Zamieniona recenzja

Nie jestem mega wymagającym czytelnikiem, tak więc dość często sięgam po książki fantastyczne pisane z myślą o młodych czytelnikach, gdzie po przeczytaniu opisu można się domyślić jak potoczy się fabuła. 'Zamieniona' jest dla mnie właśnie jedną z takich książek, ale choć nie oczekiwałam za wiele to i tak się trochę rozczarowałam.

Nastoletnia Wendy mieszkająca z ciotką Maggie i starszym bratem Mattem bardzo często jest wyrzucana ze szkół i wciąż musi się przeprowadzać w nowe miejsca. Trudno jej się odnaleźć w nowym otoczeniu po kolejnych przeprowadzkach i nie potrafi się z nikim zaprzyjaźnić. Jej dzieciństwo również nie było łatwe, jej ukochany ojciec popełnił samobójstwo, a matka próbowała ją zabić, twierdząc, że Wandy nigdy nie była jej dzieckiem. W kolejnej szkole dziewczyna poznaje tajemniczego chłopaka, Finna, który zna ją lepiej niż ona sama i opowiada jej kim tak naprawdę jest. Twierdzi również, że koniecznie musi jechać z nim do innego miasta, w którym żyją tacy jak ona. Dziewczyna choć początkowo jest temu przeciwna, zmienia zdanie gdy jej życiu zagraża niebezpieczeństwo.

Muszę przyznać, że rzadko mi się to zdarza, ale kompletnie nie polubiłam pary głównych bohaterów. Wendy miała być chyba odważna i 'nie dająca sobie w kaszę dmuchać', ale mnie tylko irytowało jej zachowanie. Finn również nie przypadł mi do gustu. Lubię tajemniczych, przystojnych bohaterów, ale on akurat wydał mi się po prostu nudny. Obydwojgu zabrakło 'tego czegoś' co sprawia, że postać od razu zyskuje sympatię czytelników.
Na całe szczęście w książce występują również inne postacie. Moją sympatię zyskali Rhys i Tove. Ten pierwszy za optymizm i pozytywny sposób bycia oraz dzięki blond włosom, do których mam olbrzymią słabość. Tove zaś za tajemniczość, której zabrakło Finnowi i oczywiście za jego moce, które nie raz się przydały.

Styl autorki nie różni się niczym od stylu innych powieści dla nastolatków, jest prosty i łatwy w zrozumieniu. Również tak jak w innych książkach tego typu narratorką jest główna bohaterka i niekiedy miałam dość jej myślenia na temat Finna. Książka niestety nie wciągnęła mnie za bardzo, jak na dość niewielką objętość męczyłam ją przez kilka dni. Rozczarowało mnie również zakończenie, nie ze względu na fabułę, ale na to, że zostało ono strasznie streszczone, spokojnie można byłoby je rozwinąć na kilka kolejnych stron. Do pozytywów mogę za to zaliczyć sam pomysł na książkę. Nigdy wcześniej nie czytałam powieści o trollach, więc traktuję ten pomysł jako nowatorski.

Podsumowując, nie polecam ani też nie odradzam. Czytałam kilka pozytywnych recenzji na temat 'Zamienionej' więc opinie są różne i każdy powinien sam się przekonać czy jest to książka dla niego czy też nie. Ja nadal się zastanawiam czy kontynuować przygodę z tą trylogią czy ją sobie odpuścić.