Złota klatka recenzja

Mogłoby się wydawać, że mając pieniądze, rodzinę i nie musieć codziennie wstawać na wyznaczoną godzinę do pracy na etacie to marzenie i raj dla kobiety. Nic podobnego. Z pozoru szczęśliwe życie głównej bohaterki nie jest wcale takie, jakie dla sobie wymarzyła. Mając wszystko, brakuje jej prawdziwego szczęścia, miłości i szacunku.

Na książkę "Złota klatka" trafiłam przez przypadek. Wpadła premia, byłam na zakupach i dlaczego nie zrobić sobie tej przyjemności jaką jest kupno książki? No i kupiłam.

Faye jest inteligentna kobietą. Ma męża i córeczkę. Nie jest jednak szczęśliwa. Mąż nie okazuje odrobiny szacunku w stosunku do swojej żony. Kobieta w końcu decyduje się wziąć swoje życie we własne ręce. Nie chce już być dłużej zależna od mężczyzny, który nie okazuje jej zainteresowania. Czuje się odtrącona i niekochana, chociaż poświęciła dla niego swoje marzenia. Faye decyduje sie na bardzo radykalne środki, aby uwolnić się z toksycznego związku i zapewnić bezpieczeństwo i szczęśliwe dzieciństwo własnemu dziecku. Jej plan kończy się sukcesem.

Wielka miłość, wyrzeczenie się marzeń dla mężczyzny, którego kocha, małżeństwo w końcu staje się dla kobiety więzieniem i koszmarem a na końcu wielki sukces, uwolnienie siebie i córki ze złotej klatki, w której żyła do tej pory.
Czego wyrzec się musiała Faye? Dlaczego kobieta nie jest szczęśliwa w związku? W jaki sposób udało jej się uwolnić spod tyrani męża?

Wszystko brzmi ciekawie. Jednak po przeczytaniu, co przyszło mi z trudem, czuje niedosyt. Spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Znacznie więcej emocji, akcji i może trochę humoru. Niestety rozczarowała się. Chociaż książka nie należy do najgorszych, mało się w niej dzieje. Akcja kręci się powoli a zdarzenia są bardzo przewidywalne. Poruszony został bardzo ważny problem, jednak sama powieść ciągnęła się i nie miałam pewności czy zdołam przez nią przebrnąć. W końcu jednak udało mi się dotrzeć do ostatnich stron. Mimo że zakończenie nie było dla mnie zaskoczeniem, tak jak wiele wcześniejszych wydarzeń, książka nie była najgorsza. Do dobrej jednak dużo jej moim zdaniem brakuje.
Mam mieszane uczucia co do autorki. Skłaniam się jednak do tego, żeby dać jej jeszcze jedną szansę. Zobaczymy, może będzie lepiej. W końcu każdy zasługuje na drugą szansę, prawda?