Bohaterki Kamila Janickiego, postacie autentyczne, to kobiety, które zdecydowanie wyróżniały się wśród niewieściego rodu swoich czasów. Oczywiście, nie zawsze pozytywnie. O ile ,,Pierwsze damy II Rzeczpospolitej" stanowiły pewien wzór do naśladowania, to ,,Upadłe damy II Rzeczpospolitej" z pewnością nie. Najbardziej niejednoznaczne w ocenie są bohaterki trzeciej książki Janickiego a zarazem ósmej części serii ,,Prawdziwe historie" - ,,Dam złotego wieku".
Tytułowe damy to Bona Sforza, Elżbieta Habsburżanka, Barbara Radziwiłłówna i Anna Jagiellonka Najważniejsza jest Bona, która jest wiodącą postacią dwóch rozdziałów, oraz co najmniej ważną wszystkich pozostałych. Jej wybór na najistotniejszą postać tej książki nie jest przypadkowy - Bona miała wyczucie polityczne, była sprytna i przebiegła, gdyby napotkała w Polsce na nieco bardziej przychylne ,,białogłowim rządom" otoczenie, mogłaby przejść do historii jako władczyni równie utalentowana co Izabela Kastylijska czy Elżbieta Tudor. Z dwóch jej znienawidzonych synowych, Habsburżanki i Radziwiłłówny, Janicki upodobał sobie tę drugą, bardziej wyrazistą. Potulna Elżbieta nawet na kartach tej książki nie została obdarzona jakimkolwiek temperamentem. Dziwi nieco kreacja Barbary Radziwiłłówny, szczwanej jak cały jej ród. Jej postać została w tej książce niemalże wyidealizowana; winą za wszelkie przypisywane jej przywary autor obwinia Mikołaja Czarnego, któremu rzeczywiście przez całe życie daleko było od świętości, zresztą najprawdopodobniej tak jak jego kuzynce. Anna Jagiellonka, od dziecka uważana za niewartą zainteresowania, dopiero pod koniec życia dała wyraz swojemu silnemu charakterowi i determinacji. To dzięki niej w Polsce władzę przejęła dynastia Wazów - potomkowie Jagiellonów.
W przeciwieństwie do pozostałych części wspomnianej serii, w ,,Damach złotego wieku" nie zastosowano podziału jeden rozdział-jedna postać. Ich nazwy na to wskazują, ale ich tytuły są jedynie koniecznym zabiegiem porządkującym spis treści. Losy tytułowych dam są tak ze sobą splątane, że rozdzielenie ich, nawet blisko pięćset lat po śmierci wszystkich heroin, byłoby niepoważne i przede wszystkim niepotrzebne.
Z lektury wynika, że Janickiemu najbardziej zależało na ukazaniu portretu psychologicznego swoich bohaterek. Nie dałoby się ich stworzyć, nie opierając się na faktach historycznych i źródłach z epoki, których w tej książce nie brakuje, jednak zabawa w odtwarzanie charakteru osoby, z którą nie miało się do czynienia, zawsze nosi znamiona wybitnie niehistorycznego gdybania. Janicki sam przyznaje, że ,,Damy złotego wieku'' nie są książką naukową. Nietrudno to zauważyć i bez wzmianki Janickiego, ale pisarz sam najlepiej wyjaśnił, jaki miał pomysł na swój najnowszy tekst:
,, ,,Damy złotego wieku" to książka przygotowana na podstawie literatury i źródeł historycznych, nie jest to jednak praca naukowa. Oceny zachowań i charakteru bohaterów, a także fabularyzowane sceny wzbogacające poszczególne rozdziały stanowią wizję autora - jedną z możliwych, ale na pewno nie jedyną. Zarazem ,,Damy złotego wieku" nie są w żadnym razie powieścią. Wszystkie wypowiedzi i cytaty wyszczególnione w książce w cudzysłowach pochodzą ze źródeł historycznych...*"
Pomimo tego, że publikacja ta nie jest powieścią, tak właśnie się ją czyta. Głównym tego powodem są liczne fabularyzowane wstawki oraz styl autora. Janicki lubi fantazjować na temat swoich bohaterek, ale nie waha się pochwalić swoim warsztatem profesjonalnego historyka, polemizując z przywołanymi kolegami po fachu. Czasami też ujawnia się i przenosi akcję (książka jest na tyle zbeletryzowana, że nie waham się użyć tego słowa) do współczesności, opowiadając o tym, jak obecnie wygląda grobowiec Bony czy jak dojechać do Neapolu. Nie jest to zbyt udany zabieg - niepotrzebnie odrywa czytelnika od zgłębiania się w staropolską rzeczywistość. Za tym, że ,,Damy złotego wieku" nie są książką stricte naukową świadczy również to, że brak w niej przypisów. Na szczęście tę wadę nadrabia rozbudowana bibliografia zawierająca aż dwieście dwanaście pozycji.
,,Damy złotego wieku" to książka o najsłynniejszych kobietach będącej u szczytu potęgi Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Kamil Janicki, oprócz wizerunku Boby Sforzy, Elżbiety Habsburżanki, Barbary Radziwiłłówny i Anny Jagiellonki, nakreśla też obraz kraju, który właśnie przeżywa lata swojej świetności jednocześnie tworząc podwaliny pod swój przyszły upadek. Pięknie wydana, ozdobiona licznymi ilustracjami książka jest lekcją historii, którą, jak to miała w zwyczaju, podporządkowała sobie władcza pani spod znaku pożerającego dziecko smoka. Zachęcam do lektury.
*Janicki Kamil, ,,Damy złotego wieku", Kraków 2014, s. 471.