Ostatni tom cyklu Ślady życia Anny Rybkowskiej - Zapach jesieni okazał się być inny niż zakładałam. Zakończenie powieści jest zaskakujące, całkowicie mnie zdumiało i pozostawiło z pytaniami, na które nie znalazłam odpowiedzi. Jednak, sama autorka zauważa, że książka wyjaśnia to, co da się wytłumaczyć, zaś kwestie które wymykają się ludzkiemu rozumowaniu pozostają wciąż spowite mgłą.
Ślady życia od samego początku ocierały się o granicę nierzeczywistego świata. W pierwszych tomach były to tylko niewielkie wtrącenia, jednak z czasem motyw ten przybierał na sile. Zupełnie jakby nowa lokatorka Nabokowa miała wpierw oswoić się ze swoimi włościami, by później poznać ich prawdziwą naturę. Zapach jesieni to finalny tom, który ostatecznie rzuca światło na tę kwestię. Już na samym początku autorka wyjaśnia nam kilka rzeczy, by ostatecznie zaserwować nam zdumiewający finał.
Berenika, do tej pory bierna, w ostatniej części zupełnie zmienia swoje postępowanie. Wychodzi ze swojej strefy komfortu i podejmuje działania w trosce o dobro swoich dzieci i wnuka. Dokonuje wyjatkowo trafnego spostrzeżenia, że patrzenie na cierpienie najbliższych jest nie do zniesienia. Człowiek jest w stanie zrobić wtedy niemal wszystko by im ulżyć, by zdjąć ten ciężar z ich ramion i dźwigać go samemu.
Wraz z kolejnymi tomami cyklu Ślady życia widzimy jak Berenika dojrzewa, jak modyfikuje swoje podejście do życia. Pod tym względem Nabokow ogromnie jej pomógł, stał się katalizatorem zmian w jej życiu. Towarzyszył jej w trudnych chwilach, pozwolił zrozumieć bliskich, na nowo zespolić rodzinę, może trochę dysfunkcyjną, ale tak naprawdę która z naszych rodzin jest doskonała?
We wszystkich czterech powieściach Rybkowskiej znajdujemy wiele złotych myśli dotyczących życia. Choć poszczególne tomy się różnią, z uwagi na to, że stanowią reakcję autorki na wydarzenia z jej życia osobistego, to wszystkie razem tworzą nierozerwalną całość. Łączy je pewien element nadprzyrodzony i to filozoficzne podejście do życia, zastanawianie się nad różnymi jego aspektami.
Autorka okazuje się być wnikliwym obserwatorem a jej bohaterowie szczególni. Każdy z nich jest inny, wyjątkowy, mocno zindywidualizowany zarówno przez sposób postępowania jak i język. To nieszablonowe postaci o odmiennym spojrzeniu na życie takie jak ja czy Ty. Dzięki temu oraz ukazaniu ciemniejszych stron życia cały cykl nabiera znamion realizmu. Połączenie tego z elementami nadprzyrodzonymi daje nam ciekawy efekt, swego rodzaju hybrydę gatunkową, efekt popularny ostatnio w literaturze.
Ślady życia to wyjątkowy cykl i uważam, że warto się z nim zaznajomić. Trzeba jednak zaznaczyć, że to niełatwa lektura i wymaga od czytelnika skupienia oraz czasu na refkeksję nad przeczytanymi kwestiami. Jeśli szukacie porywających wrażeń i emocji to nie znajdziecie tego tu. Niemniej uważam, że seria ta znajdzie swoich zwolenników.
Moja ocena to 8/10.