Chwała mojego ojca Zamek mojej matki recenzja

Zioła prowansalskie

Autor: ·3 minuty
2011-01-14
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Energia, jaką poświęcam na to, żeby nie czytać bestsellerów, z pewnością jest godna lepszej sprawy. Z rzadka się nadłamuję, bo a nuż miliony nie mogą się mylić i umknie mi, nie powiem, że Dzieło, ale może przynajmniej sympatyczne czytadło. Najłatwiej nadłamać mnie drukując na okładce, w recenzjach i omówieniach, że książka jest ciepła i pełna humoru. Na zabawne to jestem Wenclów pies. Jakiś czas temu dałem więc szansę powieści z nurtu prowansalskiego, z tych co to Amerykanin w średnim wieku zaczyna poszukiwać sensu i osiada na malowniczym, przepraszam za słowo, zadupiu, najlepiej francuskim, bo to dla takiego i egzotyka, i zarazem niezbyt daleko od cywilizacji. Ot, kilka godzin lotu przez ocean. A potem jest jak w dobranocce o Marcelim Szpaku: znaczy bohater dziwi się światu, a świat dziwi się bohaterowi. Z zetknięcia tych zdziwień, zdaniem autorów i wydawców, powstawać mają te ciepłe i pełne humoru bestsellery: ciepło jest w nich o tyle, że w Prowansji przez część roku panują upały, a humor polega na tym, że cudzoziemiec nie zna miejscowego języka, więc prosi w sklepie o oczy zamiast o jajka. Naciąłem się raz i wystarczy. Nigdy więcej Amerykanina w Prowansji. Stop. Sprawdziłem, autor inkryminowanego dzieła jest Brytyjczykiem. To też źle o nim świadczy, aczkolwiek zaszłości historyczne wiele tłumaczą.
Co innego jednak, gdy o Prowansji pisze Francuz i to na dodatek wspominający własne dzieciństwo wśród prowansalskich wzgórz. Pomyśleć, że mógłbym nigdy nie trafić na Marcela Pagnola i jego Chwałę mojego ojca. Zamek mojej matki, gdyby nie rzucona mimochodem wzmianka znajomej czytelniczki. Obejrzana w księgarni okładka pyszniła się pochwałami, jakim to klasykiem humoru jest autor, znany dramaturg i reżyser, i jak to wkroczymy z nim w magiczną krainę dzieciństwa (czerwone światełko zaczęło migać ostrzegawczo), oraz rysunkiem Sempégo (lampka nieco przygasła). Wciąż niepewny, kwestię wydatkowania 34,90 zł zwaliłem na barki Świętego Mikołaja. Staruszek potrząsnął kabzą, a ja przyciśnięty bożonarodzeniowym weltschmerzem zabrałem się do lektury.
Marcel Pagnol wychował się w Prowansji. Jego ojciec, nauczyciel, do spółki ze szwagrem kupił dom na wsi, czy raczej daleko za wsią. Marcel z rodziną ma wyjechać tam na wakacje. Najpierw są stosowne przygotowania, kupowanie mebli, plany, aż wreszcie zaczynają się wakacje. Marcel i jego brat poznają dom, ogród, wypuszczają się za ogrodzenie. Zabawy w Indian, łapanie owadów i wreszcie wielkie marzenie o tym, by wraz z ojcem i wujem wybrać się na polowanie. Łowiecką epopeję wieńczy niecodzienny sukces, Marcel zaś nawiązuje wspaniałą przyjaźń z wiejskim chłopcem. Mały mieszczuch imponuje koledze swoją szkolną wiedzą, chłopski syn zadziwia go znajomością przyrody. Razem zastawiają sidła na ptaki i zapuszczają się w dzikie ostępy. Koniec wakacji i wyjazd do miasta jawią się Marcelowi jako coś w rodzaju końca świata, któremu koniecznie i wszelkimi sposobami należy zapobiec.
Trudno jednak wierzgać przeciwko ościeniowi, obowiązki wzywają do miasta. Na szczęście cała rodzina przywykła do życia wśród natury, Pagnolowie więc wracają do swego wiejskiego domu w każdy weekend, zawdzięczając tę możliwość kobiecej przebiegłości matki. Ona też zaczyna zajmować więcej miejsca we wspomnieniach syna jako czuła opiekunka, ale i osoba, którą należy się opiekować, szczególnie podczas uciążliwych wypraw na wieś – piechotą i z licznymi bagażami. Matce poświęcone są piękne słowa na zakończenie opowieści. Reszta najbliższych też portretowana jest z miłością, ale i leciutkim sarkazmem; są bliscy, najmilsi na świecie, ale nie znaczy to, że nie mają wad i słabostek.
Dawno nie czytałem takiej książki. Rozkosznej. Smakowitej. Pachnącej. Jakkolwiek banalnie to brzmi. Pachnie wyschniętą ziemią, upałem, wreszcie, a może przede wszystkim – jak to w Prowansji – ziołami. Bohaterowie smażą sobie w plenerach kotlety na żarze z rozmarynu. Z rozmarynu! A jeszcze dokoła cząber, tymianek, lawenda. I na dodatek w tle grają im cykady. Naprawdę ciężko było się otrząsnąć z oszołomienia tymi opisami, szczególnie że za moim oknem sikorki bogatki kłóciły się w karmniku o ziarna słonecznika, a z ziół dostępna była co najwyżej herbatka miętowa i suszony majeranek.
Wyglądam niecierpliwie kontynuacji wspomnień Pagnola, mam nadzieję, że Wydawnictwo Esprit nie każe mi długo czekać.
[Recenzja została wcześniej opublikowana na moim blogu http://zacofany-w-lekturze.blogspot.com/]
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Chwała mojego ojca Zamek mojej matki
Chwała mojego ojca Zamek mojej matki
Marcel Pagnol
9/10

