„Miłość może kryć się tam, gdzie najmniej się jej spodziewasz.”
Ponownie spędziłam miło czas z bohaterami serii D.C. Eagles Hokej poznając lepiej kolejnego zawodnika z tej drużyny w drugiej odsłonie pt.: „Flirtation Or Faceoff” co w luźnym tłumaczeniu oznacza „flirt lub konfrontacja” i zarówno flirt, jak i konfrontacja jest tu obecna dodając smaczku całości. Okładka sugeruje lekką powieść o zabarwieniu komediowym i taki charakter ma historia dotycząca tym razem Colby’ego Knighta i Noel Woodcock
Cofamy się w czasie o rok w stosunku do wydarzeń z pierwszego tomu, do momentu, gdy przyjaciel Colby’ego Weston Kershaw i Melanie Taylor dopiero co się zaręczyli. Ta para przewijała się też w "Desire or Defense", ale niestety, tom 0,5 serii D.C. Eagles Hokej nie ukazał się jeszcze w Polsce, ale mam nadzieję, że wydawnictwo o to się postara.
Również Colby Knight i Noel Woodcock byli obecni w historii o Michu Andersonie i Andie Downsby jako postacie drugoplanowe i już wówczas widoczne było, że Colby jest zakochany w Noel bez wzajemności. Ona cały czas go skutecznie odrzuca i ignoruje. I tak jest od roku i właśnie o te 12 miesięcy wstecz przenosimy się w czasie, by poznać początki ich znajomości. Po tym epizodzie pojawia się kolejny kadr z ich znajomości, tym razem sprzed trzech miesięcy, gdy West i Melanie obchodzą właśnie swoje ostatnie wieczory jako narzeczeni, by następnego dnia wziąć ślub. Między Colbym i Noel nadal nic się nie zmieniło. I taka sytuacja trwa także w chwili obecnej.
Noel ma alergię na sportowców, zwłaszcza na hokeistów, których uważa za egoistycznych, niewiernych, narcystycznych i zarozumiałych. Takie zdanie pozostało jej po nieudanym związku, który skończył się 10 lat temu. Ta cecha była u niej irytująca, gdyż oceniała Colby’ego powierzchownie nie znając go wcale. Wyciąga swoje wnioski na podstawie tylko krążących o nim opinii. Wprawdzie on zasłużył sobie niejako na tę łatkę, gdyż żadnej z kobiet, jakie miał do tej pory, nie traktował poważnie. Wszystko się zmieniło, gdy poznał Noel, ale ona nie chce otworzyć dla niego swego serca.
Ona wykłada historię dla studentów w Uniwersytecie Arlington, w którym pracuje od niedawna nowy wykładowca Dexter Hawthorn. Odkąd go ujrzała, jej serce zabiło dla niego mocniej, ale on wydaje się nie zauważać blondwłosej koleżanki. Noel uważa się za inteligentną, atrakcyjną, silną i niezależną kobietę, ale w jego obecności głupieje i nie potrafi nic sensownego powiedzieć. Chcąc zdobyć jego zainteresowanie wpada na pomysł, by to Colby nauczył ją flirtowania. W końcu jest on mistrzem zdobywania serc, wprawdzie kobiecych, ale za to doskonale wie, co go w nich fascynuje.
Od pierwszej chwili, gdy w serii pojawił się Colby, wzbudził moją sympatię, czego nie mogę powiedzieć o Noel, która jest po prostu do niego uprzedzona i dopiero, gdy zaczęli realizować ustaloną umowę, moje nastawienie do niej zaczęło się zmieniać. Podobała mi się wytrwałość, z jaką Colby dążył do zdobycia serca Noel, ale też jego poczucie humoru i trafne riposty. Autorka zwraca tym samym uwagę, że mężczyzna lubi zdobywać i docenia dopiero to, co stanowiło dla niego wyzwanie.
„Spędzanie życia u boku jednej kobiety nie jest wcale nudne. Jest tak, jak dostanie się do NHL: niesamowicie ciężko trenujesz, aby tak się stało, a potem robisz wszystko aby utrzymać się na swojej pozycji. Każdego dnia skupiasz się na tej jednej rzeczy, wkładasz w to mnóstwo wysiłku.”
Postać Noel w jej pierwszej wersji wzbudzała we mnie negatywne odczucia. Jako kobieta mająca 29 lat, zachowuje się często jak nastolatka, widząc tylko to, co chce widzieć. Na szczęście ma obok siebie niesamowitą osobę, jaką jest jej osiemdziesięciopięcioletnia babcia zwana Bunią, która ma rewelacyjne podejście do życia i widzi to, czego nie dostrzega jej wnuczka. Gdyby nie ona, wiele rzeczy mogło się nie wydarzyć.
Powieść pt.: „Flirtation Or Faceoff” podobała mi się równie mocno, jak tom pierwszy. Warto tu zaznaczyć, że każda z części tej serii stanowi osobną historię, więc można je czytać niezależnie. Autorka ułożyła wszystko tak, że nie jest problemem w rozeznaniu się w danej opowieści. To świetnie napisany romans sportowy i przykład, że można stworzyć opowieść o miłości, bez opisów erotycznych ekscesów. Nie mam wprawdzie nic przeciwko takim scenom, ale ostatnio bardzo często są one w różnych romansach i nie raz stają się głównym leitmotivem. Tutaj czuć przyciąganie, fascynację drugą osobą, ale wszystko podane jest z wdziękiem i smakiem.
To zabawna historia o przyjaźni, docenianiu drugiego człowieka i o tym, że nie powinno skreślać się drugiego człowieka bez poznania jego prawdziwego charakteru, na zasadzie "Nie oceniaj książki po okładce". Pokazuje, że warto dać szansę miłości, nawet jeżeli wcześniejsze zdarzenia nie motywują do tego, bo może być tak, że szukamy miłości tam, gdzie jej nie ma, a nie widzimy tej, która jest bliżej niż myślimy.
Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem Jaguar
Po tym, jak złamano mi serce, na zawsze wyrzekłam się sportowców. Ale potem moja najlepsza przyjaciółka wzięła ślub z hokeistą z NHL, którego kolega, Colby Knight, nie chciał mi dać spokoju. Colby...
Po tym, jak złamano mi serce, na zawsze wyrzekłam się sportowców. Ale potem moja najlepsza przyjaciółka wzięła ślub z hokeistą z NHL, którego kolega, Colby Knight, nie chciał mi dać spokoju. Colby...
Dla Noel sportowcy mogliby nie istnieć. Kiedyś jej serce zostało złamane i od tego czasu nie chce mieć z nimi nic wspólnego. Dobrze jej szło ich unikanie, do czasu kiedy jej przyjaciółka wzięła ślub ...
"Spędzenie życia u boku jednej kobiety nie jest wcale nudne. Jest tak, jak dostanie się do NHL: niesamowicie ciężko trenujesz, aby tak się stało, a potem robisz wszystko, aby utrzyma...
@czarno.czerwone.cc
Pozostałe recenzje @Mirka
Co kryją mury Mulberry Tales?
@Obrazek „Nie wiara wpływa na to, jakimi ludźmi jesteśmy, tylko to, jak sami postrzegamy moralność.” Kilka miesięcy temu skończyłam czytać "The paper dolls", pierw...
@Obrazek „Są słowa, które zapadają człowiekowi głęboko w pamięć.” Czasami spotykamy jakąś osobę, która wydaje się nam znajoma, ale nie jesteśmy w stanie osadzi...