Mówi się, że Tajlandia to raj na Ziemi. Dzika i bujna natura, przemili ludzie i smaczne jedzenie. Jedni jadą na wypoczynek, by wśród fal i gorącego piasku odpocząć od codziennych trosk. Drudzy zaś jadą, by posmakować tamtejszego jedzenia, być może odbyć jakiś kurs kulinarny, by poczuć inny wymiar danej potrawy. Jeszcze inni jadą, by zajrzeć w głąb siebie, spojrzeć na życie z innej, być może lepszej perspektywy. Z dala od cywilizacji zaszywają się w klasztorach, by odnaleźć, to co utracili lub wyciszyć się z dala od miejskiej dżungli. Bo gdzie znaleźć cisze jak nie w Tajlandii?
Daleko mi interesowania się buddyzmem, czy medytowaniem. Zdecydowanie wole to, co dzieje się tu i teraz. Nie mniej jednak lubię od czasu do czasu zrobić skok w bok, do miejsc, które są mi zupełnie obce. Tak jest właśnie w przypadku książki Tomasza Kryszczyńskiego, który zabiera czytelnika w podróż do świata medytacji, ciszy odległych klasztorów. Czy była to udana podróż?
Szczerze? Spodziewałam się czegoś innego. Liczyłam na opowieść o Tajlandii, kulturze i obyczajach. Przybliżenia czytelnikowi tak odległej krainy, swoistego otwarcia drzwi do innego świata. A dostałam bardzo krótką relację z podróży do centrum medytacji. Z jednej strony rozumiem zamysł autora, by przybliżyć czytelnikowi świat buddyzmu, ale z drugiej pragnęłam czegoś więcej. Przede wszystkim te wspomnienia są na krótki i w mojej ocenie zupełnie nie wyczerpują tematu. A wystarczyłoby dołożyć kilkanaście stron i pozycja nabrałaby lepszego sznytu. A tak krążymy po omacku, nie wiedząc, co jest co. Autor często zbacza z tematu opisu pobytu w klasztorze, wchodząc na tematy mocno związane z duchowością. Przez to robi się niepotrzebny chaos, który jeszcze bardziej miesza w głowie. Pan Kryszczyński po każdym opisie podaje konkretne adresy, stacje kolejowe, czy przystanki, tak by czytelnik mógł dojechać w dane miejsce,więc aż prosi się o mapę. Niestety mapę to znajdziemy w atlasie, a nie w książce.
Wgląd. Buddyzm, Tajlandia, Ludzie to pozycja dla osób, które planują medytację w Tajlandii, bo dzięki niej dowiedzą się, czy dany ośrodek jest tym, czego szukają. Dla mnie jest to zdecydowanie za mało.