Prowadź swój pług przez kości umarłych recenzja

Źli ludzie, dobre zwierzęta

Autor: @almos ·1 minuta
2021-12-02
9 komentarzy
16 Polubień
To moje pierwsze spotkanie z Tokarczuk, niezbyt udane, ale słyszałem, że ta książka jest nietypowa w jej dorobku. Rzecz dzieje się w Kotlinie Kłodzkiej, ale jakby gdzieś na amerykańskim zadupiu. Charakterystyczny obrazek: nielegalny dentysta, borujący i wyrywający zęby lokalsom na wolnym powietrzu. Jakoś nie dziwią na tym odludziu ludzie odcięci od świata, którzy żyją lub usiłują żyć w zgodzie z naturą, z lasem, z dzikimi zwierzętami. Są też tacy, co żyją wbrew naturze: kłusują, polują, znęcają się nad zwierzętami domowymi.

A narratorką książki jest pani Janina Duszejko, która żyje samotnie, bliżej jej do natury i zwierząt niż do ludzi, i jest deczko szurnięta: obok tłumaczenia poezji Blake'a, jej pasją życiową jest astrologia, przepowiada przyszłość na podstawie daty urodzin i konstelacji gwiazd; jej odjazd od rzeczywistości narasta w miarę rozwoju fabuły. A fabuła toczy się wokół tajemniczych śmierci czołowych myśliwych mieszkających w okolicy.

Książka ma wymowę mocno ekologiczną, bliską mojemu sercu: winniśmy żyć w zgodzie z naturą i wystrzegać się zabijania zwierząt. Ale autorka idzie dużo dalej, twierdzi, że ponieważ niektórzy ludzie zabijają zwierzęta, to usprawiedliwione jest zabijanie morderców zwierząt, oko za oko, ząb za ząb. Wracamy tu do idei starożytnych, ale od tego czasu i moralność i prawo bardzo się zmieniły.

Niestety, Tokarczuk jest na tyle dobrą pisarką, że się wierzy w jej przekaz, bo ludzie, którzy zabijają zwierzęta są w książce pokazani jako osobnicy mocno nieciekawi, a zwierzęta są dobre (co to w ogóle znaczy: 'zwierzęta są dobre', czy słowo 'dobroć' w odniesieniu do zwierząt ma jakikolwiek sens?). A przecież ci źli ludzie mają rodziny, dzieci, ktoś może po nich płacze i przeżywa tragedię. Jakoś autorki to zupełnie nie obchodzi. Słusznie atakuje ona pogląd, że zwierzęta są gorsze od ludzi (NB., według doktryny katolickiej zwierzęta nie mają duszy i mogą być bezkarnie zabijane), ale pogląd przeciwny, że ludzie są gorsi od zwierząt, to przegięcie pałki w drugą stronę. Dlatego całą wymowę tej powieści uważam za zręczną i niebezpieczną manipulację, to nie tak.

Rzecz jest świetnie napisana, słuchało mi się audiobooka w znakomitym wykonaniu Agaty Kuleszy z wielką przyjemnością.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2017-12-12
× 16 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Prowadź swój pług przez kości umarłych
12 wydań
Prowadź swój pług przez kości umarłych
Olga Tokarczuk
7.9/10

Inspirująca, głośno dyskutowana powieść. Thriller moralny z metafizyczną zagadką, zaskakującą pod każdym względem. Zimą piękna Kotlina Kłodzka jest miejscem mało przyjaznym i opustoszałym. Wśród n...

Komentarze
@Siostra_Kopciuszka
@Siostra_Kopciuszka · prawie 3 lata temu
I ja w tym wypadku bardzo mocno popieram opinię@MLB. Dodam jeszcze tylko od siebie, że ludzie SĄ gorsi od zwierząt, zwłaszcza w "wymyślaniu" sposobów zabijania tak zwierząt jak i siebie nawzajem....Dlatego tak mnie zawsze wkurza, jak czytam w czyjejś opinii, czy recenzji, określenie jakiegoś z czynów ludzkiego potwora, mordercy mianem "zezwierzęcenia". Według mnie to zupełnie nieadekwatne i bezrefleksyjne użycie tego pojęcia wobec takiego człowieka ?
× 7
@OutLet
@OutLet · prawie 3 lata temu
.
× 1
@MLB
@MLB · prawie 3 lata temu
Dobrze napisane technicznie, ale z konkluzją i oceną się nie zgadzam. Tu nie chodzi o ekologię, a o kompas moralny, wg mnie. Czym zabicie zwierzęcej matki różni się od zabicia ludzkiej? Moim zdaniem mocno spłyciłeś wymowę tej książki. Zakończę Pratchett'em: “Wielu ludzi jest wewnątrz zwierzętami. Wiele zwierząt jest wewnątrz ludźmi.”
× 7
@almos
@almos · prawie 3 lata temu
@MLB @Fredkowski dzięki za bardzo dobrą dyskusję, pięknie się różnicie... W sumie to bardzo dobrze świadczy o książce, że wzbudza skrajne reakcje i jest tak różnie odbierana.
× 4
@OutLet
@OutLet · prawie 3 lata temu
Książki nie czytałam, więc nie oceniam. Ale co do zestawienia zwierzęta - ludzie zgadzam się z przedmówczyniami.
× 4
@jatymyoni
@jatymyoni · prawie 3 lata temu
Dobra recenzja. Św. Franciszek powtarzał, że zwierzęta są naszymi braćmi mniejszymi i winniśmy im opiekę.
× 3
@Carmel-by-the-Sea
@Carmel-by-the-Sea · prawie 3 lata temu
Przeczytałem wypowiedzi pod ciekawą recenzją. To jest piękne, że można krótką, choć cenną (jak to u @almosa) relacją z lektury aktywować dyskusję. Chyba o to chodzi na takich portalach.

