W książce "Rausz" Tomasz Białkowski odmienia słowo "zło" przed wszystkie przypadki. Złe są czasy w których przyszło żyć bohaterom, źli są bohaterowie pozbawieni jakichkolwiek pozytywnych cech (nawet ci których moglibyśmy nazwać dobrymi w końcu opowiadają się po ciemnej stronie), złe są też decyzje które podejmują. Przytłaczająca jest atmosfera tej książki. Podświadomie liczymy na jakiś przebłysk człowieczeństwa jednak tak naprawdę wiemy że on nie nastąpi.
Zło jest w każdym i jeśli natrafi na podatny grunt będzie się plenić i wzrastać. I choć można zacząć polemizować z autorem to ta teoria niestety znalazła swe potwierdzenie w przeszłości kiedy to naród niemiecki który wydał na świat wielkich filozofów, pisarzy, muzyków stał się narodem morderców i bezwzględnych katów.
Bohaterem książki jest Egon von Rausz, młody pruski arystokrata, członek SS któremu zostało powierzone tajne zadanie. Ma uczestniczyć w Akcji T4 polegającej na fizycznej eliminacji osób uznanych za niewarte życia. Byli to głównie pacjenci objęci opieką psychiatryczną ale też ci z wrodzonymi wadami rozwojowymi (ślepi, głusi, zdeformowani od urodzenia).
Naród niemiecki miał być narodem ludzi zdrowych i silnych. Nie było w nim miejsca na jednostki niepełnowartościowe.
Zadanie to nie budzi jego sprzeciwu wewnętrznego. Z zimną konsekwencją wizytuje kolejne szpitale i ośrodki organizując listy osób w pierwszej kolejności podlegające transportowi do miejsc gdzie czeka na nich śmierć przez zagazowanie, rozstrzelanie bądź podanie śmiertelnej dawki trucizny.
Egon von Rauch to typ bezwzględnego karierowicza, traktującego ludzi jak pionki a kobiety jak sprzedajne dziwki. Uczuciem darzy jedynie swoją matkę które po tajemniczym zniknięciu ojca przed laty otoczyła go miłością i opieką. Egon von Rauch nie wierzy że ojciec wyjechał do Afryki i poniósł tam śmierć na polowaniu.
Docierają do niego sugestie że może on być pensjonariuszem pobliskiego zakładu opiekuńczego. Ze wszystkich sił zaczyna więc drążyć temat aby dociec w końcu prawdy. Jednocześnie musi walczyć z własnym słabościami które powoli dezorganizuję jego życie i sprawiają że z kata zienia się w ofiarę.
Ta książka będzie śnić mi się po nocach. Ukazuje wszechogarniające zło w czystej postaci i nie pozostawia nadziei. Dziwi mnie mała liczba czytelników i opinii na temat tej książki. Moim zdaniem to bardzo poruszająca choć trudna lektura. Polecam!
# Szacuje się że ogółem w latach 1939–1945 w ramach Akcji T-4 zabito ok. 200 tysięcy ludzi upośledzonych i niepełnosprawnych.