowiem stworzyła powieść, która w bardzo realny sposób ukazała dylematy współczesnego społeczeństwa uwikłanego w codzienną walkę o przetrwanie. Odsłoniła życie ludzi, którzy zatracając młodzieńcze priorytety, oddalają się od rodziny tym samym, zapominają o tak ważnym obszarze uczuciowym. Zaniedbanie tej sfery niesie za sobą poważne konsekwencje, które autorce udało się idealnie obnażyć w tejże powieści.
„Niepostrzeżenie jednak stali się zakładnikami kredytu hipotecznego i zamiast dzieciom, to jemu podporządkowali swoje życie. To była nierówna walka, a zwycięzca mógł być tylko jeden”. Str. 195
Ponadto Aneta Krasińska stworzyła książkę, która w odważny i kontrowersyjny sposób zwraca uwagę na kwestie celibatu i sfery emocjonalnej wśród księży. Każdy z nas jest tylko człowiekiem, który posiada potrzeby i ulega różnorodnym słabościom. Być może kapłani powinni mieć możliwość budowania własnych rodzin, może dzięki temu, mieliby szansę być znacznie lepszymi duchownymi bowiem celibat, jest niezgodny z ludzką naturą. Natomiast możliwość posiadania własnej komórki społecznej pozwoliłaby im lepiej rozumieć potrzeby zwykłych ludzi, zaangażowanych w codzienną walkę o godny byt, o życie w zgodzie z ogólnie przyjętymi normami. Wówczas duchowni mogliby czerpać z własnych doświadczeń. Aktualnie wygląda to tak, że ksiądz stoi na ambonie, wygłasza piękne kazania, które często nijak mają się do codziennej egzystencji każdego z nas.
„Finezja uczuć” Anety Krasińskiej to obiecujący debiut, może nie zupełnie doskonały jednakże napisany w lekki i przystępny sposób. Książkę czyta się błyskawicznie z nieustającym zaciekawieniem. Ponadto, jak już wcześniej wspominałam autorka w naturalny sposób, odzwierciedliła dylematy teraźniejszego społeczeństwa, jak również zwróciła uwagę na płaszczyznę duchową nie tylko zwykłych ludzi, ale także kapłanów. Powieść skłania do refleksji nad wieloma aspektami życia codziennego, nad moralnymi i trudnymi do zaopiniowania kwestiami związanymi z wiarą oraz przyjętymi normami społecznymi, jak również konsekwencjami wynikającymi z uczestnictwa w tak zwanym wyścigu szczurów, którego czasem mimowolnie stajemy się czynnymi uczestnikami. Ta powieść zmusza uważnego czytelnika do tego, aby się na chwilę zatrzymał, zastanowił i przeanalizował własne życie, być może jeszcze nie jest za późno, aby poprawić jego jakość... Polecam.
„Rozpad związku pociąga za sobą ofiary i jeżeli są dzieci, to one cierpią najbardziej. Jeden rodzic nie jest w stanie zastąpić drugiego. Nawet jeśli bardzo się stara”. Str. 167