Binio Bill (wydanie zbiorcze) recenzja

Wspaniały, komiksowy hołd dla twórczości Jerzego Wróblewskiego!

Autor: @Uleczka448 ·4 minuty
2022-08-15
Skomentuj
5 Polubień
Świat miał swojego Lucky Luke'a, zaś Polska w jakże trudnym okresie lat 80-tych ubiegłego stulecia miała swojego własnego, westernowego bohatera - Binio Billa! I to było coś znacznie większego i ważniejszego, niż tylko komiksowa rozrywka na łamach Świata Młodych - to był powiew komiksowego oddechu, wolności i mimo wszystko zachodniej ekstrawagancji, której wtedy tak bardzo tutaj brakowało. Dziś mamy przyjemność poznać zbiorcze wydanie przygód powyższego bohatera, które z jednej strony oferuje nam świetną zabawę, zaś z drugiej budzi jakże sentymentalne, wzruszające wspomnienia. Tytuł ten ukazał się nakładem Wydawnictwa Kultura Gniewu.


Na tę jakże okazałą, gdyż liczącą blisko 300 stron pozycję, składa się pięć albumów - „Binio Bill kręci western i... w kosmos", „Rio Klawo", „Binio Bill i 100 karabinów", „Binio Bill i skarb Pajutów" oraz „Binio Bill i szalony Heronimo", jak i również pokaźny zestaw różnego rodzaju ciekawych, archiwalnych dodatków. I każdą z tych opowieści cechuje wielka przygoda, wartka akcja, pokaźna porcja ciepłego humoru oraz ten niepowtarzalny, westernowo-bajkowy klimat, za który to pokochaliśmy niniejsze dzieło Jerzego Wróblewskiego.


Cóż oferuje nam fabuła...? Otóż same wspaniałe, barwne i prześmieszne scenariusze wydarzeń, by wspomnieć o filmowej roli Binio Billa w ramach zastępstwa niedysponowanej gwiazdy kina, która zaprowadzi go aż...w kosmos...; kolejno o starciu Binia z bandą złodziei dowodzoną przez piękną Jane Klamota…; dalej o trudnej misji zapobiegnięcia wybuchowi wojny z Indianami, na której to zależy kilku nikczemnym bogaczom…; następnie o pewnym skarbie Pajutow, który pechowo znajduje się pod samym biurem szeryfa…; czy też wreszcie o zmaganiach Binia z legendarnym wodzem Apaczów i zarazem poszukiwaniach ojca pięknej damy... To oczywiście tylko kilka z wielu historii, wątków i przygód, jakie wypełniają sobą strony tego pięknie wydanego albumu.
 Prostota - to właśnie to słowo wydaje się kluczowym w ocenie legendarnego dzieła Jerzego Wróblewskiego. Prostota fabuły, gdzie zawsze jest dzielny Binio Bill i nikczemni przeciwnicy, którym musi stawić czoła w obronie niewinnych, bądź też litery prawa. To również prostota emocji i morału, gdzie dobro triumfuje nad złem, kara dotyka winnych, a każda historia kończy się happy endem. I wreszcie możemy odnaleźć tę prostotę również na polu ilustracji, które przy tym są ładne dla oka i wielce klimatyczne.


Wspaniałym jest oczywiście tytułowy bohater - polski emigrant w osobie Zbyszka Bileckiego, który na potrzeby nowego miejsca życia i chcąc ułatwić komunikację z rdzennymi mieszkańcami Ameryki, przybrał pseudonim Binio Bill. To dzielny, prawy, kierujący się dobrym sercem i zarazem czasami ujmująco naiwny szeryf i kowboj, który siłą rzeczy ma wiele wspólnego z Luckym Lukiem, ale który przy tym jest o wiele bardziej nasz - polski, zwłaszcza pod kątem charakteru. On, jego wierny zastępca w osobie Dana Wyciora oraz również sympatyczny koń - Cyklon, skradali i wciąż skradają nasze serca, w pełni zasłużenie...
 Pięknym jest również ten westernowy świat z mniejszymi i większymi osadami - na czele z Rio Klawo, gdzie jest klimat Dzikiego Zachodu, odpowiedni koloryt, ale też i wbrew pozorom wiele prawdy o tym, jak trudnym było życie w tamtym świecie. Oczywiście pojawiają się tu stałe motywy dla tego gatunku - Indianie, ich nieporozumienia z białymi osadnikami, bandy rzezimieszków, czy też słynni rewolwerowcy, którzy to stawali do pojedynków z bronią w ręku. I choć jest to komediowa bajka, to jednak nie można nie oddać Jerzemu Wróblewskiemu tego, iż zadbał o koloryt i realizm tego świata.


