“Książka "Młody samuraj. Droga wojownika" to nie tylko wspaniała opowieść przygodowa, lecz także skarbnica wiedzy o Japonii – panujących tam obyczajach, etykiecie, o wschodnich sztukach walki i zen.”
Nigdy dotąd nie słyszałam o Chrisie Bradfordzie ani o jego książkach i z pewnością nigdy bym nie usłyszała, gdyby nie znajoma, która po prostu wepchnęła mi tę pozycję w ręce, za co jestem jej wdzięczna :) Dopiero po skończeniu dzieła dowiedziałam się, że jego autor jest zawodowym muzykiem, który posiada czarny pas w sztukach walki. Z pewnością pomogło mu to w napisaniu trylogii o nastoletnim samuraju-Brytyjczyku. Ale zacznijmy od początku...
Jest początek XVIIw., a dwunastoletni Jack Fletcher znajduje się na statku wraz z ojcem i podróżuje po morzach i oceanach. Chłopak zawsze wiedział, że w przyszłości zostanie pilotem, tak jak jego ojciec - w końcu potrafił określać położenie na podstawie gwiazd, wspinać się na maszt i wykonywać wiele innych, potrzebnych w tym zawodzie czynności. Jack nigdy by nie przypuszczał, że wyląduje w Japonii - w kraju tak odległym od jego rodzinnych stron i tak bardzo nieznanym. Od momentu, w którym na statek napadają ninja, a jeden z nich morduje jego ojca, chłopak jest zmuszony rozpocząć nowe życie na obcym kontynencie. Jackowi nie łatwo wtopić się w tłum, gdyż wśród czarnowłosych i ciemnookich Japończyków wyróżnia się swoimi blond włosami i niebieskimi oczami. Mogłoby grozić mu wielkie niebezpieczeństwo, zważając na to, że jest cudzoziemcem, gdyby nie to, że powszechnie szanowany samuraj, Masamoto, postanawia zaopiekować się chłopcem. Adoptuje go i od tej pory Jack musi zachowywać się jak Japończyk. Z pomocą Akiko, swojej późniejszej przyjaciółki, uczy się języka japońskiego oraz rozmaitych zasad, które panują w kraju. Wiele z nich dla Jacka nie ma sensu, ale stara się okazać swojemu wybawcy wdzięczność i postępuje według wskazówek dziewczyny. W końcu Masamoto postanawia, że chłopiec zacznie uczęszczać do jego szkoły i jako uczeń Niten Ichi-Ryu stanie się samurajem. Jack radzi sobie dość dobrze, ale nie wszyscy uczniowie go akceptują. Niektórzy starają się z nim zaprzyjaźnić, lecz inni nazywają go gaijinem, czyli cudzoziemcem-barbarzyńcą. Wśród nich jest Yamato, syn Masamoto, który kiedyś stracił brata i nienawidzi Jacka, twierdząc, że ten chce mu go zastąpić. Ale Yamato nie stanowi problemu wobec Smoczego Oka - ninja, który tamtej nocy zamordował ojca Jacka. Teraz wojownik uwziął się na chłopca, chcąc odebrać mu cenny rutter - coś, co dobrze wykorzystane może dać jego posiadaczowi władzę nad wszystkimi szlakami handlowymi, pozwalając jednocześnie manipulować innymi państwami.
“Młody samuraj. Droga wojownika” to książka, która porywa od pierwszej strony. Czyta się ją łatwo i bardzo szybko, choć praktycznie cały czas coś się dzieje. Autor we wspaniały sposób splata najważniejsze wydarzenia fabuły z refleksjami bohatera, jednocześnie przedstawiając czytelnikowi cudowną, siedemnastowieczną Japonię ze swoją niezwykłością. Przed przeczytaniem tego dzieła wiedziałam dość sporo o kulturze tego kraju, ale to były tylko suche fakty; teraz dowiedziałam się na przykładach, co oznacza “stracić twarz” albo jak ważny dla Japończyków jest honor. Żaden podręcznik nie przedstawiłby tej niesamowitej kultury w lepszy sposób niż Chris Bradford w swoim dziele, co jest ogromnym plusem. I choć nigdy nie pałałam miłością do tego kraju, teraz mam ogromną ochotę go zwiedzić, ponieważ momentalnie stał mi się bliższy. To już nie jest Japonia rozciągająca się na kilku wyspach. Od teraz to kraj honoru, zasad, uczciwości i prawości, którego kultura, choć chwilami niezrozumiała, jest po prostu piękna.
Jeśli chodzi o fabułę książki, to jest ona przemyślana i ciekawa. Mimo wprowadzenia przez pisarza wielu wątków i niejednej tajemnicy, wszystko jest ze sobą tak połączone, że czytelnik nie może się pogubić. Jednak dla mola książkowego znajdzie się w tym dziele wiele przewidywalnych i schematycznych momentów, a także postaci, co w żadnym stopniu nie umniejsza jego świetności. Ze względu na czas i miejsce akcji oraz ogólny pomysł na fabułę, te elementy nie mają aż tak wielkiego znaczenia i nie rażą czytelnika. Jestem przekonana, że kolejna część nadal będzie taka pasjonująca, choć tym razem mniej przewidywalna.
Komu polecam tę książkę? Sama po przeczytaniu opisu nie sięgnęłabym po nią, dlatego napiszę inaczej - jeżeli chcecie sprawdzić na własnej skórze, jak na Was zadziała urok siedemnastowiecznej Japonii oraz poznać przygody pewnego sympatycznego nastolatka, sięgnijcie po to dzieło. Gwarantuję, że oprócz świetnej zabawy zdobędziecie sporą wiedzę na temat tego kraju, a także podłapiecie wiele słówek, które wtrącane są w treści (znajdują się także w słowniczku na końcu książki). Mam nadzieję, że doświadczycie podobnych wrażeń, co ja i miło spędzicie czas :)