Ostatni recenzja

Czasami bywa tak, że książkę się po prostu czuje. Zagłębiasz się w nią i zatracasz, nie zwracając uwagi na cały świat. Historia cię pożera, a ty nie możesz zostawić książki bez odpowiedzi na wszystkie pytania które zrodziły ci się w głowie. ,, Ostatni” jest to książka która mną zawładnęła i sprawiła, że w nowy rok wkroczyłam z bardzo dobrą i mocną pozycją.

Swoją przygodę z Mają Lunde zaczęłam właśnie od tej książki, mimo iż jest to trzecia część tetralogii ( na szczęście nie trzeba czytać po kolei części).

Od razu mogę stwierdzić, że autorka ma magiczny styl pisania a język jakim się posługuje jest przyjemny w odbiorze. Narracja zmienia się zależnie od tego, jaka historia jest opowiadana.

Nigdy nie czytałam książki, która poruszałaby w swoim temacie skutki zmian klimatycznych, mimo, iż jest to sprawa która aktualnie ma duży rozgłos.

Epizod który jest wątkiem łączącym wszystkie trzy przedstawione historie, jest ochrona dzikich koni Przewalskiego. Przedstawione zostają życia ludzi w różnych czasach ( 1881,1992,2064), gdzie każdy z przedstawionych przypadków tworzy własną linię problemów, emocji i przeżyć. Autorce udało się sprawić sytuacje, gdzie można przywiązać się do każdego bohatera. Są oni wykreowani w bardzo dokładny sposób, możemy poznawać ich przeszłość, lecz również to, co aktualnie dzieje się w ich głowach. Może to ta intymność historii, sprawia, że zaczynamy czuć pewną więź z bohaterem, która pozwala przeżywać każdą przygodę nam razem z nim.

Na pewno mogę stwierdzić, że jest to jedna z najlepszych książek jakie kiedykolwiek czytałam. Chciałabym jednak podkreślić, że w tej pozycji dynamika kryje się w samej fabule. Występują konkretne akcje, lecz głównie to wszystkie rozwinięcia tematów są tym, co jest niesamowite i wyjątkowe w tej książce. Samo wykreowanie tych wątków było bardzo pomysłowe i kreatywne. Tym bardziej rozwinięcie niektórych z nich sprawiało, iż na chwile odbierało mi dech w piersiach. Znalazł się też moment, gdzie poleciała mi łezka, mimo iż nie zdarza się to często przy czytaniu. Podsumowując, jeśli chcecie przeczytać ambitną książkę na początku roku, która pozostawi w was poczucie pustki i kaca czytelniczego ( bo jest aż tak dobra ) - ta pozycja będzie idealna.