Zapach cedru mnie wciągnął, do tego stopnia, że nie mogłam się oderwać, chciałam tylko czytać i czytać… A jak zamknęłam książkę, po przeczytaniu ostatniej strony, nie wiedziałam, co powiedzieć, co pomyśleć. Chyba nigdy nie miałam tak dziwnych i mieszanych uczuć po przeczytaniu książki. Dlaczego? Bo powieść ta szokuje i poraża, budzi niesmak ale też rozczula. Niesie ze sobą niespotykaną dawkę przeróżnych emocji od zachwytu po obrzydzenie.
Zapach cedru to saga rodzinna kilku pokoleń rodziny Piperów ale nie tylko. To również historia kilku innych rodzin…
To również niezwykle bogata panorama obyczajowości Kanady od lat 90-tych XIX w do lat 70-tych XX w.
Jednak przede wszystkim Zapach cedru to bogate studium psychologiczne bohaterów, to studium rozchwianych relacji międzyludzkich a przede wszystkim relacji rodzinnych. Relacji dziwnych, złych, skrzywionych. Relacji, w których pojawiają się przeróżne dewiacje, przemoc, molestowanie seksualne, pedofilia, kazirodztwo, morderstwo, fanatyzm religijny ale również pozytywne wartości i uczucie choć czasem na tle tych pierwszych trudno je wychwycić.
Poznajemy Materię, która brew woli rodziców w wieku trzynastu lak ucieka z domu ze stroicielem fortepianów Jakubem i rozpoczynają nowe, własne życie. Materia rodzi córkę Katarzynę, oczko w głowie Jakuba, niezwykle piękną i utalentowaną (śpiew). Potem rodzi kolejne córki, Mercedes i Franciszkę. Śledzimy życie sióstr od narodzin, czasem nie wierząc w to, co je spotyka. Z każdą stroną poznajemy tę rodzinę coraz lepiej, wnikamy w jej tajemnice i sekrety, które kładą się cieniem na życiu bohaterów. Postaci w powieści Ann MacDonald są niezwykle misternie skonstruowane, zbudowane bardzo konsekwentnie od początku do końca. Każdy poszukuje swojego miejsca, poszukuje prawdy i sensu. W każdym kłóci się dobro ze złem. (Choć postać zdeprawowanej Franciszki niesamowicie mnie drażniła. Ale taka właśnie ma być)
To powieść piękna i zarazem smutna. To powieść o moralnym upadku i zarazem dobroci. Mówi o tym, jak bardzo każda decyzja wpływa na nasze życie, jak głęboko w nas zostaje, tkwi w nas na zawsze i albo rujnuje albo wręcz przeciwnie, buduje.
To specyficzne studium zła niezwykle działa na wyobraźnie, zabiera w inny świat. Wspaniała lektura od pierwszej do ostatniej strony.