Gavin Extence urodził się w 1982 roku. Jest autorem książki „Wszechświat kontra Alex Woods”, którą w 2014 roku wydało Wydawnictwo Literackie.
Alex jest niezwykłym chłopakiem. Został uderzony przez meteoryt i przeżył, mimo że sufit w jego domu wskazywał na coś zupełnie innego. Chłopak zapadł na dwa tygodnie w śpiączkę. Gdy się obudził miał dziurę we wspomnieniach i całkiem świeżą dziurę w głowie – bliznę po zderzeniu z kamieniem. Życie Alexa zmienia się – wszyscy znają jego nazwisko, dziennikarze chcą z nim przeprowadzić wywiad. Matka chłopaka jest jednak niewzruszona, odrzuca ich prośby i starania. Niestety to nie koniec problemów. Alex dostaje ataku padaczki. Okazuje się, że ataki są tak częste i silne, że musi na jakiś czas zrezygnować ze szkoły. Rodzina przeprowadza się, a Alex spędza czas głównie w swoim pokoju, pochłaniając książki. Nie są to zwykłe lektury – wiele z nich to naukowe opracowania dotyczące mózgu, kosmosu i tego, z czym chłopak miał do czynienia w ostatnim czasie. Dopiero po roku wraca do normalnej szkoły, w której nie ma lekko – dręczą go koledzy, którzy uważają go za dziwaka. Gdy Alex ucieka przed nimi trafia na podwórko pana Petersona. Ponieważ jego prześladowcy wyrządzają szkody w posesji starszego mężczyzny, a Alex jest jedynym złapanym na tym terenie, chłopak musi ponieść karę za nie swoje czyny. Ma przychodzić do pana Petersona i pomagać mu w pewnych czynnościach. Staruszek nie jest zadowolony z takiego obrotu sprawy, tak samo Alex. Jednak po pewnym czasie zaczyna się między nimi rodzić przyjaźń. Łączą ich książki, dzieli bardzo wiele. Nie przeszkadza im to jednak spędzać razem czas i uczyć się od siebie różnych rzeczy.
Narracja pierwszoosobowa pozwala poznać myśli i uczucia Alexa, choć opowiada on wszystko z perspektywy czasu, co widać w jego opisach. Nie jest to opowieść snuta „tu i teraz” – narrator zdążył nabrać do wszystkiego dystansu, co pokazuje niekiedy ironicznym, niekiedy zabawnym tonem swoich wypowiedzi. Bardzo dobrze poprowadzona narracja sprawia, że czytelnik czuje się, jakby rozmawiał z Alexem, bo zwraca się on często do nas bezpośrednio, zdaje sobie sprawę z naszej obecności.
Język jest bardzo interesujący – pełno w nim wtrętów naukowych, ale nie przeszkadzają one w odbiorze ani go nie utrudniają. Czyta się dobrze, wszystko jest zrozumiałe.
Główny wątek to przyjaźń Alexa i pana Petersona. Łącząca ich relacja nie opiera się na typowym podziale dorosły-dziecko. Są oni równoprawnymi przyjaciółmi, którzy dzielą się ze sobą refleksjami na temat literatury, moralności, filozofii, życia. Poruszają wiele tematów, które często nie są wygodne, i są dla siebie wsparciem. To naprawdę budujące, gdy czyta się o tym, jak się traktują, wspierają, ale też kłócą.
Jedną z najważniejszych rzeczy, którą wyniosłam z lektury jest szacunek dla zdania i woli drugiej osoby nawet wtedy, gdy się z nią nie zgadzamy. To książka pełna humoru, ale też dość trudna i skłaniająca do myślenia. Pokazuje dorastającego chłopca, który musi zmierzyć się z wieloma problemami, stawić czoła wyzwaniom i podjąć szereg trudnych decyzji. Alex pokazuje, że dojrzałość to nie wiek, a stan umysłu.
To naprawdę dobra książka. Nie wierzyłam, gdy wszyscy mi o tym mówili. Musiałam przekonać się sama i... nie zawiodłam się. Czyta się szybko, jest napisana w fenomenalny sposób, porusza ważne tematy, ale nie ociera się o patos. Jest uniwersalna, rzeczywista i bardzo wymowna. Wątki poboczne – choroby, relacji rodzinnych, rówieśniczych – doskonale uzupełniają powieść.
Polecam tym, którzy szukają ciekawej lektury, która skłania do myślenia, ale pozwala również świetnie się przy niej bawić. Czasem smutna, czasem zabawna, doskonale wyważona. Jeśli tak wygląda debiut pisarski pana Gavina to nie mogę doczekać się kolejnych książek jego autorstwa!