Odsyłałam do tej książki przy 'Kolebce Siemowita'. Obie są wiekowe i o historii sprzed wieków traktują.
Książka 'Chrzest Polski' to napisana pięknym językiem publikacja analizująca znaczenie chrześcijaństwa w czasach przyjęcia chrztu przez Mieszka I. Autor analizuje różne aspekty polityczne tego doniosłego wydarzenia, analizuje przyczyny i skutki. Miałam wrażenie słuchając tej książki, iż Dowiat odbrązowił wiele mitów na ten temat. Zaczynając od analizy kilku pomnikowych świętych: Wojciecha i Stanisława, pokazując ich w świetle takim, jakim oni pewnie byli rzeczywiście, oraz na przykład Dobrawę, bez tych idealizujących przymiotników, a na ważnych i dogłębnych rozważaniach historycznych kończąc.
U Dowiata pogaństwo nie jest złem wcielonym. Analizuje on 'pogaństwo' na postawie dostępnych mu źródeł. Wynika z tego, iż były to kulty lokalne, kojarzące się z miejscowymi regionami. Chrześcijaństwo szło albo z Bizancjum albo z Niemiec. Dla władcy takiego jak Mieszko przyjęcie chrztu było decyzją o kolosalnym znaczeniu. Musiał on balansować pomiędzy różnymi władcami, alby i wejść w krąg władców zwycięskich, 'niosących dalej' chrześcijaństwo narodom 'pogańskim', i jednocześnie nie wpaść w krąg wpływów niemieckich. Autor pokazał, że religia w średniowieczu była okazją do władzy, była źródłem pieniędzy i narzędziem do utrwalania panowania nad innymi. Całkiem cyniczne podejście, jak widać. Ale myślę, że warte przeczytania.
Ważnym elementem książki było pokazanie planów cesarza Ottona III na Europę jako federację równych sobie krajów. W ten idealistyczny plan 'wstrzelił się' Mieszko ze swoim chrztem. Plant te upadły rychło, gdyż chęć podbijania i wojowania jest w naturze ludzkiej silniejsza, ale wyraźnie pokazano, że taka idea była.
I aż się prosi, żeby to porównać w Unią Europejską.Wcześniej - pokazał Dowiat - że była inna idea, a mianowicie idea chrześcijaństwa słowiańskiego. Chodziło o misję Cyryla i Metodego, co z pomysłem na liturgię słowiańską, było kolejną ideą wyprzedzającą swój czas o jakieś 1000 lat!
Znając dalsze losy tego wszystkiego, można mieć smutne refleksje nad utraconymi szansami, ale i można sobie przyrównać do tego co mamy teraz. Czy idea wspólnoty narodów przetrwa.
Dowiat nie zgłębia się zbytnio, ale porusza znany z historii epizod buntu 'pogańskiego' po śmierci Mieszka II. Pisze on, że wówczas, w kontekście rozumienia pogaństwa (wtedy jeszcze powszechnego u ludu) jako próby obrony odrębności narodowej, jako bronienia się przed wpływami ideologicznymi Niemiec, jak było wtedy rozumiane chrześcijaństwo. Cóż, że ta 'obrona tradycji' doprowadziła do zrabowania Polski przez Czechów i niemalże rozbiła kraj? Oni mieli szczytne intencje. A jak to widzi teraz historia? Że chrześcijaństwo było jedyną drogą, że balansowanie z Niemcami było grą dobrą i było wielkim dorobkiem politycznym naszego Mieszka i Bolesława. Że nie da się żyć w enklawie tradycji. Że zmiany są nieuchronne. Mieszko to przeczuł.
Zachęcam to tej książki, bo świetna, pięknie napisana publikacja.