"Zła kobieta" to trudna książka, ze względu na swoją tematykę, gatunek i ogromną dawkę emocji, uczuć jakie budzi, o czym od razu muszę poinformować, zanim ktoś sięgnie po nią sięgnie. Jednak jest to także niezwykle inteligentnie napisana książka, prawdziwe i udane podejście do tematu przemocy, jaki moim zdaniem porusza się w literaturze coraz częściej, co jest dobrym zjawiskiem. Uwielbiam czytać powieści, które oprócz świetnie wykreowanej historii, wnoszą coś jeszcze, co zostaje z człowiekiem, uczą czegoś i dają do myślenia. Ta książka właśnie taka jest i choć nie obyło się bez wad, uznaję czas poświęcony na jej przeczytanie, za dobrze spożytkowany.
Przemoc jest ostatnio tematem numer jeden w prasie i telewizji, na całym świecie niebezpiecznie wzrosło jej stosowanie, dlatego ucieszył mnie fakt, że autorka postanowiła skupić się na jej ofiarach. Amanda Prowse jest niezwykle cenioną pisarką, właśnie za swe dogłębne i uważne analizy psychiki, przede wszystkim kobiet, specjalizuje się w powieściach z ukrytym "drugim dnem", więc sięgając po jej książki, można mieć od razu pewność, że nie będzie to zwykła powieść, a inteligentna historia o życiu.
Bohaterami "Złej kobiety" jest z pozoru idealna rodzina, Brookerowie. Małżeństwo z dwójką dzieci. On jest niezwykle cenionym, inteligentnym i przystojnym dyrektorem szkoły, ona wspaniałą gospodynią domową. Również dzieci wydają się być idealne. Jednak za drzwiami domu, Kathryn cierpi katusze. Jej mąż znęca się nad nią psychicznie i fizycznie, jednak kobieta dbająca o rodzinę, postanawia wytrzymać ze względu na dzieci. Uważa, że jedynym wyjściem by miały szczęśliwy dom, jest przetrzymanie wszystkiego. Jednak każdy ma granicę wytrzymałości i gdy Kathryn przekracza swoją, po wielu latach męki, zabija męża i dobrowolnie oddaje się w ręce policji. Od tej pory jej świat ulega zniszczeniu, a dzieci odwracają się od niej. Kobieta musi zawalczyć nie tylko o siebie, ale i o odbudowę zaufania tych, dla których całe życie się starała, swych dzieci.
Czytając powieść byłam rozdarta, z jednej strony autorka tak kreowała każdy wątek, by można było poznać motywy wszystkich postaci, jednak z drugiej strony nie mogłam nie złościć się na dzieci Kathryn, które nie miały dla niej zrozumienia. To ogromnie trudna historia, która w każdym budzi inne odczucia i trudno ją oceniać, dlatego polecam zapoznać się z nią samemu i wyrobić własną opinię.