Wściekłość wody recenzja

Każdą część autorka kończy tak, że kolejny tom chciałabym mieć na już, teraz. Dlatego, gdy tylko „Wściekłość wody” trafiła w moje ręce, od razu zabrałam się za czytanie. Czy było warto czekać na ten tom?

Wydawać by się mogło, że w cesarstwie w końcu zapanował pokój. Północ została pokonana, przymierze zostało zawarte. Vhalla kosztem swojego serca, zyskuje wolność. Jednak nie jest jej dane długo się nią cieszyć. Na jak wychodzą tajemnice i mroczne sekrety, które zagrożą porządkowi na całym świecie. Czy Vhalla będzie znowu gotowa się poświęcić w imię pokoju?

Początkowo odniosłam wrażenie, że „Wściekłość wody” będzie najspokojniejszym tomem. Walki i bitwy się już skończyły. Główna bohatera wypełniła swoją powinność względem cesarstwa i cesarze, teraz stara się ułożyć swoje życie na nowo. Trudno jej zrezygnować ze swojej miłości do księcia, ale wie, że ich uczucie nie ma prawa istnieć. Jednak pewne wydarzenie sprawia, że decyduje się na powrót do zamku. Po drodze spotyka starych i nowych sprzymierzeńców, ale też i dawnych wrogów, którym nie okaże litości.

Ten spokojny początek bardzo mnie zmylił, okazało się, że ta część najbardziej mnie poruszyła. Pełno w niej tajemnic, spisków i nieoczekiwanej zdrady. Dochodzi również, do bardzo emocjonalnych momentów, podczas których nie mogłam powstrzymać łez. Zwłaszcza śmierć jeden osoby, nadal do mnie nie dociera. Z jednej strony, to wydarzenie ukazało prawdzie uczucia wszystkich bohaterów, z drugiej jednak strony, ta postać wnosiła bardzo dużo do fabuły i będzie mi jej brakować. Trudno mi się pogodzić z tym, że autorka postanowiła wprowadzić taki wątek do fabuły.

Na koniec Elise Kova znowu postanowiła poznęcać się nad czytelnikiem i zakończyła książkę w takim momencie, że nie wiem, jak dam radę wytrzymać na wydanie ostatniego tomu. Liczę na to, że ostatecznie wszyscy bohaterowie będą mieli swoje szczęśliwe zakończenie, ale po tym, co działo się w tej części coraz trudniej mi w to uwierzyć.

Podsumowując, sięgając po „Wściekłość wody” trzeba przygotować sobie zapas chusteczek. Chociaż z początku książka wydaje się spokojna, to naprawdę bardzo dużo się w niej dzieje, aż trudno, chociaż na chwilę ją odłożyć. Każde kolejne wydarzenie wciąga coraz bardziej i chce się widzieć, co będzie dalej. Mam nadzieję, że kolejny tom zostanie bardzo szybko przetłumaczony.