Zieleń szmaragdu recenzja

"Zieleń Szmaragdu" Kerstin Gier

Autor: @alicjadominika ·2 minuty
2014-01-13
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Kerstin Gier ze swoją Trylogią Czasu już dawno podbiła moje serce. O ile w pierwszej części się nie zakochałam, wręcz przeciwnie, bo trochę mnie nawet zniechęciła, o tyle już kolejne były przemiłym zaskoczeniem i w 100% przekonały mnie do pokochania tej serii.
Zieleń Szmaragdu jest już niestety ostatnią częścią trylogii, co niezmiernie mnie zasmuciło (oczywiście nie spodziewałam się po trylogii innej liczby tomów niż 3), bo mam wrażenie, jakby moja przygoda z serią dopiero co się zaczęła, a tak naprawdę jest to już jej koniec. Ale! Choć przygoda ta wydaje mi się zbyt krótka, była to jedna z lepszych, jakich do tej pory doświadczyłam.

Trzecie część serii zaczyna się w miejscu, w którym zakończyła się poprzednia. Gwendolyn nie dość, że została wciągnięta w całą sprawę z podróżami w czasie, chronografami i zamykaniem kręgu, to jeszcze wyjątkowo atrakcyjny Gideon złamał jej serce. Na szczęście przy jej boku wiernie stoją jej przyjaciele (Leslie i Xemerius) oraz rodzeństwo i Pan Bernhard.

Bohaterzy książki są przecudowni, o czym wspominałam już chyba w recenzji poprzedniej części. Gwendolyn chwilami sprawia wrażenie niesamowicie głupiej, ale to nie jest w stanie zmienić faktu, że ją uwielbiam i mogę się z nią poniekąd utożsamiać.

Gideon! Muszę przyznać - niesamowity facet. O ile samej serii nie polubiłam od pierwszego tomu to jego już od samego początku pokochałam. Nie muszę chyba mówić dlaczego. Autorka wspaniale go wykreowała. W niektórych momentach mnie denerwował, ale to nie zmienia faktu, że jest bardzo atrakcyjny.

Xemerius! Nad nim już rozczulałam się przy okazji recenzji Błękitu Szafiru, moje odczucia co do niego nie zmienił się od tamtego czasu. Nadal niesamowicie mnie bawi. :)

Kolejnym bohaterem, o którym warto wspomnieć przy okazji tej części jest Pan Bernhard, który w poprzednich nie grał zbyt znaczącej roli, jednak teraz wkracza do akcji i wiernie stoi u boku Gwen pomagając jej.

Książka niesamowicie wciąga, zaskakuje i jest pełna zwrotów akcji. Wywołuje w czytelniku niemalże wszystkie możliwe emocje począwszy od histerycznego śmiech, przez gniew, zaskoczenie, zmieszanie, na wzruszeniu, a wręcz płaczu kończąc.

Muszę przyznać, że zakończenie książki było dla mnie dość zaskakujące. Nie chodzi nawet o sam wątek miłosny, bo wiedziałam, że relacja pomiędzy Gwen i Gideonem będzie taka, jaka będzie. Ale samo zakończenie wątku przewodniego (jak i wątku więzi rodzinnych i drzewa genealogicznego) było według mnie bardzo pomysłowe i w sumie nawet nie pomyślałam o tym, że coś takiego może się wydarzyć. Sama akcja zakończenia nie trwała długo, choć autorce udało się momentami trzymać mnie w napięciu.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zieleń szmaragdu
6 wydań
Zieleń szmaragdu
Kerstin Gier
8.7/10

Zieleń Szmaragdu to trzeci tom trylogii czasu. Co robi dziewczyna, której właśnie złamano serce? To proste: gada przez telefon z przyjaciółką, pochłania czekoladę i całymi dniami rozpamiętuje swoje ni...

Komentarze
Zieleń szmaragdu
6 wydań
Zieleń szmaragdu
Kerstin Gier
8.7/10
Zieleń Szmaragdu to trzeci tom trylogii czasu. Co robi dziewczyna, której właśnie złamano serce? To proste: gada przez telefon z przyjaciółką, pochłania czekoladę i całymi dniami rozpamiętuje swoje ni...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

(Moja recenzja będzie odnosić się do całej trylogii, nie tylko do ostatniej części.) Cała akcja powieści rozgrywa się w Londynie i o ile miejsce jest łatwe do określenia z czasem jest tutaj gorzej, ...

@Marta_Sztuka_3 @Marta_Sztuka_3

Ohhh czy już wspominałam jak ja kocham Kerstin Gier? Zapewne miliard razy. Ale bardzo słusznie!!!! Zieleń szmaragdu to ostatnia książka trylogii czasu, wszytko co dobre kiedyś się kończy...niestety....

@milao.obr @milao.obr

Pozostałe recenzje @alicjadominika

Lek na śmierć
Bezlitosny Dashner

Lek na Śmierć jest trzecią i zarazem ostatnią częścią bestsellerowej trylogii Jamesa Dashnera - Więzień Labiryntu. Kończy historię Streferów poddawanych różnym próbom. Na...

Recenzja książki Lek na śmierć
Przez burze ognia
Kolejna książka, do której byłam negatywnie nastawiona, ale udało mi się w niej zakochać...

Po przeczytaniu wielu pozytywnych recenzji tej książki, nie mogłam się oprzeć i od razu po nią sięgnęłam. Kiedy zaczęłam czytać od razu poczułam nutkę rozczarowania, bo n...

Recenzja książki Przez burze ognia

Nowe recenzje

Klub Dzikiej Róży
Dzika róża
@patrycja.lu...:

"Klub Dzikiej Róży" zaprasza w progi podupadłego pensjonatu w czasach powojennych, w którym policja odkrywa zwłoki. Mie...

Recenzja książki Klub Dzikiej Róży
1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Tetbeszka
@patrycja.lu...:

"1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy" to debiut Aleksandry Maciejowskiej, w którym przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz...

Recenzja książki 1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Dzieci jednej pajęczycy
Pajęcza sieć
@patrycja.lu...:

"Dzieci jednej pajęczycy" przenoszą nas do świata Aglomeracji, gdzie cywilizacja próbuje utrzymać się na powierzchni za...

Recenzja książki Dzieci jednej pajęczycy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl