Agáta recenzja

Zieleń i mrok

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @mewaczyta ·2 minuty
2022-05-14
Skomentuj
12 Polubień
W małych miejscowościach każdy zna każdego, a plotki przemieszczają się z ust do ust szybciej niż inne informacje. Łatwo tam kogoś skreślić, a jeszcze łatwiej zniszczyć. Wrogie spojrzenia szybko mogą zamienić się na wrogie czyny i nim się obejrzymy może wydarzyć się coś złego. Tym bardziej, gdy wmiesza się w to religia.

O matce Agáty słyszał chyba każdy. Po tym jak postanowiła uciec z mężczyzną, stała się bohaterką okolicznych opowieści na lata, a jej zła sława przeszła na córkę. Miła i pracowita dziewczyna stała się wyrzutkiem, od którego każdy wolał trzymać się z daleka. Ludzie zauważali ją dopiero w momencie, gdy potrzebowali ziół na swoje schorzenia lub uważali, że ktoś rzucił na nich zły urok. Pomoc Agáta bywała potrzebna, ale w ramach zapłaty mogła oczekiwać jedynie na kolejne plotki na swój temat. Nazywana czarownicą prowadziła spokojne życie, ale jak to zwykle bywa — do czasu.

I tutaj pojawia się problem, bo ile powinnam zdradzić, by nie powiedzieć za dużo? Czy wystarczy wspomnieć o tym, że akcja powieści dzieje się w XVII wieku w słowackich Podunajskich Biskupicach? Może należy napisać, że to książka o lęku przed kobiecą wiedzą oraz siłą? Lub nie mam wyjścia i muszę zdradzić to, co sam opis już podpowiada, czyli że to powieść o słowackim Salem i zbyt dużej władzy mężczyzn, szczególnie tych w kościelnych szatach? Bo owszem, „Agáta" to opowieść o polowaniu na czarownice. O sile plotek i kłamstw oraz destrukcyjnym wpływie niewystarczającej wiedzy. O przemocy, jakiej doświadczały (doświadczają) kobiety i mechanizmie władzy, wobec którego bywamy bezsilni.

Denisa Fulmeková swoją minipowieść napisała w sposób, który momentami przypomina kronikę realnych wydarzeń. Bez zbędnych kwiecistości nakreśliła historię smutku i niechęci. Jej bohaterowie pełni są wad i zalet, a na zaledwie stu sześćdziesięciu ośmiu stronach nie tylko spróbowała pogłębić ich psychikę, ale też zdążyła postawić ich przed kilkoma wyzwaniami. Mimo tego, ile udało jej się zawrzeć w tekście — akcja się nie spieszyła, a kolejne wydarzenia płynnie po sobie następowały. Jak autorce udało się tego dokonać? Nie wiem, ale jestem pełna uznania.

Mam miękkie serce dla książek o tak mrocznym klimacie, gdzie magia zdaje się czaić w cieniu i nie przynosi nic dobrego. Jej istnienie jest równie prawdopodobne co jej nieistnienie, a niezależnie od tego, to ludzie są największym zagrożeniem. Sceneria jest zielona i ciemna, a wydarzenia sprawiają ból. Tak, cenię takie tytuły. Tym bardziej gdy proza autorów każe mi czuć wiele.

przekł. Olga Stawińska

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-05-06
× 12 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Agáta
Agáta
Denisa Fulmeková
9/10

O Salem, dzięki książkom i filmom wiemy sporo. A co wiemy o słowackich Podunajskich Biskupicach, w których mieszkała Agáta? Denisa Fulmeková przynosi opowieść ze słowiańskiego podwórka, opowie...

Komentarze
Agáta
Agáta
Denisa Fulmeková
9/10
O Salem, dzięki książkom i filmom wiemy sporo. A co wiemy o słowackich Podunajskich Biskupicach, w których mieszkała Agáta? Denisa Fulmeková przynosi opowieść ze słowiańskiego podwórka, opowie...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Denisa Fulmeková weszła na słowiańską ziemię i napisała powieść, która przykleja się do duszy. wżera się w ciało i pozostaje w tobie na zawsze. To książka z gatunku tych, które oplatają człowieka, de...

@aga.kusi_poczta.fm @aga.kusi_poczta.fm

Pozostałe recenzje @mewaczyta

Bitwa o Amerykę
Stany bitwy

Im bliżej wyborom prezydenckim w Stanach Zjednoczonych, tym częściej temat ten znajduje się na pulpicie całego świata. Od decyzji Amerykanów zdaje się zależeć nie tylko ...

Recenzja książki Bitwa o Amerykę
Slenderman
System, który zawodzi

Żebyśmy byli w stanie zrozumieć historię przedstawioną w reportażu Kathleen Hale, muszę wyjaśnić dwa pojęcia. ° Creepypasta to straszna historia budowana w formie mi...

Recenzja książki Slenderman

Nowe recenzje

Klub Dzikiej Róży
Dzika róża
@patrycja.lu...:

"Klub Dzikiej Róży" zaprasza w progi podupadłego pensjonatu w czasach powojennych, w którym policja odkrywa zwłoki. Mie...

Recenzja książki Klub Dzikiej Róży
1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Tetbeszka
@patrycja.lu...:

"1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy" to debiut Aleksandry Maciejowskiej, w którym przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz...

Recenzja książki 1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Dzieci jednej pajęczycy
Pajęcza sieć
@patrycja.lu...:

"Dzieci jednej pajęczycy" przenoszą nas do świata Aglomeracji, gdzie cywilizacja próbuje utrzymać się na powierzchni za...

Recenzja książki Dzieci jednej pajęczycy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl