Królik Franek i prawda o zaginionym telefonie recenzja

Królik Franek to typowy przedszkolak – ciekawy świata, mający wiele przygód i pomysłów, z których niektóre niestety nie zawsze są przemyślane. Tym razem Fanek nudził się, więc postanowił pograć w piłkę w pokoju, mimo że rodzice mu na to nie pozwalają. Przewraca kwiatek, ale udaje mu się ukryć swoje przewinienie przed mamą, co dodaje mu animuszu i następnego dnia nie zastanawia się nad konsekwencjami, gdy sięga po telefon swojej siostry. Tym razem jednak nie uda mu się ukryć swojego przewinienia… 

Franek jest bohaterem, z którym mogą utożsamiać się kilkuletni czytelnicy. Jego historie są wzięte z życia przedszkolaków, a ukazanie konsekwencji podejmowanych przez Franka decyzji w prosty sposób pokazują dzieciom co jest dobre, a co złe. W książeczce „Królik Franek i prawda o zaginionym telefonie” pokazane są konsekwencje łamania zakazów i kłamstwa. Kłamstwo zawsze ma krótkie nogi, a wstyd jaki towarzyszy wyjawieniu prawdy nie jest niczym przyjemnym… 

 „Królik Franek i prawda o zaginionym telefonie” to jeden tytuł z serii o Króliku Franku autorstwa Marty Krzemińskiej, w której poruszane są tematy bliskie przedszkolakom. Seria ma być wsparciem w wychowaniu dla rodziców, którzy rozmowy wychowawcze mogą opierać na przeczytanych historiach. Są to krótkie, przyjemne książki, napisane przystępnym i zrozumiałym językiem. Wzbogacają je kolorowe ilustracje Eweliny Jaślan-Klisik. Osobiście nie przypadły mi one do gustu, ale to kwestia indywidualnej estetyki. Z resztą w tej serii kluczowa jest treść, nie obraz. Chociaż jestem zwolenniczką historii, których bohaterami są dzieci, to należy przyznać, że książeczki o Króliku Franku są naprawdę warte uwagi.