Ilustracje są naprawdę udane, interesujące i ładne dla oka, gdzie mamy charakterystyczną, nieco surową i zarazem wprawną kreskę, pokaźną porcję karykatury - widoczną zwłaszcza na twarzach złych bohaterów, dbałość o szczegóły i drobiazgi oraz bogactwo pięknych kolorów. Do tego dochodzi niezwykła, komediowa wymowa tych kadrów, która bawi od pierwszego spojrzenia. I tu też objawia się wielki, rysowniczy talent Jerzego Wróblewskiego.
 Jaką może być lektura tego albumu...? Oczywiście tylko i wyłącznie porywającą! To emocje, śmiech, sentymentalne wzruszenia i zarazem wielka frajda z poznawania, a w przypadku niektórych przypominania sobie tych świetnych historii, które mimo upływu blisko półwiecza wciąż nas bawią w równie wielkim stopniu. Osobiście bardzo cieszę się z tego faktu, iż opowieści te i postać Binio Billa mogą poznać najmłodsze pokolenia miłośników komiksów w naszym kraju. Brawo Kultura Gniewu!


„Binio Bill. Wydanie zbiorcze”, to rzecz znakomita, wkrótce z pewnością kultowa i piękna pod każdym względem. To również wspaniały i należny hołd dla Jerzego Wróblewskiego, który bez dwóch zdań byłby zachwycony tym eleganckim wydaniem jego komiksowej twórczości. Ze swej strony mogę was zatem tylko gorąco zachęcić do sięgnięcia po ten tytuł – zróbcie to, naprawdę warto. Polecam!

Moja ocena:

× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Binio Bill (wydanie zbiorcze)
Binio Bill (wydanie zbiorcze)
Jerzy Wróblewski
9/10

„Binio Bill kręci western i... w kosmos", „Rio Klawo", „Binio Bill i 100 karabinów", „Binio Bill i skarb Pajutów" oraz „Binio Bill i szalony Heronimo" - te albumy, a także kilkadziesiąt stron dodatków...

Komentarze
Binio Bill (wydanie zbiorcze)
Binio Bill (wydanie zbiorcze)
Jerzy Wróblewski
9/10
„Binio Bill kręci western i... w kosmos", „Rio Klawo", „Binio Bill i 100 karabinów", „Binio Bill i skarb Pajutów" oraz „Binio Bill i szalony Heronimo" - te albumy, a także kilkadziesiąt stron dodatków...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Uleczka448

Cierniowa ścieżka
Piękna, klimatyczna i zaskakująca do samego końca powieść fantasy!

Niezwykły świat, dawne konwenanse i obyczaje, dyskretnie podana magia i bohaterka, która skrywa wielką tajemnicę... - to tylko kilka z elementów znakomitej, mrocznej, ja...

Recenzja książki Cierniowa ścieżka
Środek ciężkości
Tak musiała zakończyć się ta seria...

Są takie opowieści, którą muszą się zakończyć, po prostu. Zakończyć dobrze, źle, z niewiadomą względem przyszłości, ale muszą... Taką opowieścią jest znakomita seria sc...

Recenzja książki Środek ciężkości

Nowe recenzje

Nie słyszę cię, kochanie
Zagadka zaginionego męża i utraty słuchu
@emol:

„Nie słyszę cię kochanie” Małgorzaty Starosty to wydana w ubiegłym roku kolejna powieść kryminalna autorki. Fabuła o...

Recenzja książki Nie słyszę cię, kochanie
Szepty sekretów
"Szepty sekretów"
@tatiaszaale...:

“Trzeba korzystać z życia, bo nigdy nie wiadomo, jak się potoczy - ciągnęła. - Znowu jakiemu wariatowi strzeli co durne...

Recenzja książki Szepty sekretów
Ceremoniarz
Ceremoniarz
@mommy_and_b...:

" [...] Każdy ma swoje demony, ale tylko najodważniejsi gotowi są je uwolnić. [...]" Czy jesteście najodważniejsi i p...

Recenzja książki Ceremoniarz
© 2007 - 2025 nakanapie.pl