Chwała mojego ojca i Zamek mojej matki to dwie pierwsze części cyklu Wspomnienia dzieciństwa, w którym Marcel Pagnol powraca do rodzinnej Prowansji, krainy śpiewających cykad i słodkiego zapachu lawen...

Komentarze
Chwała mojego ojca Zamek mojej matki
Chwała mojego ojca Zamek mojej matki
Marcel Pagnol
9/10
Chwała mojego ojca i Zamek mojej matki to dwie pierwsze części cyklu Wspomnienia dzieciństwa, w którym Marcel Pagnol powraca do rodzinnej Prowansji, krainy śpiewających cykad i słodkiego zapachu lawen...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Na książkę Marcela Pagnola miałam ochotę od dość dawna. Przede wszystkim dlatego, że Marcel Pagnol jest nie tylko Francuzem, ale do tego mieszkał i urodził się w tej części Francji, którą jestem niema...

@Trinity801 @Trinity801

Marcel Pagnol- francuski dramaturg, prozaik, reżyser filmowy i teatralny. Napisane pod koniec życia pisarza autobiograficzne teksty zebrane w cyklu Wspomnienia z dzieciństwa stanowią ulubioną lekturę...

@strange @strange

Nowe recenzje

Południca
Czeski kryminał po raz pierwszy
@Strusiowata:

Kiedy sięgam po kryminał oczekuję super lektury: wciągającej akcji, nietuzinkowych bohaterów oraz intrygi, która zachęc...

Recenzja książki Południca
Lista życzeń
Lista zakupów listą wierszy
@adam_miks:

Ewa Szumowska, Lista Życzeń, seria poetycka „Leśna pszczoła”, tom 8, Fundacja czAR(T) Krzywogońca, 2024 Ewa Sz...

Recenzja książki Lista życzeń
Nigdy nie jest za późno na siebie
Odkryj na nowo siebie
@zaczytaniwm...:

Hej wszystkim w ten poniedziałkowy wieczór. Przychodzę do was z propozycją od Izabeli Zeiske autorki książki,, Nigdy ni...

Recenzja książki Nigdy nie jest za późno na siebie
© 2007 - 2025 nakanapie.pl