Wyścig śmierci recenzja

Wyścig śmierci

Autor: @Elaine ·6 minut
2013-04-07
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
"To pora Wyścigu Skorpiona. Czuję, że żyję".

Wraz z nadejściem deszczowego listopada u wybrzeży wyspy Thisby wynurzają się z głębin morza morskie konie. Jednak nie są to konie, które dobrze znamy. Te istoty pochodzą z podań celtyckich i noszą nazwę each uisce. To potężne zwierzęta, które ważą ponad tonę i imponują wszystkim mieszkańcom swoją siłą, szybkością i wytrzymałością. Niestety mają jedną wadę - uwielbiają ludzkie mięso, jednak to nie stało na przeszkodzie mieszkańcom wyspy Thisby, którzy chwytają je i starają się oswoić, żeby móc wygrać w Wyścigu Skorpiona. Te zawody odbywają się na wyspie każdego roku, a jeźdźcy na swoich niebezpiecznych rumakach starają się zrobić wszystko, żeby dotrzeć do mety. Nagrodą jest wielka suma pieniędzy, jednak nawet ci, którzy nie zajęli pierwszego miejsca są wygranymi, gdy uda im się nie dać zniewolić magii each uisce i przeżyć.

Kate Connolly, dla przyjaciół Puck, nigdy nie miała łatwego życia. Odkąd jej rodzice zginęli na morzu i została z dwoma braćmi w ich domu nie wiedzie się najlepiej. Jakby tego było mało najstarszy z rodzeństwa, Gabe, obwieszcza reszcie, że ma zamiar odpłynąć z Thisby i wyruszyć na stały ląd, żeby wreszcie wyrwać się od wszystkiego, co związane z tą wyspą. Nie tylko ta rzecz uderza w Kate i Finna - okazuje się, że ich dom nie będzie już dłużej opłacany i powinni się jak najszybciej stąd wyprowadzić. Puck decyduje się na niebezpieczne rozwiązanie - weźmie udział w Wyścigu Skorpiona, żeby uratować swoją rodzinę i dom.

Sean Kendrick jest czterokrotnym zwycięzcą w Wyścigu Skorpiona, jednak nie osiada na laurach i ciągle pracuje nad swoim wizerunkiem. Mimo tego, że zwyciężył już tyle razy wciąż jest zatrudniony w stajni Malverna, gdzie jest treserem koni i each uisce. Tym razem postanawia ponownie stanąć do zawodów, jednak już z czysto osobistych pobudek. Teraz nie będzie marionetką w rękach swojego szefa, ale musi walczyć o swoją przyszłość i ukochanego rumaka - Corra.

"Czasami wystarczy, że dzieli się z kimś swoją wściekłość, żeby poczuć się lepiej".

Pamiętam moment, w którym skończyłam czytać pierwszą część trylogii Wilki z Mercy Falls tej autorki. Towarzyszyły mi wtedy naprawdę sprzeczne uczucia i chciałam jeszcze raz wrócić do tej lektury i do ukochanych bohaterów. Niedawno przeczytałam ostatnią część i z trudem rozstałam się z tamtą serią, więc chyba nic dziwnego w tym, że gdy dowiedziałam się o nowej książce Maggie Stiefvater po prostu musiałam ją mieć. Sam tytuł był niezwykle przyciągający, okładka hipnotyzująca, a opis zapewniał nas o interesującej przygodzie do przeżycia. Czego chcieć więcej? Tylko czytać!

Wyścig śmierci jest z pewnością książką jedyną w swoim rodzaju. Na współczesnym rynku książkowym możemy znaleźć naprawdę wiele pozycji, które nawiązują do przeróżnych mitologii - od mitologii greckiej w serii Percy Jackson i bogowie olimpijscy, poprzez egipską w Dziewięciu życiach Chloe King, aż do Dotyku Gwen Frost z wyraźnie zarysowaną mitologią nordycką. Nikt jednak nie odwołał się do podań celtyckich, które postanowiła poruszyć Maggie Stiefvater. W tym stopniu Wyścig śmierci wykracza poza przyjęte do tej pory ramy i wprowadza powiew świeżości na rynek wydawniczy. Z pewnością w tej książce jest coś nowatorskiego, co może zaowocować dużym zainteresowaniem pisarzy wobec podań celtyckich.

Mogłabym porównać tę książkę do Igrzysk śmierci, jednak nie byłoby to do końca trafne spostrzeżenie. Rzeczywiście, Wyścig śmierci ma w sobie coś podobnego do wcześniej wspomnianej trylogii, jednak jest to ledwo dostrzegalny ślad. Puck tak samo jak Katniss musi zmierzyć się z trudną sytuacją w domu, jednak sama decyduje się na to, żeby postawić swoje życie na szali w Wyścigu Skorpiona. Również sama idea tego konkursu jest zbliżona do Głodowych Igrzysk, jednak nie na aż tak wielką skalę. Co prawda, bohaterowie muszą uważać na niebezpieczne konie i swoich rywali, ale nie jest to tak brutalne jak w Igrzyskach śmierci.

"Łatwo jest sprawić, żeby mężczyźni cię kochali. Wystarczy być górą, na którą muszą się wspiąć, albo wierszem, który próbują zrozumieć. Czymś, dzięki czemu czują się silni albo mądrzy. (...) Kiedy stajesz się zbyt podobna do nich, czar pryska. Nie ma sensu szukać Świętego Graala, jeśli wygląda jak filiżanka do herbaty".

