Zapach spalonych kwiatów recenzja

Zapach spalonych kwiatów

Autor: @kolmanka ·3 minuty
2011-11-23
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Z Melissą De La Cruz spotykam się po raz pierwszy. Słyszałam niejednokrotnie, że jej powieści podbijają listy najchętniej czytanych książek z gatunku fantasy. Chciałam się przekonać czy nie jest to tylko chwyt marketingowy. Już na wstępie mogę Was zapewnić, że nie jest.

Akcja powieści toczy się w czasach współczesnych gdzieś w North Hampton „na samym skraju Atlantyku”. Czytelnik poznaje trzy niezwykłe kobiety, które łączy nie tylko więź rodzina ale i fakt, że są czarownicami uprawiającymi białą magię.

Joanna, matka dwóch pozostałych czarownic, jest spokojną i wiodącą dość nudne życie kobietą. Całymi dnami zajmuje się domostwem i drży z niepokoju o swoje dziwaczne nieco córki. Ingrid jest doskonałym stereotypem starej panny. Pracuje w miejscowej bibliotece i jej życie mija głównie na układaniu książek na półkach czy też nakładaniu kar pieniężnych na wystraszonych czytelników biblioteki. Życie osobiste Ingrid dawno obrosło pajęczyną. Freya natomiast to wulkan energii, kobieta szalona i wyzwolona, uwodzicielska i bez zahamowań. Pracuje jako barmanka w dobrze prosperującym barze i serwuje drinki, które przyprawiają klientów o zawrót głowy i budzą w nich najgłębiej ukryte żądze.

Kobiety nie wzbudzają podejrzeń u sąsiadów i znajomych. Nikt nawet nie przypuszcza ile liczą sobie lat.

„Joanna, podobnie jak jej córki, nie była ani stara ani młoda. A jednak wygląd każdej z nich w pewnym stopniu wiązał się z ich indywidualnymi zdolnościami. Freya, pierwsza oznaka miłości, w zależności od potrzeb, mogła liczyć sobie od szesnastu do dwudziestu trzech lat, podczas gdy Ingrid, strażniczka domowego ogniska, wyglądała i zachowywała się jak dwudziestosiedmio- lub trzydziestopięciolatka. Joanna natomiast, jako że mądrość przychodziła z doświadczeniem, miała rysy kobiety po sześćdziesiątce – nawet jeśli w głębi serca czuła się jak podlotek”.

Ich codzienne życie burzy jedno zdarzenie. Na swoim przyjęciu zaręczynowym Freya poznaje przystojnego Killiana – brata jej przyszłego męża. Między dwojgiem dochodzi do szalonego i pełnego namiętności stosunku. Freya nie rozumie swoich emocji i zachowania, czuje, że to uczucie przejmuje kontrolę nad jej umysłem i ciałem. Oddawali się grzesznej przyjemności, gdy obok trwała zabawa i „cukrowe róże nagle, w środku przyjęcia, stanęły w płomieniach”. Od tego incydentu zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Kilian staje się dla dziewczyny obsesją i największą udręką. Jako, że jej narzeczony ciągle jest w rozjazdach, zdrada przychodzi jej nadspodziewanie łatwo. Nie potrafi nad sobą zapanować.

Po kilku dniach Joanna znajduje na plaży trzy martwe ptaki, a Ingrid odkrywa w sobie powołanie do niesienia pomocy innym poprzez magię. W miasteczku zaczyna dochodzić do serii dziwnych i nie dających się wytłumaczyć incydentów: szalenie tajemniczy wirus, okoliczne wody zatruwa maziowata ciecz, kobiety stają się bezpłodne a ludzie giną bez śladu. Czy ma to jakiś związek z głównymi bohaterkami powieści? Jakie zaskoczenia i problemy przyniosą konsekwencje podejmowanych przez nie decyzji? Tego zdradzić niestety nie mogę.

