Chyba każdy z nas zdaje sobie sprawę z tego, że w dzisiejszych czasach ciężko o dobrą książkę fantastyczną, która odchodzi od utartego już schematu miłości, przyjaźni i innych związków między pięknymi wampirami/odważnymi wilkołakami/czymś innym, a zwyczajnym człowiekiem (który zawsze jest wybrańcem). Dzieje się tak z powodu coraz większej liczby dzieł z gatunku fantasy, w których można dosłownie przebierać. Jednak nie zawsze ma się szczęście i trafia się na perełkę - książkę godną poświęcenia czasu i polecenia innym. Jeśli Wasze próby odnalezienia skarbu nie powiodły się, proponuję na chwilę przystanąć i rzucić okiem na tę recenzję. Gwarantuję, że nawet jeśli nie będziecie do końca usatysfakcjonowani odkryciem, miło spędzicie czas.
Książką, którą chcę Wam przedstawić, jest dzieło pt. "Z ciemnością jej do twarzy" autorstwa Kelly Keaton. Co prawda, okładka nie ma wpływu na treść utworu, jednakże podczas poszukiwania skarbu liczy się także pierwsze wrażenie. Ja osobiście zostałam urzeczona tajemniczą postacią dziewczyny znajdującą się na okładce. Przeszywające spojrzenie jej nienaturalnie zielonych oczu uprzedziło mnie, że "coś" w tej książce się wydarzy. Zapowiadało się ciekawie, więc chętnie dalej brnęłam do mojego skarbu, o którym miałam już pewne wyobrażenia.
W pierwszym rozdziale książki natrafiłam na intrygujący list skierowany do głównej bohaterki, Ari. Dziewczyna zdobyła go podczas wizyty w szpitalu psychiatrycznym, w którym z własnej woli przebywała jej matka. Kobieta zmarła w tym miejscu przeddzień swoich dwudziestych pierwszych urodzin. Zdaniem lekarza miała urojenia - widziała i czuła węże wychodzące z jej głowy. W liście do córki nic o nich nie wspomina. Nakazuje natomiast uciekać Ari z dala od Nowego Orleanu... Momencik. Zastanówcie się. Czytacie list od swojej zmarłej matki-wariatki, która przeprasza Was i każe uciekać, bez żadnych wyjaśnień. Macie dwa wyjścia: zastosować się do poleceń lub poznać tajemnice, które na pewno kryją się za tą informacją. Ari wybiera to drugie i zamiast zwiewać, udaje się do Nowego 2 - do miejsca, w którym nic nie jest normalne.
W miarę czytania ten skarb coraz bardziej mnie intrygował. Chwilami byłam pewna, że wszystko już o nim wiem, gdy nagle dowiadywałam się czegoś, co kompletnie niszczyło wszystkie moje rozważania. Wbrew pozorom, podsycało to tylko moją ciekawość. Nie mogłam odpuścić, dopóki nie poznałam całej historii kobiety z wariatkowa. A nawet wtedy, gdy to się już stało, nie byłam rozczarowana. W końcu wszystko musi się skończyć. Wydarzenia mające miejsce pod koniec utworu sprawiły, że odłożyłam go z nadzieją, iż kolejną część przeczytam szybko, a ona zainteresuje mnie równie mocno. Autorka nie urywa dzieła w połowie, ale też nie kończy go "byle jak". Robi to w sposób idealny - wyjaśnia większość spraw, ale zostawia takie, których czytelnik jest ciekaw, jednak nie na tyle, by rwać sobie włosy z głowy w oczekiwaniu na kolejną część. Tą umiejętnością nie zostaje obdarowany każdy pisarz, niestety.
Książka pt. "Z ciemnością jej do twarzy" łączy w sobie fantastykę z mitologią grecką. Pomysł na fabułę nie jest nie wiadomo jak oryginalny, ale przynajmniej nie ocieka szablonowością. Bohaterowie są interesujący, owszem, jednakże w ciągu dwustu pięćdziesięciu czterech stron ciężko dobrze ich poznać. Dużym plusem jest to, że każdy z nich ma zarówno wady, jak i zalety. Szczerze mówiąc, w pewnym momencie byłam zdziwiona, gdyż nie spodziewałam się takiej nielojalności postaci wobec swojej przyjaciółki. Nieważne, że zostało to naprawione - zwykli ludzie także często naprawiają swoje błędy, ale najpierw je popełniają.
Osobiście jestem zadowolona z tej perełki. Wyróżnia się ona na tle tak wielu typowych i nużących swoją przewidywalnością dzieł. Czas, który ja poświęciłam na dzieło Kelly Keaton nie jest czasem zmarnowanym, a to przecież ważne, jeśli chodzi o książki. Myślę, że jeśli jesteście choć trochę zainteresowani mitologią, a fantastyka to coś, co chętnie czytacie, książka pt. "Z ciemnością jej do twarzy" przypadnie Wam do gustu.
Książkę mogłam przeczytać dzięki uprzejmości wydawnictwa Znak emotikon.