Dublerka recenzja

Kiedy dowiedziałam się, że dwie pisarki których, książki uwielbiam (Sophie Hannah i B.A Paris) wydadzą razem dzieło wraz z innymi bestsellerowymi autorkami, przebierałam nogami nie mogąc się doczekać. Poznajemy historię z punktu widzenia matek uczennic, które chodzą do prestiżowej akademii sztuk scenicznych w Londynie. Każda kobieta ma coś za uszami, nikt nie jest święty…

Nie mam pojęcia, czy celem DUBLERKI było przekonać czytelnika, że nie istnieje prawdziwa przyjaźń, a już na pewno nie między kobietami.
Im dłużej poznawałam bohaterki, tym bardziej moja niechęć do nich rosła. Chociaż trzeba przyznać, że mimo różnic, charaktery były świetnie zarysowane.

Kendall – przybyła z Kalifornii wraz ze swoją córką Ruby rozpocząć nowe życie.
Kendall jest święcie przekonana o talencie Ruby, nie cofnie się przed niczym, by utwierdzić wszystkich w tym przekonaniu.
Bronnie po długiej przerwie od pracy, wraca do szkoły jako krawcowa i projektanka kostiumów.
Bronnie jest blisko ze swoją córką Bel, która jest marzeniem każdego rodzica.
Elise jest businesswoman zajętą swoją firmą. Jej córka Sage zawsze jest na drugim planie. Zbyt wiele wymaga od siebie i innych, chociaż jej rodzicielskie wychowanie nie można nazwać moralnym.
Carolyn jest profesorem prawa, chociaż w skrycie marzy o innej karierze. Jej córka Jess jest najbardziej utalentowana spośród dziewcząt.

Zarówno matki jak i córki są ze sobą blisko. Ale czy nie dlatego, że wrogów należy mieć jak najbliżej siebie?
Czytam i nie dowierzam. Każda z matek jest zakłamana, zachowują się gorzej niż ich nieletnie córki, są w stanie zrobić wszystko, by pchnąć swoją dziewczynkę w łapy show-businessu.
Zachowanie nastolatek też skłania mnie do wielu pytań, przede wszystkim dlaczego 17-latki zachowywały się nie lepiej od kilkuletnich dzieci?
Zastanawiałam się, czy opisując ich postępki, autorki zapomniały, że te uczennice były na progu dorosłości?

Jestem mocno rozczarowana. Sądziłam, że czytając DUBLERKĘ będę miała do czynienia z istną bombą, która zaskoczy mnie z finałowymi fajerwerkami.
Niestety, przewidujące zakończenie, a brudy jakimi siebie obrzucały ponoć dojrzałe osoby, sprawiło wrażenie, że książka jest częściowo utrapieniem.
Natomiast można przyznać, że powieść szybko się czyta i z wypiekami na twarzy.
Niestety, oczekiwałam więcej…