Mam słabość do rodziny Muminków. To jedna z moich ulubionych bajek z dzieciństwa. Właśnie dlatego z przyjemnością sięgnęłam po „Zaczarowaną Dolinę Muminków”. Czy książka dla nowego pokolenia również mnie oczarowała?
Sięganie po tytuły, którymi zachwycało się jako dziecko, zawsze obarczone jest pewnym ryzykiem. Nie wszystko to, co podobało się w dzieciństwie, jest tak naprawdę i obiektywnie wartościowe. Przy tym tytule pojawia się dodatkowy problem. „Zaczarowana Dolina Muminków” to pozycja inspirowana opowieściami Tove Janesson, napisana w 2023 roku i zilustrowana współczesnymi grafikami.
W książce znajduje się pięć opowiadań, a każde z nich jest jeszcze bardziej szalone od poprzedniego. Owszem, wersja oryginalna również przepełniona jest przygodami, jednak nie wydaje mi się, żeby aż tak dynamicznymi i na swój sposób pozbawionymi logiki, jak to wydanie. Mamy tutaj motyw zamieszkania w 10 osób w koszu balonowym, praprzodka, który wyszedł z komina, podwędził węgiel i mazał nim po dachu, a także rozdział o tym, jak ość, która utkwiła w gardle i została pomylona z… objawem rychłej śmierci. Jak widzicie, opowiadań nie jest tak dużo, ale wydarzeń jest od zatrzęsienia.
Młody czytelnik może nie zwróć tak uwagi na niedorzeczność pewnych sytuacji. Skupi się na przygodzie, pokonywaniu przeszkód i szczęśliwym zakończeniu. Jednak dla dorosłego może być to ciut cięższe do zgryzienia. I zamiast delektować się historią, zacznie analizować brak logiki niektórych sytuacji.
Opowiadania są też nierówne. Pierwsze trzy nie zrobiły na mnie dużego wrażenie, najlepsze były czwarte (tkwił w nim naprawdę głęboki przekaz oraz sporo drugoplanowych wątków), a piąte określiłabym jako magiczne (dosłownie i w przenośni).
Kolejnym ważnym aspektem jest grafika. Muszę przyznać, że jest naprawdę piękna. Chociaż inspiracja oryginałem jest wyraźna, to jednak sam styl jest inny. Postaci przypominają bardziej stworki ulepione z plasteliny, a otaczający je świat jest pełen barw i kolorów. Już sama okładka przykuwa oko i wyróżnia się na tle innych publikacji dla dzieci.
„Zaczarowana Dolina Muminków” może się podobać, jest lekka, zabawna, pełna przygód. Nie jest to jednak książka w żaden sposób wybitna, bo chociaż można pokusić się o odnalezienie zawartych w niej wartości, to jednak nagromadzenie dziwacznych wydarzeń skutecznie odwraca uwagę czytelnika od tego, co mógłby z niej wynieść.