Zły wpływ był według mnie powieścią zawierającą tematykę, którą sobie bardzo cenię i niesamowicie mnie pociąga pod każdym niemal aspektem. Lubię grozę, lubię się denerwować podczas czytania, a także wartką akcję i świetnie wykreowanych bohaterów. Czy to wszystko znalazłam w dziele Ramseya Campbell'a?
Kiedy umarła głowa rodu, Queenie, dla rodziny Faradayów jest to początek końca. Staruszka nie była łatwą w obejściu osobą. Była chłodną od zawsze kobietą, o swoich zasadach kochającą książki, naukę i swojego ojca bezgranicznie. Dziećmi gardziła a także zwykłymi ludźmi. Jej odejście mogło tylko przynieść wszystko co dobre, wręcz ulgę. Jednak można się pomylić. Razem z Queenie mieszkała jej bratanica Alison, z mężem, Derekiem i ośmioletnią córką, Rowan. Dziewczynka polubiła ten wielki dom, okolicę, a także miała w sąsiedztwie przyjaciółkę z klasy. Wiele się zmieniło w jej życiu, kiedy poznała Vicky, nieco staroświecką rówieśniczkę, która była pewna siebie i swoich racji. Zaczęła wmawiać Rowan swoje morały, przez co ta zmieniła swój stosunek do dawnych kolegów a także do swoich rodziców. Hermione, siostra Alison podejrzewała, że groźba starej ciotki się spełnia, zauważyła zmianę w swojej siostrzenicy i chciała zawalczyć o jej niewinność. Bała się, że Queenie powróci.
Sama fabuła wydaje się bardzo intrygująca i taka właśnie jest. Może oczekiwałam nieco szybszej akcji, mniej opisów i przemyśleń bohaterów. Postaci są bardzo wyraźnie zarysowane, mają mocne charaktery, co widać w poszczególnych rozdziałach, poświęconych konkretnym osobom. Sama rodzina jest niesamowita, dbająca o siebie nawzajem, łącząca się w bólu, cierpieniu a także wyciągająca dłoń, aby pomóc bliskim. Autor pięknie właśnie to przedstawił. Jeden z bohaterów, Derek, nie mógł zrozumieć tego, dlaczego wszyscy się dzielą każdą myślą, uważał tę rodzinę za nieco dziwną. Alison z mężem nie miała łatwego życia, bowiem mieli problemy finansowe, a jedynym ratunkiem w tym przypadku byłaby sprzedaż domu Queenie i przeprowadzka. Rowan natomiast przywiązała się do tego miejsca, a więcej kłopotów robiła w tej sprawie, kiedy kontrolę nad jej zachowaniem miała sama Vicky. Hermione została ukazana jako nieco zdesperowana kobieta, która ledwo sobie radzi w dorosłym życiu, na co wielki wpływ miała stara ciotka. Najpierw ich kuzyn zaczął podejrzewać, że Rowan jest w niebezpieczeństwie, a następnie Hermione nabrała czarnych myśli, zwłaszcza wtedy, kiedy w osobie Vicky i Rowan zaważyła zachowania ciotki Queenie. Przez to, sama znalazła się w trudnej sytuacji.
Akcja się wlecze w przypadku tej książki. Są oczywiście momenty, gdzie czyta się z zapartym tchem. Całość jest napisana przyjemnym i plastycznym językiem, może nieraz opisy mnie męczyły, ale to jest moje subiektywne zdanie, bo wolę więcej akcji niż właśnie samych opisów. Podczas czytania nie czułam grozy ani nawet napięcia. Niektórych wydarzeń można się było domyślić, inne zaskakiwały.
Trochę się zawiodłam, bo myślałam, że dostane dawkę strachu i adrenaliny, a tutaj okazało się, że Zły wpływ ma w sobie grozę, ale ograniczoną do minimum. Jednak sama historia jest naprawdę wciągająca i interesująca. Porusza zmysły i gra na emocjach czytelnika. Oczywiście polecam książkę tym, którzy lubią tego typu powieści, a nie oczekują nieprzespanych nocy.