Max razem z rodziną, dwiema siostrami: Alicją i Iriną oraz rodzicami, przeprowadza się do małej osady rybackiej na wybrzeżach Atlantyku. Wprowadzają się do domu znajdującego się przy plaży, należącego wcześniej do rodziny Fleischmannów. Jednak to miejsce wydaje się być bardzo dziwne. Od samego początku Max'owi nie podoba się to miejsce. Dzięki nowo poznanemu koledze udaje mu się jakoś zaaklimatyzować, mimo tego dziwnego uczucia. Później chłopacy spędzają czas także razem z Alicją, której pasuje ich towarzystwo. Chłopaka pomimo tego, iż świetnie się bawi w tym miejscu, nie zapomina o swoich złych przeczuciach. Ogród z posągami trupy cyrkowej, dziwna historia opowiedziana przez dziadka Ronalda, Victora Kraya o magu Księciu Mgły i wrak okrętu "Orfeusz". Strach, który wywołało to wszystko, nie chce odpuścić. Coś jest tu nie tak. Ale co? Co wyniknie z tego wszystkiego? Czy ta mała osada jest bezpiecznym miejscem?
Słyszałam wiele dobrego o Carlosie Ruizie Zafonie i chciałam się sama dowiedzieć, czy ja odczuje to samo po lekturze jego dzieł. Mogę śmiało powiedzieć, że się nie zawiodłam. Autor świetnie oddawał klimat wszystkich wydarzeń. Trudno było odłożyć książkę, bo zaraz chciało się do niej wrócić. Czytanie było naprawdę wspaniałą przyjemnością, w dodatku, iż ostatnio nie mam zbytniej ochoty na czytanie. Nie żałuję poświęconego czasu tej powieści i mam zamiar przeczytać inne dzieła literackie owego autora.
Cały czas była jakaś akcja. Czytelnik mógł sam odczuć strach, przerażenie, fascynacje i inne emocje. Tajemniczość wydarzeń jeszcze bardziej przyciągała. Chciało się już dowiedzieć, co jest dalej. Uwielbiam książki, które wciągają od pierwszej strony, aż do ostatniej. Cały czas trzymani jesteśmy w napięciu, co jest naprawdę przyjemne.
jeśli chodzi o samych bohaterów to byli niesamowici. Niby się ich poznało, a okazuje się całkiem inaczej. Max to typ chłopaka, który chce wszystko rozwiązać, jest bardzo dociekliwy. Alicja to miła dziewczyna, która nareszcie znajduje coś, a nawet kogoś, kto pokazuje jej wspaniałość okolicy, w jakiej przystaje jej mieszkać. Roland to porywczy chłopak, który czasem nie zdaje sobie sprawy z pewnych konsekwencji, ale jak mu na kimś zależy to robi wszystko, żeby ta osoba nie ucierpiała. Książę Mgły swoją tajemniczością staje się naprawdę ciekawą postacią. Nigdy nie wiesz gdzie się pojawi i w jakich okolicznościach. Latarnik to niby cichy człowiek, ale też bardzo tajemniczy.
Zauważyłam, że książka sama w sobie jest jedną wielką tajemnicą. Nie wiesz co się stanie, co się stało i nawet co się dzieje. Bardzo spodobały mi się wątki, które zabierały nas wgłąb wspomnień. Dużym plusem jest pokazanie pewnych więzi, takich jak przyjaźń między Max'em, Alicją i Rolandem, a także miłości, która jest ukazaną w tle tak nie wyszczególniona.
Uważam tą książkę za bardzo wartościową, wciągającą i wspaniałą. Polecam ją tym, którzy już czytali jakieś książki tego autora, którzy lubią tajemniczość, książki bardziej młodzieżowe i którzy po prostu lubią fantastykę. Myślę, że bez problemu spodoba się ona każdym młodszym i starszym, bez wyjątku.
Recenzja napisana do wyzwania czerwcowego Trójka E-pik, w kategorii Literatura Iberoamerykańska
Tytuł: Książę Mgły
Autor: Carlos Ruiz Zafón
Ilość stron: 200
Ocena: 10 / 10 .