Przedpremierowa recenzja
„Zbawiciel” Leszek Herman
Premiera: 14 Październik 2020r.
Nakładem #WydawnictwoMuza
Szymon Rogala patrzył na swoich robotników i nie do końca rozumiał, o co im chodzi. Stali wszyscy w równym rzędzie i zaglądali do dołu przekrzykując się wzajemnie.
Wykop który powinni już skończyć okazał się być zalany betonem.
Kilka metrów pod ziemią znajdowała się piwnica i strop starego spichlerza, albo czegoś co go przypominało. Jednak cokolwiek to było, wypełnione było po brzegi betonem.
Praca która miała być wykonana w przeciągu miesiąca w tym momencie okazała się niewykonalna.
Igor Fleming w natłoku zajęć kompletnie zapomniał o tym, iż obiecał pomóc Szymonowi w wykonaniu pomiarów starych spichlerzy.
Próbował się do niego dodzwonić, jednak telefon uparcie milczał. Postanowił zadzwonić do współpracownika Rogali, który w trzech krótkich słowach oznajmił, że Szymon od tygodnia nie dał znaku życia, co było do niego zupełnie nie podobne.
W tym samym czasie zbiegło się kilka wydarzeń, w którego centrum wydawało się znajdować biuro „Dziennika Szczecińskiego” a wraz z nim Paulina i Piotrek.
Wybuch w katedrze, w której za sprawą jakiejś tajemniczej organizacji ze sklepienia posypały się płatki kwiatów i karteczki z jakimiś tajemniczymi znakami, a do tego e-mail który otrzymała dziennikarka opatrzony był tymi samymi znakami i podpisany Heiland der Welt. W korespondencji ktoś z uporem próbował zwrócić ich uwagę na deweloperów i międzynarodowe korporacje, które niszczyły wszystko na swojej drodze.
Piotrek studiując owe znaki dotarł do tego iż łączyły się one z kodami używanymi przez wolnomularzy.
Stojące w korku samochody na moście nad Parnicą nagle drgnęły. Niektórzy zaciekawieni zaczęli opuszczać swoje auta rozglądając się nerwowo. Ogromne rusztowania oparte o most, dzięki którym można było remontować stojący obok budynek portowej straży pożarnej, runęły z hukiem wbijając w górę tumany kurzu i jakieś dziwne płatki kwiatów...
Kto stoi za tymi niecodziennymi wybuchami? Jaką tajemnicę kryją w sobie zabetonowane spichlerze? Czy i tym razem Igor z Pauliną znajdą się w samym centrum niewiarygodnej historii?
Przekonajcie się sami co kryją karty „Zbawiciela”!
Autor ma rewelacyjny warsztat dzięki czemu pomimo wielowątkowości powieści,
wszystko ze sobą znakomicie współgra, a lektura jest bardzo fascynująca.
Tajemnice historyczne połączone z wydarzeniami obecnymi stanowią mieszankę wybuchową, w której Leszek Herman odnajduje się znakomicie.
Jest to już czwarta powieści w której Igor Flaming znajduje się w centrum wydarzeń.
Tym co autora znają nie potrzeba żadnych słów zachęty, a dla tych przed którymi karty powieści są jeszcze do odkrycia, powiem tylko tyle:
Zarezerwujcie sobie trochę czasu gdyż książki Leszka Hermana pochłaniają całkowicie.
Sensacyjna powieść w której historia gra główne skrzypce robi ogromne wrażenie i widać cały ogrom pracy jaki autor włożył, aby dopracować każdy wątek i szczegół.
Polecam serdecznie miłośnikom „Kodu Leonardo da Vinci”!
Wyśmienita lektura!
#muza
#leszekherman
#recenzjaprzedpremierowa
#renibook