Kylie uciekła przed bólem i własną niewiedzą, lecz sytuacja sprawia, że musi stawić czoło prawdzie i zaakceptować w pełni siebie, by być w stanie pokonać zło. Kiedy wróg ją odnajduje dziewczyna wraca do Wodospadów Cienia, gdzie sumiennie wypełnia swój cel, a nie jest to łatwe zadanie tym bardziej, że zranione serce boli a nadszarpnięte zaufanie utrudnia ponowne otwarcie się na miłość, czy Kylie w końcu wybierze tego jedynego? A jeśli tak, to, co przyjdzie jej za to zapłacić.
Swoją przygodę z serią „Wodospady Cienia” rozpoczęłam niedawno i już po pierwszym tomie wiedziałam, że jej nie porzucę. Czytałam książkę za książką i cały czas było mi mało. To typowy romans paranormalny i głównie z tego powodu tak pokochałam tę książki. Uwielbiam ten gatunek i ostatnio jest on pomijany na naszym rynku, dlatego bardzo się cieszę, że nadal pojawiają się książki tego typu i to tak dobre. Po przeczytaniu czwartego tomu byłam piekielnie zniecierpliwiona na myśl o miesięcznym oczekiwaniu na finał. Kiedy „Wybrana o zmroku” trafiła w moje łapki przyssałam się do lektury i świetnie się bawiłam poznając kolejne losy Kylie.
Główna bohaterka nie miała pojęcia, że jest istotą nadnaturalną a akceptacja tego faktu trochę jej zajęła. Podoba mi się, że autora pokazała jej przeminę od zagubionej, nieśmiałej dziewczyny do walecznej wojowniczki, która nie cofnie się przed niczym, by obronić tych, których kocha. Kylie jest opiekuńcza i wykazuję się wielką dojrzałością. Przykładem są jej złożone relację z rodzicami, gdzie momentami zachowuję się rozsądniej niż oni i wcale nie jest to absurdalne, gdyż w życiu również tak bywa. Niejednokrotnie byłam świadkiem, kiedy to właśnie starsi zachowywali się jak małe dzieci i nie słuchali rad, co kończyło się katastrofalnie. Autorka dobrze poprowadziła ten wątek. Jeśli ktoś się zastanawia, czy Kylie jest kolejna idealną bohaterką, to zapewniam, że nią nie jest. Dziewczyna popełnia błędy, często jest niezdecydowana, szczególnie w sprawach sercowych, co potrafi zirytować czytelnika, ale jej oddanie dla przyjaciół wynagradza wady, które posiada. W książce nie do końca podobało mi się uwielbienie jej osobą, tu troszkę można było stonować. Rozumiem, że dziewczyna jest wyjątkowa i mało jest istot nadnaturalnych z jej gatunku, jednak takie wychwalanie jej osoby, moim zdaniem było niepotrzebne. Kylie jest młoda i jeszcze wiele przed nią a podkreślanie jej wyjątkowości i to tak otwarte jest zbędne.
Istotną role odgrywają przyjaciele głównej bohaterki a ich historie stanowią prawdziwy rarytas dla czytelnika. Przez tę wszystkie tomy zżyłam się z tymi dzieciakami a ich losy są równie ciekawe, co Kylie. Jednak jedna osoba stała mi się niezwykle bliska i która wzbudziła we mnie wiele emocji, nie wszystkie były pozytywne, szczególnie po tym, czego się dopuścił w przeszłości. Luca, bo to o nim mowa, zaskoczył mnie w tej książce swoją determinacją i zdecydowaniem do walki o ukochaną. Wielkie rozczarowanie jego osobą przerodziło się w podziw i akceptację. Zrozumiałam jego motywy i wybory, których dokonywał a cierpienie, którym emanował, całkowicie mnie rozczulił.
Finały serii zawsze wywołują wiele emocji. Czeka się na nie a wymagania rosną, często nie są spełniane, lecz szczerze mogę powiedzieć, że Pani C.C. Hunter mnie nie zawiodła. Autorka umiejętnie prowadzi czytelnika przez zawrotną akcje i nie znajdziecie tu przestojów i chwil wytchnienia, tutaj akcja nieustannie się gotuje i dosłownie nie mogłam oderwać się od lektury. Walka, miłość, kłótnie, problemy rodzinne, nowe zdolności i sercowe problemy rodziców nie pozwolą na nudę.
„Wybrana o zmroku” to bardzo dobre zwieńczenie serii, lecz ucieszy was fakt, że już niebawem ponownie będziemy mieli możliwość przeniesienia się do Wodospadów Cienia, lecz tym razem szczegółowo zgłębimy się w losy Delli. Książka idealna dla każdego fana romansu paranormalnego i tutaj wiek nie ma znaczenia, bo przy tej książce można spędzić wspaniale czas. Jak najbardziej polecam. 5/6