Czy istnieje na ziemi człowiek, który nie czuł zazdrości? Część z nas potrafi zapanować nad tym negatywnym uczuciem. Jednak istnieją też tacy, dla których zazdrość staje się motorem napędowym do życia. Staje się niczym powietrze, niezbędne do funkcjonowania. Przeradza się w obsesję prowadzącą do destrukcji obiektu zawiści lub w własnej. Od początkowo niewinnej zazdrości, złośliwości poprzez nienawiść zmierzając do katastrofalnego końca, którego skutki są bardzo bolesne.
Czy rodzina to tylko kod genetyczny, który staje się nierozłącznym łańcuchem, w której niepasujące ogniowo musi tkwić- okupione loterią genową. Czy może kształtuje nas środowisko, w którym się wychowujemy, przebywamy, a geny odgrywają tylko drugie skrzypce a powiedzenie „z rodziną to wychodzi się tylko dobrze na zdjęciach” ma swój sens?
Mariusz Matan debiutuje na rynku wydawniczym w spektakularny sposób. Niespełna 250 stron, które dostarczają emocji sięgających zenitu, poprzez intrygę, balansując na granicy strefy emocjonalnej, wciągając w kocioł rodzinnych zawirowań, trudnych decyzji oraz elementów zaskoczenie jakie serwuje samo życie.
Marcel Kownacki- wykładowca akademicki, doktor habilitowany, którego pasją od najmłodszych lat była chemia. Pierwsze nastoletnie eksperymenty przerodziły się w hobby, nieodzowny element życia Marcela. Pogłębiając ciągle swoją ukochaną naukę jaką jest chemia, prowadzi badania nad lekiem, który ma na celu wyleczenia z depresji, stanów lękowych itp. Pasja, która przełożyła się na jego życie towarzyskie, a raczej jego brak, powoduje że wokół niego pojawia się aura tajemniczości, którą spowodowały również zawirowania rodzinne. Na ogół spokojne życie Marcela z czasem komplikuje się poprzez pewne zawirowania, które zmuszają go do przeniesienia się z Wrocławia do Białegostoku.
W tle na ulicach panuje strach. Seryjny morderca, którego ofiarami padają młode studentki, których zwłoki piętnowane są tatuażami na szyi nie pozostawia złudzeń co do sadystycznych metod mordowania. Dziwnym trafem Wrocław poczuje chwilę ulgi, gdyż wraz z przeprowadzką Kownackiego zło Wrocławia podąża za nim do samego Białegostoku. W między czasie główny bohater będzie musiał zmierzyć się z prawdą, rodzinnym sekretem, który szczęt nie ukrywany w końcu ujrzał światło dzienne. Wywołuje on ogromne zaskoczenie w szczególności, że odsłania kolejne zakamarki przeszłości, która ma swoje odzwierciedlenie w teraźniejszości.
„Zasłużyłeś” to w zasadzie świetny trhiller z elementami psychologii , który nie powala swoją objętością , jednak w tym wypadku to jego atut, a zarazem jest sztuką przedstawić intrygę wraz zarysem postaci i ich przeszłością na niespełna 250-u stronach. Nadaje to dynamiki. Autor porusza się w różnych strefach czasowych, płynnie przenosząc nas z teraźniejszości do wydarzeń z przeszłości, by za chwilę powrócić znów do obecnego biegu czasu.
Historia ta, przedstawia życie człowieka borykającego się jak każdy z nas z codziennością w czasach pandemii oraz tuż po jej ustąpieniu, kiedy kurtyna strachu i niepewności opada. W przypadku Marcela Kownackiego do jego rutyny życiowej wkrada się element destabilizujący jego życie, co w zasadzie może spotkać każdego z nas, jednak jest niecodzienny, niosący z sobą szereg wydarzeń, zmierzających do katastrofy. Element który nadaje całej opowieści charakter mistyczny, ciekawości a zarówno pcha czytelnika na następne strony nie pozwalając odłożyć historii na później.
Debiut Mariusza Matana uważam za udany. Sprawił mi wiele radości swoją historią, wywołał szereg emocji i pozostawił w refleksji.
Z niecierpliwością wyczekuję kolejnych pozycji i trzymam kciuki, by ta pojawiła się na rynku w miarę szybko
Marcel Kownacki, doktor habilitowany nauk chemicznych, ma jasno sprecyzowane plany zawodowe. Jego marzeniem jest stworzenie nowoczesnego leku z grupy antydepresantów, który zrewolucjonizuje dotychcza...
Marcel Kownacki, doktor habilitowany nauk chemicznych, ma jasno sprecyzowane plany zawodowe. Jego marzeniem jest stworzenie nowoczesnego leku z grupy antydepresantów, który zrewolucjonizuje dotychcza...
Marcel Kownacki to nauczyciel akademicki z tytułem doktora habilitowanego. W pełni skupia się na pracy, bowiem doskonale wie, jaki cel znajduje się na końcu wyznaczonej ścieżki. Mężczyzna jest bardzo...
W tej niezbyt obszernej powieści trup ściele się gęsto. Precyzyjniej ujmując, są to zawsze studentki, blondynki, którym morderca tatuuje pojedyncze litery. Marcel Kownacki jest wykładowcą, a w czas...
@Logana
Nowe recenzje
Akademia pana Kleksa
@Marcela:
Jan Brzechwa (właściwie Jan Wiktor Lesman) to polski poeta pochodzenia żydowskiego, autor bajek i wierszy dla dzieci, s...