Książkę Zapach spalonych kwiatów chłonie się jak gąbkę. W początkowej fazie lektury bardzo polubiłam i nieco zżyłam się z czarownicami. Ich zachowanie i emocje są prawdziwe, nie przerysowane z postaci innych znanych czarownic ze świata literatury i filmu. Powieść wciąga swoją fabułą i wartko posuwającą się akcją. Przez całą lekturę towarzyszy nam aura magii, zaczarowanych różdżek, zaklęć, eliksirów miłości i elementów fantastyki.

Nigdy nie byłam entuzjastką tego gatunku literackiego, jednak po tej lekturze patrzę na niego już troszeczkę inaczej. Chyba mogę zaryzykować stwierdzenie, że Zapach spalonych kwiatów to nie tylko fantastyka, ale także dramat, romans, kryminał i mrożący krew w żyłach horror. Dodatkowym elementem przykuwającym wzrok jest okładka. Piękna, „dopieszczona” i wielce wymowna. Polecam Wam powieść na długie, ciemne wieczory, koniecznie w towarzystwie gorącej herbaty i szeregu płonących świec.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zapach spalonych kwiatów
Zapach spalonych kwiatów
Melissa de la Cruz
7.3/10
Cykl: Ród Beauchamp, tom 1

Trzy kobiety, dwóch mężczyzn i jedna tajemnica. Freya wiedziała, że igra z ogniem, a mimo to nie potrafiła się powstrzymać. W powietrzu od niewyobrażalnego napięcia czuć było zapach spalonych kwiat...

Komentarze
Zapach spalonych kwiatów
Zapach spalonych kwiatów
Melissa de la Cruz
7.3/10
Cykl: Ród Beauchamp, tom 1
Trzy kobiety, dwóch mężczyzn i jedna tajemnica. Freya wiedziała, że igra z ogniem, a mimo to nie potrafiła się powstrzymać. W powietrzu od niewyobrażalnego napięcia czuć było zapach spalonych kwiat...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Melissa de la Cruz to amerykańska pisarka, najbardziej znana dzięki cyklom "Au Pair" oraz "Błękitnokrwiści". Jej książki wielokrotnie były polecane przez Stowarzyszenie Bibliotek Amerykańskich. Powieś...

@Ruczek @Ruczek

Melissy de la Cruz nikomu nie trzeba chyba przedstawiać. Zasłynęła serią "Błękitnokrwiści", która ma zarówno wielu fanów, jak i przeciwników. Ja, oczywiście, zaliczam się do tej pierwszej grupy! Pók...

@betterversionofthetruth @betterversionofthetruth

Pozostałe recenzje @kolmanka

Ćwiartka raz
25 lat minęło jak jeden dzień

Z osobą Karoliny Korwin – Piotrowskiej miałam przyjemność spotkać się już kilkakrotnie. Za sprawą telewizji, śledziłam jej wypowiedzi w "Maglu towarzyskim", co za każdym ...

Recenzja książki Ćwiartka raz
Boks na Ptaku, czyli każdy szczyt ma swój Czubaszek i Karolak
Boks na Ptaku

Panią Marię Czubaszek polubiłam od razu po lekturze pierwszej części książki "Każdy szczyt ma swój Czubaszek". Jest niesamowicie zabawna, ma ogromny dystans do siebie i d...

Recenzja książki Boks na Ptaku, czyli każdy szczyt ma swój Czubaszek i Karolak

Nowe recenzje

Ruinerwold. Uciekłem z sekty mojego ojca
Historia zamknięta w czterech ścianach.
@Anna_Szymczak:

„Ruinerwold. Uciekłem z sekty mojego ojca” to książka, która budzi nie tylko ogromne emocje, ale i pytania dotyczące gr...

Recenzja książki Ruinerwold. Uciekłem z sekty mojego ojca
Zadzwoń, jak dojedziesz
O tym, jak silna bywa tęsknota
@z_kultury_:

Przychodzi do Nas niezapowiedziana. Często pojawia się po stracie bliskiej Nam osoby. Sprawia, że Nasze życie powoli tr...

Recenzja książki Zadzwoń, jak dojedziesz
Wszyscy zakochani nocą
Wszyscy zakochani nocą
@Gosia:

„Wszyscy zakochani nocą” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Mieko Kawakami, ale od razu na wstępie powiem, że jes...

Recenzja książki Wszyscy zakochani nocą