Złączeni miłością recenzja

Czy miłość naprawdę może przetrwać wszystko?
„Złączeni Miłością” to szósta cześć serii „Born in Blood Mafia Chronicles” autorstwa Cory Reilly.

Aria i Luka byli totalnymi przeciwieństwami. On niczym ciemność. Kompletnie pochłonięty przez mrok, straszny i nieprzenikniony. Ona niczym światło, które mimo wszechogarniającej czerni świeci jasno, rozświetlając najbardziej zaciemnione zakamarki.
Nikt nie przypuszczał, że się w sobie zakochają. W świecie Luki i przy jego pozycji capo takie rzeczy nie miały prawa bytu, a uczucia były bardzo ryzykowne. Aria wiedziała jakim mężczyzną był Luka i była pewna, że ją złamie. Jednak tak się nie stało. Zakochali się w sobie na zabój.
Oboje są rozbici pomiędzy tym, co mówi rozum, a co serce. Aria kocha Luke najmocniej na świecie, jest mu wierna i posłuszna. Pomimo przynależenia do „innej” rodziny, Aria jako najstarsza siostra nadal ma poczucie chronienia swojego młodszego rodzeństwa. Luka zawsze powinien stawiać Famiglię na pierwszym miejscu, jednak miłość do Arii sprawia, że wybór nie zawsze jest taki oczywisty. Jedno jest pewne, to wszystko sprowadzi na nich problemy, ogromne problemy, i nikt nie może przewidzieć, jakie będą konsekwencje ich wyborów.

Początkowo miałam mieszane uczucia co do tej części. Ten tom to zarazem trzecia książka z ich historią. Pierwsza „Złączeni Obowiązkiem” jest z perspektywy Arii, natomiast „Luca Vitiello” jest z perspektywy mężczyzny. W tej książce nie tylko poznajemy ich dalsze losy, ale również przypominamy sobie początek ich wspólnego życia. Na samym początku książki mamy urywki z wyżej wymienionych części. Nadal dość dobrze pamiętałam tamte części i właśnie to sprawiło, że ciężko mi się czytało, ponieważ miałam wrażenie jakbym autorka napisała tę część na siłę, nie wprowadzając nic nowego, jakby chciała zaserwować nam odgrzewanego kotleta. Jednak z każdym kolejnym rozdziałem było coraz lepiej i lepiej aż w końcu pojawiły się nowe sceny, a zakończenie jest idealnym wstępem do książki „Złamana lojalność”, która jest pierwszą częścią serii „Camorra Chronicles”.
Uważam, że ta książka jest idealnym pożegnaniem z Arią i Luką, choć myślę, że najlepiej trochę odczekać z tym tomem po przeczytaniu poprzednich części. A jeśli jeszcze nie czytaliście tej serii, to polecam.