Nie czytałem tej książki. Widziałem film i czytałem rozmowę z Agnieszką Holland. Z reguły zgadzam się z Panią reżyser i literackim wyczuciem Tokarczuk, ale tu mi coś zgrzyta. Być może książka (której nie znam) jest inna, niż opowieść w obrazkach, ale tym razem wyczuwam pewien dogmatyzm. Filmowa Pani Duszejko popełnia kilka aksjologicznych nadużyć.
W samej dyskusji, bardzo inspirującej, zauważyłem elementy postmodernizmu (nie ma prawdy, są opinie, każdy ma kulturową opowieść). Z tym bym polemizował.

W jakim stopniu udział w odstrzałach zwierząt zbliża do rozwiązywania problemów ekologii, a w jakich stanowi ujście dla potrzeb karmienia ciemnego wnętrza człowieka? Nie wiem. To zależy od jednostki. Chciałbym jednak zakładać, że każda ingerencja w faunę wynika z podejścia naukowego (rozumianego, jako zastosowanie racjonalnej analizy dostępnych faktów). Człowiek nie ma konkurencji biologicznej na dowolnym ekosystemie. Nie może zachowywać się, jak jednostka walcząca darwinowsko o przetrwanie, bo wtedy sam zginie, jako suweren ze szczytu drabiny 'ofiara-drapieżnik'. Oczywiście zwierzęta walczą o dominację bez racjonalizacji zysków i strat populacyjnych. One chcą przetrwać i mnożyć własne potomstwo. Czasem trzeba jakąś populację zmusić do zmiany terenów łowieckich, czasem trzeba wkroczyć z eksterminacją, bo z reguły niestety tak zmodyfikowaliśmy już świat, że bez nas zaburzenia mogą prowadzić szybko do lawiny ekologicznych nieszczęść. Ostatecznie - często ważenie racji to trudny wybór i szukanie mniejszego zła.

Chciałbym jednak, by dzieci nie były zabierane na myśliwskie 'aktywności', by nie dotykały broni. By koła łowieckie były bardziej przejrzyste, a rządzący kierowali się nauką a nie doraźnymi zyskami, znajomością z prezesem nadleśnictwa, itd (żadne insynuacje, ale żyję za długo, by przyjąć, że to tylko mrzonka).

