"Ludzie, którzy nie mają sekretów wyobrażają je sobie jako coś mrocznego i ukrytego. Jest właśnie na odwrót. Sekrety są jasne. Rozjarzają człowieka od środka. Jak goła żarówka paląca się dzień i noc w celi, nie dają spokoju".
Tulipany to kwiaty, które kojarzą się z nastającą wiosną, ciepłem i Holandią. Ale jak się okazuje kwiaty te, a w szczególności ich cebulki mogą mieć inne zastosowanie, ba powodować jak w tytule wstręt.
Richard Louire - człowiek, którego biografia mogłaby stać się scenariuszem niezwykle pasjonującego filmu. Był kierowcą szefa mafii w Bostonie. Podróżował po Rosji z aparatem, ale bez paszportu, wobec czego został posądzony o szpiegostwo, następnie został zabrany na przesłuchanie. Pił wino w podcieniach domu Stalina. Wieloletni korespondent "The Moscow Times". Uczeń i przyjaciel Czesława Miłosza. Charyzmatyczny człowiek i wyjątkowo oryginalny twórca. Autor bestsellerowej "Autobiografii Stalina"- niezwykłej powieści o największym mordercy wszech czasów.
Głównym bohaterem jest Joop, którego poznajemy, jako starszego mężczyznę, targają nim złe wspomnienia, wyrzuty sumienia i poczucie niesprawiedliwości. Pewnego dnia, po długich latach mężczyznę odwiedza brat - Willem. Bracia wiedli osobne życie, Joop spędził je przy chorym, umierającym ojcu, natomiast Wiillem wyjechał z matką do USA. Ich życie bardzo się różniło, ale spotykają się w rodzinnym kraju - Holandii. Bracia mają sobie wiele do powiedzenia, jednak nieunikniony jest powrót do przeszłości, rodzinnych korzeni, a przede wszystkim wspomnień wojennych. Joop, jako straszy brat doskonale pamięta widma wojny, jak ciężko było o jedzenie, czasami trzeba było jeść cebulki tulipanów, jak musiał chodzić i zarabiać by rodzina przetrwała. Ale także targa nim tajemnica, którą skrywa w sobie głęboko i do tej pory nie ujrzała dnia dziennego. Mianowicie wydał kryjówkę Anny Frank. Wydanie Żydów było najlepszym wówczas zarobkiem, nie było to z pazerności, ale było to szansą na przeżycie samemu.
"Wstręt do tulipanów" to powieść, która stanowi zapis wojennych wspomnień dziecka, które nie dają o sobie zapomnieć w życiu dorosłym. Mężczyzna nękany wyrzutami sumienia, postanawia w końcu po części zrzucić z siebie ciężar tamtego okresu. W pewnym sensie jest to spowiedź Joopa do brata. Trzeba pamiętać, że fabuła jest fikcją literacką, ale za sprawą plastycznego języka oraz nienagannego stylu autora, sprawia wrażenie bardzo autentycznej. Niewątpliwym atutem jest wplecienie w wątek fabularny, postaci Anny Frank, która znana jest z autentycznych kart historii. Odnoszę wrażenie, że jest to wizja autora co wydania Anny Frank, któż to wie, może faktycznie tak było? Niestety jest to jedna z tajemnic, której chyba nie poznamy. Książka jest wciągająca i czyta się ją bardzo szybko. Trudno mi powiedzieć, że przeczytałam książkę z radością, gdyż porusza trudne kwestie i zaznacza tło wojenne. Takie tematy nie są nigdy radosne, chociaż niezwykle potrzebne, nawet jeśli są fikcją literacką.
Z autorem miałam styczność po raz pierwszy i mogę powiedzieć z całą stanowczością, iż nie ostatni. Styl autora jest oszczędny, zarazem konkretny, do tego nie brakuje tu emocji. Polecam szczególnie osobom lubiącym historie, jestem przekonana, iż się nie zawiedziecie.
"[...] okazuje się, że choćby tajemnica była najstraszniejsza, da się z nią żyć. W pewien sposób można się do niej przyzwyczaić, tak jak, no nie wiem, do narośli na ręce. Wyczuwasz jej kształt, w jedne dni sprawia Ci więcej bólu, w inne mniej, nieraz możesz nawet o niej zapomnieć na dłuższy czas. Co nie znaczy, że nie wracasz wciąż do niej. Od niej się zaczyna i na niej się kończy".
Recenzja pochodzi z mojego bloga:
http://ksiazkowa-fantazja.blogspot.com/2014/04/wstret-do-tulipanow-richard-louire.html