Crave. Pragnienie recenzja

Uwaga, jeśli raz zaczniecie czytać „Crave. Pragnienie” niczym wampir od swojej ofiary, nie będziecie mogli się oderwać od tej książki.


Grace musi się przeprowadzić ze słonecznego San Diego w sam środek Alaski, gdzie od teraz będzie mieszkać i uczęszczać do Katmere Academy. Na miejscu przekonuje się, że ta szkoła różni się od innych, a ona jedyna tutaj nie pasuje. Wśród wampirów, czarownic, wilkołaków i nawet smoków nie ma miejsca dla zwykłej śmiertelniczki. Mimo różnic pomiędzy każdą z frakcji jest jedna rzecz, która ich łączy — nienawiść do Grace.
Bez wątpienia ktoś czyha na jej życie i posunie się do wszystkiego, aby ją zabić. Na szczęście jest również Jaxon Vega. Wampir pełen mrocznych tajemnic i niezwykle niebezpieczny. Chłopak jakiś czas temu odgrodził się od świata i nie zrobił tego bez powodu, a teraz ktoś chce obudzić śpiącego potwora.

Ta książka to połączenie wszystkich ulubionych książek/filmów/seriali o postaciach nie z tego świata. Jeśli kiedykolwiek zachwycał*ś się sagą Zmierzch, uwielbiał*ś Pamiętniki Wampirów, Legacies, Akademię Wampirów czy nawet Wednesday to po prostu ta książka jest idealna dla ciebie.

Jak dla mnie był to powrót do tych pięknych czasów, kiedy wampiry i inne paranormalne stworzenia były na topie. A seria Crave ma zadatki, by przywrócić tamte czasy. Mamy tutaj wszystko, czego potrzeba: śmiertelniczkę i potężne oraz niebezpieczne potwory, szkołę dosłownie pośrodku niczego, tajemnice i sekrety, czyhająca na główną bohaterkę śmierć, przystojny wampir gotowy poruszyć ziemię, aby ją ochronić, są nawet odniesienia do popkultury związanej z wampirami, co uważam za świetny dodatek do całości.

Co prawda znalazło się parę, do których można się przyczepić i jest to przede wszystkim to, że akcja rozgrywa się w ciągu zaledwie 1.5 tygodnia. Pod pewnymi względami zdaje się to być zbyt krótki czas na rozwinięcie się pewnych rzeczy, a czasem akcji było tak dużo, że aż nie można było uwierzyć, że to zdarzyło się w ciągu jednego dnia. Kolejną rzeczą były te wszystkie przypadki i wypadki, które dotykały Grace. W pewnym momencie nawet pojawiła się myśl, że pod tym względem jest ona lepsza niż Bella.

Nie mniej jednak strasznie polubiłam też historię. „Crave. Pragnienie” pochłonęłam w niespełna dwa dni i dodam, że jest to ponad 600stronicowa książka. Dosłownie nie będziecie mogli się od niej oderwać.

Dodatkowo liczne plot twisty, trzymająca w napięciu akcja oraz końcówka, jak i samo zakończenie sprawiły, że od razu musiałam sięgnąć po drugą część.