Całkiem niedawno, bo miesiąc temu obchodziliśmy kolejną, 79 rocznicę Rzezi Wołyńskiej. Mimo upływu lat zbrodnia ta nie blaknie ani nie staje się mniej bolesna. Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistyczne bojówki OUN -UPA zasługuje na naszą pamięć, stanowi kolejny krwawy etap w dziejach naszej Ojczyzyny. Ale na naszą pamięć zasługują także dziś już prawie zapomniani bohaterowie Wołynia, którzy niejednokrotnie oddawali swoje życie w imię obrony ludności polskiej na ziemiach wołyńskich. Ich śmierć często była bardzo brutalna i przerażająca. Bohaterów tych w swojej publikacji "Obrońcy Wołynia" przypomina nam Marek Koprowski.
Autor prócz prezentacji osiemnastu sylwetek obrońców Wołynia kreśli przed nami przebieg i kolejne etapy tworzenia grup, struktur konspiracyjnych, samodzielnych oddziałów samoobrony, które były zalążkiem 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK, na Wołyniu. Przedstawia nam z czym musieli zmagać się przywoływani tu obrońcy, jak i ludność polska w latach 1939-1945 na ziemiach wołyńskich. Jak trudno było utworzyć trwałą siatkę organizacyjną, gdy Sowieci z taką łatwością rozbijali utworzone struktury i dokonywali masowych aresztowań, przez co kolejni organizatorzy obrony mieli problem z odbudowaniem siatki i brakowało im osób mających jakiekolwiek doświadczenie wojskowe, a także broni.
A ataki bojówek OUN-UPA stawały się coraz częstsze i coraz bardziej agresywne.
Autor pisze również o naiwności niektórych z przywoływanych tu obrońców, którzy mieli nadzieję na pokojowe załatwienie sprawy z Ukraińcami i niejednorotnie przypłacali takie myślenie głową. Porusza tu także wątek sporu na linii AK - Delegatura Rządu na Okręg Wołyński, co skutkowało opóźnieniem działań w organizacji zorganizowanej obrony i śmiercią wielu Polaków na Wołyniu. Ów spór wynikał z faktu, że wojsko nie przebywające na tamtym obszarze nie zdawało sobie sprawy z realności i poziomu zagrożenia, niebezpieczeństwa ze strony nacjonalistycznych Ukraińców, byli skupieni na planowaniu akcji "Burza" i sami mieli braki w broni by móc wesprzeć oddziały samoobrony na Wołyniu. Mimo to nasi bohaterowie przy takim wsparciu AK, jakie było możliwe, dzielnie bronili polskiej ludności i w wielu przypadkach odnosili sukcesy i odpierali ataki ukraińskich bojówek, jak np. w Rafałówce dzięki działaniom Apolinaremu Oliwie czy w Przebrażu dzięki Ludwikowi Malinowskiemu.
"Obrońcy Wołynia" to bardzo ciekawa publikacja, szczególnie powinna zainteresować wszystkich tych, których ciekawią krwawe dzieje Wołynia i Kresów Wschodnich. Jest to także bardzo ważna publikacja, która przypomina o ludziach, którzy oddawali życie za Ojczyznę i rodaków, którzy organizowali obronę polskiej ludności, którzy dzielnie stawali do walki z OUN - UPA, które zatraciły w sobie ostatnie elementy człowieczeństwa, a oni mimo to, pokonując strach, przeciwności losu, walczyli, bronili, ratowali, ginęli, o bohaterach, obrońcach Wołynia, którzy dziś są już prawie zapomniani. A po lekturze tej książki wiem, że jak najbardziej zasługują na naszą pamięć i szacunek.
Polecam Wam lekturę tejże publikacji, czyta się ją bardzo dobrze, rozdziały wzbogacają zdjęcia, a bogata bibliografia na końcu książki pozwala zgłębić temat, jeśli ktoś zainteresuje się sylwetkami obrońców i zechce poczytać o nich coś więcej. Warto poznać tę książkę. Polecam !
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Replika.