„- Bałem się tego co mówiło mi serce”*
Z każdym dniem wszyscy zdobywamy doświadczenie, które nas uczy i kształtuje. Dzięki niemu jesteśmy sobą. Jak to w życiu bywa wiedza, którą nabywamy jest czasem przyjemna, a czasem wręcz przeciwnie. To co nas rani pozostaje w nas na bardzo długo. Sprawia, że zamykamy się w sobie i otaczamy grubym murem. Nie ufamy i żyjemy samotnie. Udajemy przed sobą, że tak jest dobrze. Chronimy swoje serca przed ponownym bólem... Gdy jednak spotykamy kogoś kto daje rade pokonać nasze blokady powoli, nieśmiało rodzi się nadzieja. Tylko czy dasz jej szansę?
„Od dziś za miesiąc” to trzy krótkie opowiadania mówiące o Stacy, Madeline i Amelii. Kobiety przyjeżdżają do Monako jako druhny Candace, swojej czwartej przyjaciółki. Żadna z nich nawet przez chwilę nie podejrzewa, że w ciągu miesiąca spędzonego w Monte Carlo całe ich życie się zmieni. W „Niemoralnej propozycji” poznajemy Staczy i Franco. Dziewczyna jest skromna i nieśmiała dlatego nie rozumie czemu zainteresował się nią taki bogaty człowiek. Przeszłość każe jej trzymać się od niego jak najdalej, ale rozum (a może serce?) mówi, że ten mężczyzna może jej dać to czego pragnie. Co kieruje tą dwójką, że zawierają pewien układ i jaki będzie tego finał? Kolejne opowiadanie, „Słodkie wakacje” mówi o Madeleine i Damonie (nie kojarzyć z Damonem z Pamiętników Wampirów). Kobieta mimo radości ze ślubu przyjaciółki czasami ma dość tych wszystkich przygotowań i musi się wyrwać aby od tego ochłonąć. Skoro jest w tak pięknym miejscu chce trochę pozwiedzać i potrzebuje przewodnika. Właśnie wtedy poznaje Damona Rossiego, z którym nawiązuje romans. Nie wie tylko jeszcze, że to nie jest zwyczajny facet... Kim jest ten mężczyzna i co Madeleine zrobi gdy dowie się prawdy? Ostatnia, ale nie najgorsza historia „Jeszcze raz” mówi o Amelii oraz Tobym. Tych dwoje nie spotyka się pierwszy raz. Kilka miesięcy prędzej spędzili razem namiętną noc, ale kobieta później uciekła. Ponowne spotkanie powoduje wybuch pożądania na nowo. Choć Amelia broni się jak może efekty są marne. Co powoduje tą dwójką, że jedno się opiera, a drugie wywiera wtedy jeszcze większą presje? To zwykłe pożądanie, które po jakimś czasie zniknie, a może coś więcej?
„O Boże, napadłam na członka rodziny królewskiej.”**
Romanse mają to do siebie, że gdy po nie sięgamy mamy możliwość odprężenia się. Nie musimy się zbytnio zamyślać i analizować fabuły. Pozwalają nam na chwilę zapomnieć o codzienności i oddać się marzeniom. Są idealne na każdą porę roku, czyta się je szybko z reguły z prawdziwą przyjemnością. Lubię czasem oddać się właśnie takiej lekturze i pomarzyć, powzdychać, trochę pozazdrościć. Nazwisko Emilie Rose nic mi nie mówiło więc nie wiedziałam czego mogę się spodziewać. Po krótkim rozeznaniu wiedziałam już, że książka zbiera pozytywne opinie więc czym prędzej zabrałam się późnym wieczorem za czytanie. Myślałam, że poczytam chwilę i odłożę ją na następny dzień. Jak bardzo się myliłam! Nawet nie wiem kiedy pochłonęłam dwa pierwsze opowiadania, a gdy zerknęłam na godzinę ze zdziwieniem stwierdziłam, że to już trzecia nad ranem... Wydaje mi się, że to najlepsza rekomendacja dla książki.
Jak to w opowiadaniach bywa jedne są gorsze, drugie lepsze. Byłam nastawiona, że któreś mi się nie spodoba. Miłą niespodzianką był fakt iż wszystkie mi się spodobały tak samo. Wszystkie trzy czytało się szybko i przyjemnie. Z ciekawością śledziłam poczynania bohaterów. Krótka forma utworu w żaden sposób nie przeszkadzała mi w polubieniu bohaterów. Wszystko było przemyślane i opisane tak jak trzeba. Postacie nie wydawały się puste, ale pełne temperamentu i emocji. W jakimś stopniu się z nimi zżyłam i wraz z nimi śmiałam się i płakałam. W każdej z postaci kobiet możemy znaleźć coś z siebie więc tym bardziej im kibicujemy. Czytając „Od dziś za miesiąc” zauważyłam, że faceci mają dziwny sposób tłumaczenia sobie swoich uczuć do kobiet. Tłumaczą sobie, że to pożądanie, które zaspokoją kilkoma „numerkami”, nie zwracają uwagi na swoją zaborczość, potrzebę ochrony kobiety oraz fakt, że nie mogą spędzić bez niej chwili... Ależ mnie irytuje ich ignorancja!
„Od dziś za miesiąc” jest napisane językiem prostym w odbiorze, a fabuła jest niezbyt skomplikowana. Mimo to uważam, że to jeden z lepszych romansów jaki miałam okazję czytać do tej pory. W tej książce czuć emocje. Polecam!
„- Psujesz zabawę. – Mrugnął. – Ale możemy zawrzeć układ. Włożę spodenki, jeżeli ty włożysz kostium kąpielowy.”***
*str. 143
**str. 209
***str. 323