Bardzo polubiłam Puck i Sean'a jako głównych bohaterów. Kate była niesamowicie upartą i pewną siebie dziewczyną, która zawsze miała własne zdanie i dokładnie wiedziała na czym stoi, a ja bardzo cenię sobie bohaterki, które są niezależne i, niczym koty, chodzą własnymi ścieżkami. Nawet jeśli nie zawsze zgadzałam się z jej wyborami i decyzjami, jakie podejmowała, to i tak zapałałam do niej ogromną sympatią i miałam do niej wielki szacunek. Sean również mnie zauroczył i niemal od samego początku go polubiłam. Od pierwszego spotkania Kate i Sean'a można było poczuć między nimi niezwykłą chemię i nić porozumienia, która jest naprawdę rzadko wyczuwalna w większości książek.

Niestety jeśli chodzi o akcję to z nią jest raczej krucho w tej książce. Musimy niemal przeczekać całą historię, a sam Wyścig Skorpiona jest opisany dopiero pod koniec. Niby nic strasznego, gdyby nie to, że autorka streściła go w kilku kartkach. Jak dla mnie było to stanowczo za mało, gdyż Maggie Stiefvater przygotowywała czytelnika od samego początku na krwawe zawody, a zakończyła to w nieco niefortunny sposób. Przez niemal całą książkę spotykamy się z bohaterami przy ich codziennych czynnościach i przygotowywaniach do Wyścigu Skorpiona, jednak mimo tego historia nie jest wcale aż tak nużąca, jak może się wydawać. Jednym z niewielu urozmaiceń jest Festiwal Skorpiona, który wzbudza w czytelniku, niezdrowe wręcz, zainteresowanie i zaostrza apetyt na Wyścig Skorpiona.

Pokochałam Maggie Stiefvater za jej sposób pisania. W trylogii Wilków z Mercy Falls na każdym kroku towarzyszyła nam nieodgadniona nostalgia i tutaj również pisarka się jej nie wyzbyła, aczkolwiek jest nieco mniej wyrazista. Autorka sprawdza się w niemal każdym rodzaju opisów - od rozbudowanych i pięknych opisów miejsc, do głębokich i uczuciowych opisów przeżyć wewnętrznych bohaterów. Za to tak bardzo lubię tę książkę - za sposób w jaki została napisana i za przyjemny język autorki. To wszystko sprawia, że czyta się ją naprawdę szybko i przyjemnie, mimo tego, że prawdziwa akcja zawiązuje się dopiero po trzystu stronach.

Podsumowując całokształt Wyścigu śmierci stwierdzam, że książka jest jak najbardziej godna polecenia i obowiązkowa do przeczytania. Mimo tego, że sam Wyścig jest ukazany dopiero pod sam koniec to historia ma w sobie "to coś" co nas do siebie przyciąga i nie puszcza aż do samego końca tej opowieści. Ze swojej strony polecam nie tylko tę pozycję, ale również pozostałe książki tej autorki - z dużym naciskiem na trylogię Wilków z Mercy Falls, która jest naprawdę dobrą lekturą. Ja jestem pod dużym wrażeniem Wyścigu śmierci, mimo tego, że oczekiwałam czegoś zupełnie innego. Bez względu na to zaskoczenie, nie rozczarowałam się i z ręką na sercu mogę ją polecić.

" - Dzisiaj będę sprzedawał siebie, nie konie. Sam jestem atrakcją.
- Aaa, stąd ten szykowny strój. Prawie cię nie poznałem w tym garniturze.
- Kupiłem go sobie do trumny".

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-04-07
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wyścig śmierci
2 wydania
Wyścig śmierci
Maggie Stiefvater
9.1/10

„Jest pierwszy dzień listopada, więc dzisiaj ktoś umrze.” Co roku, na początku listopada na wyspie Thisby odbywa się Wyścig Skorpiona. Jeźdźcy na swoich rumakach, pięknych, ale śmiertelnie groźnych, m...

Komentarze
Wyścig śmierci
2 wydania
Wyścig śmierci
Maggie Stiefvater
9.1/10
„Jest pierwszy dzień listopada, więc dzisiaj ktoś umrze.” Co roku, na początku listopada na wyspie Thisby odbywa się Wyścig Skorpiona. Jeźdźcy na swoich rumakach, pięknych, ale śmiertelnie groźnych, m...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Zapach soli, szum morza, krzyki mew, tupot koni na piasku i mnóstwo krwi wokół… „Jest pierwszy dzień listopada, więc ktoś dzisiaj umrze” Co roku na wyspie Thisby odbywa się Wyścig Skorpiona. A...

@kasperczak.joanna @kasperczak.joanna

Można powiedzieć, że sięgnęłam po tę książkę ze względu na tematykę. Uczę się jazdy konnej już od dłuższego czasu i byłam bardzo ciekawa jak autorka słynnej trylogii "Drżenie" przeleje swoją wiedzę na...

WI
@Wikimika13

Pozostałe recenzje @Elaine

Drzewo migdałowe
Drzewo migdałowe

Ahmad wychowuje się w dosyć ciężkich warunkach. Dorasta w środowisku, w którym niemal codziennie musi bać się o swoją rodzinę oraz o to czy będą mieli dach nad głową. Syt...

Recenzja książki Drzewo migdałowe
Plan
Plan

Anna Smith jest siedemnastoletnią Polką, która dzięki swojemu projektowi placu zabaw dla dzieci dostała stypendium na uniwersytet w Oksfordzie. Dziewczyna długo się nie z...

Recenzja książki Plan

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka