Hyperversum recenzja

Jest to wspaniała powieść, której akcja rozgrywa się w trzynastowiecznej Francji. Szóstka przyjaciół rozpoczyna grę w Hyperversum. Jest to gra interaktywna w technologii 3D, gdzie jej uczestnicy z pomocą specjalnych okularów i rękawic mogą niemal wejść w wykreowany przez komputer świat do czasu... Pewnego dnia Daniel rozpoczyna rozgrywkę według przygotowanego przez przyjaciela i przyszwanego brata – Iana scenariusza. Jest on doktorantem historii, który bada średniowieczne manuskrypty, kompletując materiały do swej pracy. Od pewnego czasu darzy uczuciem damę, która żyła 800 lat wcześniej, a której portret odnalazł w jednej z kronik. Nawet nie marzy o tym, żeby spotkać się z ukochaną. Podczas gry następuje wybuch rozdzielni prądu, a jej uczestnicy przenoszą się w czasie i przestrzenii do średniowiecznej Europy. Są zmuszeni do wcielenia się w bohaterów, których sami wykreowali. Tym razem jednak nie jest to już gra komputerowa, którą można w każdym momencie przerwać, a prawdziwe życie, w którym ma się tylko jedną szansę, a kolejnej już nie będzie ...
Jeśli chcecie się przekonać, jak potoczyły się losy paczki przyjaciół, to zachęcam do lektury tej książki. Dodatkową zachętę stanowi wspaniała szata graficzna książki oraz jej objętość (750 stron), ponieważ dzięki temu można zanurzyć się w atmosferze średniowiecznej Francji, bez obawy, że szybko będzie się trzeba z nią rozstać. Sama liczę, iż wydawnictwo Esprit opublikuje wkrótce kontynuację tej wciągającej i magicznej opowieści. Polecam wszystkim. Warto!