Imagines recenzja

Wyobraź sobie, że... Ile razy w życiu wypowiadaliśmy te słowa? Czy nie każdy z nas próbował kiedyś swoich sił w snuciu w wyobraźni wymyślonych historii i przelewaniu ich na papier? Zapewne większość z nich,podobnie jak u mnie, pisane były jedynie aby natychmiast po zakończeniu schować je głęboko w czeluściach szuflady, jednak są wyjątki. A takim właśnie wyjątkiem jest zbiór opowiadań "Imagines". Zawarte w nim jest ponad trzydzieści opowiadań, a każde z nich rozpoczynają się właśnie tymi słowami. Jednak nie są to takie zwyczajne historie. Są "wyjątkowe" z kilku powodów: po pierwsze ich autorami są osoby, które zasłyneły na portalu wattpad (między innymi Anna Todd która swój pierwszy tom upublikowała właśnie na tym portalu). Po drugie w każdej historii pojawiają się osoby znane z pierwszych stron gazet, celebryci, których życia zazdrości i śledzi wiele nastolatków. A po trzecie, nie są to zwyczajne bajeczki. Nazywane imagines należą do gatunku (jeśli można tak to nazwać) zwanym fanfik. Zdefiniowane zostały one ako: "rodzaj fanfiku, w którym czytelnik staje się bohaterem opowiadania.Fanfik umożliwia nam wyrażanie siebie w kreatywny i znany nam sposób i dzielenie się tym z ludźmi, którzy myślą
podobnie jak my". Krótko mówiąc, poprzez pozbycie się imion bohaterów, możemy łatwiej utożsamiać się z nimi, można wręcz odnieść wrażenie, iż to my jesteśmy uczestnikami wydarzeń. A są one średnie na jeża. Jak już mówiłam, każda historia ma w sobie jakiegoś bohatera-celebrytę, a że nie śledzę nurtu show-biznesu, nie wyłapałam według mnie wielu istotnych szczegółów z historii. Lekko irytował mnie styl i język którym pisane były niektóre opowiadania, jednakże nie twierdzę, że jest to zła książka. Jest to lekka, niewymagajaca lektura na złapanie oddechu przed innymi cięższymi działami. Pomimo rozmiarów, czyta się ją dosyć szybko, nie wymaga zbytnich procesów myślowych podczas czytania, można z nią miło spędzić przyjemne popołudnie lub wieczór. Nie ustawiłam poprzeczki zbyt wysoko ani nisko więc się ani nie rozczarowałam ani nie oczarowałam :)