Wyzwanie recenzja

„W pewnym momencie musisz opowiedzieć się za tym, czego chcesz. Nikt inny tego nie zrobi”.

„(..) gdybyś spróbowała, tylko trochę zaakceptować siebie, mogłabyś domyślić się, że wszyscy inni też bywają siebie niepewni”.

Po kilkunastu przeczytanych w ostatnim czasie romansach mafijnych zatracenie się w powieści „Wyzwanie” było dla mnie niesamowitym powiewem świeżości. I choć od jej poznania minęło już kilkadziesiąt dni, to przeglądając tę powieść przed napisaniem opinii, nie mogłam się oprzeć, by jeszcze raz nie przeczytać historii Conora i Taylor.

„Wyzwanie” to historia, która zaczyna się na jednej ze studenckich imprez, na której Taylor podejmuje się zadania, by uwieść jednego z najbardziej pożądanych hokeistów i zabrania go na górę, do jednego z wolnych pokoi. Wtedy jeszcze żadne z nich nie wie, że to jedno rzucone wyzwanie będzie początkiem relacji opartej na przyjaźni, zrozumieniu i namiętności, która rozgrzałaby nie jedno zimne serce... Jednak jak większość ludzi Taylor i Conor mają swoje problemy… Problemy, które mogą zniszczyć wszystko, na co przez długi czas pracowali…

***

Twórczość Elle Kennedy znałam z serii „Of-Campus”, którą czytałam jakieś dwa lata temu. I choć nie miała okazji poznać wcześniejszych tomów z najnowszej serii, to otrzymując propozycję współpracy oraz napisania rekomendacji przy tym tytule, nie zastanawiałam się długo, bo wiedziałam, jak fajny styl ma autorka, a jej romanse osadzone w czasach studenckich skupiające się na sportowcach potrafią dostarczyć sporo wrażeń.

Nie myliłam się. Opowieść Conora i Taylor, choć pełna pożądania, zabawnych sytuacji i atmosfery, jaką można przeżyć jedynie na studiach była jednak czymś więcej. Autorka w bardzo fajny i umiejętny sposób postarała się zawrzeć w tej historii kilka trudnych i ważnych tematów, takich jak choćby akceptacja samego siebie, ale też ukazała piękny obraz przyjaciół, którzy zawsze staną murem za osobami, które są dla nich ważne. Poznając bohaterów tej historii, naprawdę trudno byłoby ich nie polubić. Autorka wykreowała ich w taki sposób, by swoim postępowaniem, cechami charakteru, ale też wadami, dawali z siebie tyle, by chcieć dowiedzieć się o nich jeszcze więcej i kibicować im, nawet jeśli nie zgadzałam się z niektórymi ich wyborami.

„Wyzwanie” to książka, która sprawiła mi wiele radości, ale też przyprawiła o kilka zakręconych się w oczach łzach. Były chwilę, gdy śmiałam się w głos, ale zdarzyły się też takie, gdy żołądek ściskał mi się w nerwach, przez to, z jakimi decyzjami przyszło się zmierzyć bohaterom.

Spędziłam z tą historią naprawdę udane chwile i już mam zamówione wcześniejsze tomy, które w wolnej chwili z pewnością przeczytam. Wam, jeśli tylko lubicie romanse osadzone w czasach studenckich – „Wyzwanie” BARDZO POLECAM! Mam nadzieje, że skusicie się na poznanie historii bohaterów i dostarczy wam ona tak wielu wrażeń, jak mnie, ponieważ moje serce Taylor i Conor zdobyli w całości!.