Lauren Kate jest amerykańską autorką fantastyki, której książki zdobywają szczyty listy bestsellerów New York Times. Mnie autorka oczarowała serią „Upadli”, dlatego kiedy w ofercie Wydawnictwa Galeria Książki pojawiła się „Łza” nie mogłam pozostać wobec niej obojętna. Sięgając po powieść wiedziałam, że to spotkanie z twórczością pisarki będzie inne. Miałam jednak nadzieję, że nowa seria dorówna swojej poprzedniczce i pozwoli mi znów poczuć smak fascynującej i niepowtarzalnej przygody.
Życie siedemnastoletniej Eureki Boudreaux po tragicznej śmierci matki traci sens. Jest zagubiona, a przeprowadzka pod dach ojca i jego nowej rodziny nie ułatwia sytuacji. Nastolatka nie potrafi poradzić sobie z bólem, izoluje się dopuszczając do siebie jedynie dwójkę przyjaciół - Brooksa i Cat. Kiedy pewnego dnia na jej drodze staje Ander Eureka, nie zdaje sobie sprawy, że to spotkanie niewiele ma wspólnego z przypadkiem. Nowy znajomy intryguje ją, ale kolejne wydarzenia bardziej przykuwają uwagę dziewczyny - dziwny spadek po matce, składający się z medalionu, kamienia, starożytnej księgi i listu, który zawierał więcej niezrozumiałych informacji niż uchylał rąbka tajemnicy. Eureka postanawia rozwikłać zagadkę, ale nawet sama nie przypuszcza dokąd ją to zaprowadzi i z czym przyjdzie jej się zmierzyć.
Autorka zabiera czytelnika w fascynującą podróż do Luizjany, gdzie niczego nieświadoma nastolatka wkracza na drogę ku własnemu przeznaczeniu, które swój początek ma w starożytności. Pisarka bardzo sprytnie wplata w fabułę książki mityczne elementy i pozwala im wpływać na wydarzenia we współczesnej rzeczywistości. Każdy z nas zna historię Atlantydy, która w tej powieści staje się fundamentem, światem równoległym do współczesnego. I choć więcej łączy niż dzieli obie rzeczywistości, są momenty, w których granica między nimi jest bardzo płynna.
Podczas lektury trudno nie odczuć tajemniczego i mrocznego klimatu. Już sam prolog pobudza czytelnika do myślenia i snucia teorii prowadzących do rozwikłania niewyjaśnionych zagadek i zaskakujących wydarzeń. Do tego sami bohaterowie swoim zachowaniem „wysyłają” niepokojące i budzące wątpliwości sygnały, będące zwiastunem nadchodzących „niespodzianek”. Choć akcja nabiera tempa dopiero w drugiej połowie książki, to rozbudzona ciekawość motywuje odbiorcę do pokonywania kolejnych stron, choć na odpowiedzi na niektóre pytania przyjdzie mu długo poczekać.
Jestem pod wrażeniem pomysłu na fabułę książki oraz jego realizację. Zawiodłam się trochę na bohaterach, którym w mojej ocenie zabrakło charakteru. O ile rozumiem zagubienie i ból Eureki, to Arden okazał się zbyt idealny i pozbawiony wad. Nie dziwił mnie dystans i oschłość macochy, ale ta kobieta będąc matką dwójki dzieci nie miała w sobie kropli empatii w stosunku do pasierbicy. Niewiarygodne jest też zachowanie ojca, który nie umie udzielić wsparcia i zrozumienia córce, po tak dramatycznych przejściach. Najciekawszą postacią okazał Brooks, który zaskoczył mnie swoim zachowaniem i osobowością.
Wydarzenia śledzimy z perspektywy Eureki, która ujawnia przed czytelnikiem swoje myśli, odczucia i emocje, a dzięki jej obserwacjom i spostrzeżeniom poznajemy innych uczestników wydarzeń. Dziewczyna odkrywa przed czytelnikiem również istotne wydarzenia z przeszłości, które mają pośredni lub bezpośredni wpływ na bieg wydarzeń. Opisy choć niemęczące i nienaszpikowane zbędnymi detalami pobudzają wyobraźnię. Natomiast prosty i przyjemny język autorki pozytywnie wpływa na komfort czytania.
„Łza” to pierwszy tom nowej serii Lauren Kate, która ma w sobie duży potencjał i mam nadzieję, że autorka w pełni go wykorzysta. Choć powieść nie jest pozbawiona wad, to muszę przyznać, że przygoda z tą lekturą była intrygującym i ciekawym doświadczeniem. Ja z niecierpliwością czekam na kolejną część, a Was zachęcam do wycieczki do świata Eureki, której los został zapisany przed laty, naznaczony łzami i przyprawiony szczyptą miłości i magii.