W swojej książce pt. „Zdrowe kierowanie klasą” Raymond M. Nakamura podjął się niełatwego zadania wyjaśnienia nauczycielom jak postępować w klasie tak, aby każdy znajdujący się w niej uczeń czuł się szczęśliwy, bezpieczny, zmotywowany i zdyscyplinowany. Czy mu się udało? Z punktu widzenia nauczyciela mogę stwierdzić, że w dużym stopniu tak, jednak dodam również, że po lekturze odczuwam mały niedosyt.
Niniejszy poradnik nauczyciela podzielony jest na cztery części. Pierwsza z nich wyjaśnia co to jest zdrowa klasa i krok po kroku prowadzi nas poprzez jej arkany. Dowiadujemy się tutaj jakie role w takiej klasie spełnia uczeń, a jakie nauczyciel, jak zadbać o dobrobyt ucznia i jakie wyzwania stoją przed nauczycielem chcącym ów dobrobyt uczniom zapewnić. Część druga kładzie nacisk na odpowiednie motywowanie naszych podopiecznych. Nakamura wyjaśnia jak zadbać o wzajemną akceptację, zaradność, a także zdrowie i bezpieczeństwo naszych uczniów. Kolejna część poradnika jest poświęcona kwestiom związanym z komunikacją. To tutaj dowiemy się co to są spotkania klasowe, czemu służą i jak się je prowadzi. Ostatnia część poświęcona jest dyscyplinie i problemom z nią związanym. Książka zaopatrzona jest również w kilka załączników, glosariusz dotyczący uczniów z niepełnosprawnością, oraz testy i przykładowe dyskusje, które mogą stanowić dla nauczyciela tak bardzo niekiedy przydatne „gotowce” do wykorzystania na godzinie wychowawczej lub podczas rozgrzewki przed właściwą lekcją.
Niezaprzeczalnym jest fakt, że „Zdrowe kierowanie klasą” opływa w przydatne informacje. Dla mnie szczególnie interesującymi i przydatnymi kwestiami okazały się rady odnośnie dyscypliny i odpowiedniej zachęty, tak by każdy uczeń miał co robić przez całą godzinę lekcyjną. W książce znalazłam wskazówki, które zacznę wprowadzać w życie równo z pierwszym dzwonkiem pierwszego września. Wiadomo również, że połowę sukcesu nauczyciela stanowi znajomość siebie samego, swojego stylu nauczania i odwaga, by przyznać się do swoich słabości i pracować nad nimi. W tej kwestii również Nakamura przychodzi nam z pomocą umieszczając w książce kilka testów, które po szczerym wypełnieniu dadzą nam dość klarowny obraz naszych tendencji i otworzą oczy na uchybienia. W kolejnych etapach książki znajdziemy odpowiedzi na pytanie jak te uchybienia naprawić.
Co mnie jednak mocno niepokoi jest fakt, że książka niekoniecznie musi trafić w zainteresowania polskiego nauczyciela, a to z jednego ważnego powodu. Poradnik Nakamury dosłownie ocieka we wszelakie informacje związane z kulturą amerykańską, szczególnie z jej podziałem etnicznym. Jak zauważył we wprowadzeniu prof. dr. hab. Andrzej Janowski „…w książce znajdują się liczne materiały (…) , które ukazują specyfikę amerykańską, rozszerzają więc horyzont umysłowy nauczyciela – polskiego czytelnika, ale nie zawsze nadają się do użycia w naszym kraju”. Ja ośmieliłabym się stwierdzić, że dość rzadko nadają się do przełożenia na polskie realia. Dodam jeszcze, że autor niezwykle drobiazgowo zagłębia się w statystyki i badania wykonane przez amerykańskie instytucje rządowe i pozarządowe dotyczące np. stanu zdrowotnego, uzależnień, a nawet zachowań seksualnych poszczególnych grup etnicznych zamieszkujących Amerykę, co dla zainteresowanych niewątpliwie stanowi plus, natomiast dla nauczycieli, którzy chcieliby sięgnąć po książkę wyłącznie jako po przewodnik po polskiej klasie, okażą się po prostu zbyteczne.
Muszę również uprzedzić, że język jaki prezentuje książka jest dość formalny i nie ma nic z lekkości zaprezentowanej przez Beth Hurst i Ginny Reding w książce „Profesjonalizm w uczeniu” wydanej przez wydawnictwo Wolters Kluwer Polska w tej samej serii. Nakamura nie rzuca anegdotami i nie „spuszcza z tonu”, co spowodowało, że czytając książkę niejednokrotnie wydawało mi się, że siedzę na wykładzie z dydaktyki.
Podsumowując, „Zdrowe kierowanie klasą” to książka przemyślana i napisana niezwykle starannie przez niezwykle wnikliwego autora. Każdy zawarty w spisie treści podpunkt rozpracowany jest na czynniki pierwsze. Jednak polski nauczyciel musi mieć na uwadze, że poradnik ten jest głównie adresowany do kadry amerykańskiej i to ona skorzysta z niego najbardziej, i że tylko amerykańscy nauczyciele poczują, że czytają o „swoich dzieciach”.