Ile zwierząt (np saków) musi bezmyślnie z ręki Homo sapiens zginąć, by tą śmierć zrównać do kary śmierci na jednym człowieku? Nie wiem. Jeśli nieskończoność, bo człowiek ma duszę, to ja się na to nie godzę. Nie ma bezwzględnych wartości moralnych, jakoby stanowiących nienaruszalny zestaw zasad podlegających prostemu rachunkowi. Człowiek jest ważny, ale na nim świat się nie kończy. Nieuzasadnione cierpienie jest zbrodnią, która czasem powinna być karana zaledwie upomnieniem, czasem bardziej dotkliwie. Fanatyzm 'w obie strony' (starotestamentowe panowanie człowieka i eko-terroryzm) to droga do zatracenia i utrata szansy na stworzenie czegoś dobrego.
× 2
@Fredkowski
@Fredkowski · prawie 3 lata temu
Niestety, Tokarczuk jest na tyle dobrą pisarką, że się wierzy w jej przekaz, bo ludzie, którzy zabijają zwierzęta są w książce pokazani jako osobnicy mocno nieciekawi
O to to. Wybitna osobowość literacka ujęła świat w przestrzeni dwa metry na dwa. Ja akurat troszkę znam towarzystwo myśliwych i owszem, są wśród nich dranie, ale nie wszyscy. Znaczna cześć, o ile nie większość to wbrew pozorom prawdziwi entuzjaści przyrody, którzy potrafią ją docenić. I jeden z nich kiedyś w lokalnej gazecie powiedział wielką prawdę: wyobraźmy sobie świat bez myślistwa. Zwierzyna rozmnażająca się bez kontroli. Wzrost liczby drapieżników na terenach ludzkich. Szkody w rolnictwie, ergo kosmiczny wzrost cen żywności... Poza tym polskie myślistwo jest bardzo rygorystyczne, jeśli chodzi o standardy. Nie ma tak, że Józek idzie do lasu i strzela ile wlezie. Ze wszystkiego trzeba się rozliczać. Każdą sztukę trzeba zgłosić i policzyć. Podkreślam: zdarzają się prostackie sytuacje, ale to nie powód, żeby wszystkich myśliwych wrzucać do jednego worka. Takie rzeczy mógł robić Tom Clancy, jak opisywał czerwoną zarazę made in Russia, ale Tokarczuk?
× 2
@MLB
@MLB · prawie 3 lata temu
I tu nie mogę się zgodzić z przedmówcą - taki dzień mam, widocznie.
Jestem córką i wnuczką myśliwych, znam ten świat od dzieciństwa - to jest koszmar. Natura reguluje się sama, nie potrzebuje do tego myśliwych, radziła sobie bez nich i nadal tak będzie. Najbardziej przerośniętym i szkodliwym dla całości i różnorodności życia na Ziemi gatunkiem jest człowiek. Być może natura to ureguluje, bo już się zabrała do roboty. Z moich doświadczeń wyniosłam opinię o myśliwych następującą: jest to prymitywne, zakłamane, zakompleksione, okrutne i zapijaczone towarzystwo, hołdujące najniższym instynktom i dorabiające do tego pokrętną filozofię i nomenklaturę.
To nie tylko moje osobiste doświadczenia - polecam "Polowaneczko" i "Farba znaczy krew".
× 6
@Fredkowski
@Fredkowski · prawie 3 lata temu
Ja znam myśliwych z nieco innej strony, widać. Ale zgadzam się, człowiek jako ogół to największe ścierwo na planecie, tu nie ma wątpliwości. Co nie zmienia faktu, że Oldze Tokarczuk zabrakło obiektywizmu i ujęła wszystko z własnego punktu siedzenia. Wielcy autorzy akurat powinni brać problem z szerszej perspektywy.
× 3
@MLB
@MLB · prawie 3 lata temu
@Fredkowski - większość z nas opiera się na własnych doświadczeniach, doznaniach, badaniach, przemyśleniach i na nich buduje swój pogląd i ogląd. Obiektywizm to przereklamowane pojęcie - jak się dobrze przyjrzeć, to ma tyle wymiarów, co wszechświat w teorii strun.
Nie sądzę, aby rolą pisarza było prezentowanie (obiektywne) wszelkich dostępnych poglądów i punktów widzenia - to symetryzm, cicha odmiana obiektywizmu. Nie poważam.

