Luiza mieszka na niedużej wsi, gdzie jest kimś ważnym – panią Sołtys i to nie byle jaką. Sprawy społeczeństwa są dla niej bardzo ważne. Z jednej strony rozpieszczona przez rodziców, z drugiej pracuje za darmo, nie pobierając żadnych pieniędzy za pełniące stanowisko. Jej życie jest dość ułożone, pomaganie innym, dom rodzinny, narzeczony, który jest dobry i ułożonym (a przynajmniej wszyscy tak myślą) – to jej codzienność, jej cały świat który zdecydowanie jej odpowiada.
Rafał potrzebuje zapomnienia, oderwania się od dawnego życia. Śmierć żony i synka w wypadku samochodowym załamała go, bardzo zmieniła. Kiedyś bokser, gangster, szczęśliwy mąż i ojciec, obecnie człowiek stroniący od ludzi. Kupuje dom w malutkiej miejscowości, z dala od innych mieszkańców, nie ma zamiaru z nikim się poznawać, zaprzyjaźniać, chce być całkowicie sam z własnymi wspomnieniami, z własnym bóle.
Kobieta, jako pani sołtys udaje się do nowego sąsiada, aby ten podpisał jej dokumenty których potrzebuje. Nie wie, że ten wyjazd będzie początkiem wielkich zmian w jej życiu. Pierwsze wrażenie jakie na sobie nawzajem wywarli, było bardzo negatywne. On skrytykował jej buty, stwierdził, że jest sztywną, rozpuszczoną urzędniczką. Dla niej stał się „złem koniecznym”, prostakiem z który nie chciałaby mieć więcej styczności, jednak ze względu na pełniący urząd nie ma takiej możliwości. Kolejne spotkania, pomoc Luizy w hodowli pszczół jaką chce prowadzić Rafał, zbliżają ich do siebie. Zaczynają zupełnie inaczej na siebie patrzeć, coś zaczyna ich do siebie przyciągać. Rafał jednak nie chce się z nikim wiązać, a kobieta jest zaręczona. Pewnej nocy ktoś rozpyla truciznę w ulach, wszystkie pszczoły ginom. Rafał znowu traci coś, na czym mu zależało. Kto chce pozbyć się mężczyzny ze wsi? Komu i dlaczego Rafał zawadza? Jak zachowa się Luiza? Jaki tak naprawdę okaże się jej narzeczony? Co połączy Luizę i Rafała?
Historia ciekawa, wciągająca od samego początku. Trzyma w napięciu, pełna zwrotów akcji, zaskakujących momentów. Czytałam ją, przeżywając wszystko razem z bohaterami, z ogromną ciekawością co stanie się dalej, jak potoczą się ich losy.
Luiza z początku wydaje się dość rozpuszczona. Taka „panienka” z dobrego domu za którą wszystko się robi, na utrzymaniu rodziców, lubiąca być dobrze ubrana, w markowych sklepach. Z początku jakoś nie przypadła mi do gustu. Jednak im bardziej rozwija się historia, tym bardziej się zmienia. Pokazuje pazurki, potrafi zawalczyć o prawdę, pomóc drugiemu w potrzebie. Luiza „po przemianie” zdecydowanie bardziej mi się podobała, taką ją polubiłam.
Rafał z jednej strony chamski i gburowaty, jednak to tylko pozory. Poznając jego historię, rozumie się motywy jego postępowania. Boi się związać, aby znowu nie cierpieć po stracie. Boi się przeszłości która nie pozwala o sobie zapomnieć. Osobiście jest bohaterem który zdobył moją sympatię i mocno mu kibicowała, aby i do niego szczęście się uśmiechnęło.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu -
https://anka8661.blogspot.com/2020/05/wydawnictwo-jaguar-ksiazka-pt-zapomnij.html