× 6
@Fredkowski
@Fredkowski · prawie 3 lata temu
To polecam np. Na południe od Brazos, gdzie mamy dość sporo konfliktów poglądowych i czytelnik sam dochodzi do pewnych wniosków. Swoich własnych, pobudzonych w sposób naturalny. Tokarczuk nie daje takiej możliwości. Ona przyjęła pozycję pługu i wybrała sobie środowisko, po którym mogłaby się przejechać. No więc jedzie.
× 4
@MLB
@MLB · prawie 3 lata temu
Znam "Na południe od Brazos" - nie popadłam w zachwyt. Ze swojej strony polecę coś non fiction "Zachowuj się" Roberta Sapolsky'ego.
× 1
@Fredkowski
@Fredkowski · prawie 3 lata temu
nie popadłam w zachwyt
No to się nie dogadamy ;)
× 2
@MLB
@MLB · prawie 3 lata temu
Biorę to pod uwagę ;-)
× 2
@jatymyoni
@jatymyoni · prawie 3 lata temu
Widać jak natura sobie radzi z dzikami, gdzie w niektórych miejscach w Polsce ludzie wieczorem boją się wyjść z domu. Nie mówiąc o tym, że dziki roznoszą choroby. Nie ma w tej chwili tylu drapieżników, które likwidowałyby zwierzęta chore. Niestety potrzebna jest ingerencja człowieka. Zapomina się, że to koła łowieckie w zimie dokarmiają zwierzęta, a także dbają o różnorodność. Po sławnej powodzi zniknęła drobna zwierzyna i koła łowieckie na nowo wypuszczały zające, bażanty i kuropatwy.
× 4
@MLB
@MLB · prawie 3 lata temu
@jatymyoni - to bardzo ograniczone widzenie. Ludzie wypychają zwierzęta z ich habitatów, mnożą się, jak króliki i zajmują wszystkie terytoria zwierząt. Trudno, żeby zwierzęta popełniły zbiorowe samobójstwo - żeby przetrwać pojawiają się w miastach i na ich obrzeżach. To ludzie się rozpychają, a nie zwierzęta. Gdyby miały do tego dość miejsca, to unikałyby nas, jak zarazy.
Przeważnie myśliwi dokarmiają zwierzynę, żeby nie zabrakło obiektów do zabijania. W tym samym celu ratowano populację zajęcy, bażantów, kuropatw itp. W pobliżu paśników często znajdują się ambony, więc jest to dogodna pułapka, bo zwierzęta przyzwyczajają się i przychodzą do tych miejsc. Obrzydliwe. To nie jest dbałość o różnorodność, tylko dbałość o różnorodność pokotu.
× 5
@jatymyoni
@jatymyoni · prawie 3 lata temu
Zwierzęta nie popełniają samobójstwa pojawiając się w miastach, tylko uczą się w nich żyć, a i o pokarm łatwiej. Czyli twoja recepta to zabijanie ludzi, żeby zwierzęta miały miejsce.
× 1
@MLB
@MLB · prawie 3 lata temu
@jatymyoni, nie wypisałam żadnej recepty, nie muszę:)
× 2
@jatymyoni
@jatymyoni · prawie 3 lata temu
I właśnie z tym jest problem, wyłącznie krytykowanie i nic oprócz tego.
@MLB
@MLB · prawie 3 lata temu
@jatymyoni, no nie posądzałam Cię o taką demagogię. Wolałabyś receptę? Są gotowe, ale wątpię, żeby Ci się spodobały. Bo nie dotyczą odstrzału dzików.
× 2
@jatymyoni
@jatymyoni · prawie 3 lata temu
Nie jestem demagogiem, tylko staram się logicznie myśleć. Jak jest problem szukam rozwiązania.
× 1
· prawie 3 lata temu


Warto. Polecam. W temacie jak najbardziej.

"Sarna nigdy nie przejmie kontroli nad światem!" ;)
@Rudolfina
@Rudolfina · prawie 3 lata temu
Książka i tak jest lepsza niż film…
× 2
Prowadź swój pług przez kości umarłych
12 wydań
Prowadź swój pług przez kości umarłych
Olga Tokarczuk
7.9/10
Inspirująca, głośno dyskutowana powieść. Thriller moralny z metafizyczną zagadką, zaskakującą pod każdym względem. Zimą piękna Kotlina Kłodzka jest miejscem mało przyjaznym i opustoszałym. Wśród n...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Kobieta, która widzi inaczej niż inni” tak zacytowanym nagłówkiem chciałbym zacząć opis powieści kryminalno-filozoficznej, to kolejna z przeczytanych książek Olgi Tokarczuk, której twórczość mnie za...

@arcadio @arcadio

[[Zimą piękna Kotlina Kłodzka jest miejscem mało przyjaznym i opustoszałym. Wsród nielicznych mieszkańców pozostała Janina Duszejko - miłośniczka astrologii, która w wolnych chwilach dogląda domów ni...

@guzemilia2 @guzemilia2

Pozostałe recenzje @almos

Bóg nie jest wielki
Powstawanie nowej religii

Powróciłem po latach do książki jednego z apostołów Nowego Ateizmu i muszę powiedzieć, że jest to trudna lektura. Rzecz jest chaotyczna, a praca redakcyjna woła o pomstę...

Recenzja książki Bóg nie jest wielki
Wariatka Maigreta
Ministudium kobiecej samotności

Ta 72 książka w serii z paryskim komisarzem w roli głównej została wydana w 1970 r. Rzecz cała zaczyna się tak, że samotna, starsza kobieta, Madame Antoine de Caramé, na...

Recenzja książki Wariatka Maigreta

Nowe recenzje

Nic oprócz strachu
„Nic oprócz strachu”
@gulinka:

Sięgając po „Nic oprócz strachu”, zaczęłam się zastanawiać, czym jeszcze Magdalena Knedler może nas zaskoczyć. Moja prz...

Recenzja książki Nic oprócz strachu
Patrz ze mną w gwiazdy
Patrz ze mną w gwiazdy
@marcinekmirela:

„... Mimo to każdy na pewnym etapie życia napotyka przeszkody, pod których wpływem zniechęca się albo zupełnie załamuje...

Recenzja książki Patrz ze mną w gwiazdy
Śniadanie u Tiffany'ego
„Śniadanie u Tiffany'ego”
@gulinka:

„Śniadanie u Tiffany’ego” to niewielka powieść, a może raczej nowela. Prawdopodobnie bardziej kojarzona z ekranizacją i...

Recenzja książki Śniadanie u Tiffany'ego
© 2007 - 2024 nakanapie.pl