„Wróżda” to słowo, które widząc książkę, dopiero poznałam, oczywiście nie omieszkałam sprawdzić jego znaczenia. Sam tytuł dla mnie był już intrygujący i zachęcił do sięgnięcia po debiutancką książkę Agaty Kunderman. Przyznam szczerze, że bardzo chętnie wybieram debiutanckie powieści, gdyż pozwalają one na odkrywanie naprawdę świetnych autorów, którzy potem zostają już przez całą swoją twórczość. Dodatkowo debiuty literackie naprawdę potrafią czytelnika zaskakiwać, często nie znając jeszcze stylu pisarskiego autora, jego możliwości, nie jesteśmy w stanie przewidzieć podejmowanych przez niego decyzji. Dla mnie książka „Wróżda” Agaty Kunderman to dosłownie wymarzony debiut, który idealnie buduje napięcie już od pierwszej strony, a utrzymuje je na wysokim poziomie do ostatniego zdania książki. Uważam, że jest to jeden z najlepszych debiutów, jakie miałam możliwość czytać kiedykolwiek.
Joanna to kobieta, która próbuje na nowo poskładać swoje życie. Walczyła z depresją po śmierci córki Tosi. Kiedy dochodzi do momentu, gdy zaczyna sklejać wszystko do kupy i chce rozpocząć nowy etap życia, odbiera telefon od nieznajomego mężczyzny, który informuje ją, że jej córka żyje, a na potwierdzenie swoich słów przesyła zdjęcie dziewczynki, która jest łudząco podobna do zaginionej Tosi. Nie da się jednak ukryć, że wszystkie dowody wykazane w sprawie śmierci córki mówią, że to nie może być prawda. Niemniej jednak w tej kwestii zupełnie rozumiem Joanne, która postanawia sprawdzić wszystkie możliwości, rozwikłać każdą wątpliwość w nadziei na odnalezienie swojej córeczki wciąż żywej. Myślę, że każda matka postąpiłaby w ten właśnie sposób, bo dla niej nawet najmniejsza nadzieja na powrót dziecka daje motywację do tego, aby nie ustawać w poszukiwaniach. Ja z pewnością sprawdzałabym każdy możliwy trop i szukała, aż nie byłoby najmniejszej nadziei, a każdy choćby delikatny cień wiary zostałby dokładnie sprawdzony. Joannie przyszło mierzyć się z niewyobrażalnym cierpieniem, bólem i rozdrapywaniem ran. Najgorsze w tym wszystkim jednak jest to, że osoby, które powinny być z nią wspierać i dodawać otuchy, jedynie dokładają cierpienia. Zaskakujące fakty, które główna bohaterka odkrywa w trakcie odkrywania prawdy, potrafią zaskakiwać. Czytelnik zdecydowanie nie spodziewa się takich zwrotów akcji.
Autorka w książce porusza bardzo wiele ważnych, ale zarazem trudnych tematów. Zaskakuje niespodziewanymi zwrotami akcji, a całość książki została doskonale przemyślana i dopracowana w najmniejszym szczególe. Główna bohaterka przepełniona cierpieniem, ale sama obdarzyłam ją wielką sympatią i wspierałam w dążeniu do poszukiwania prawdy.
Myślę, że ta książka to idealna pozycja dla wszystkich, którzy lubią thrillery psychologiczne dające do myślenia, zaskakujące i poruszające wiele trudnych tematów. Sama, podczas czytania zastanawiałam się, jak ja postąpiłabym, gdybym znalazła się w sytuacji, w której znalazła się główna bohaterka. Jest to sytuacja, która odciska piętno już na całym jej życiu.
Zakończeniem autorka również zaskakuje czytelnika, bo ja takiego nie przewidziałam, ale nie chcę zdradzać zbyt wiele.
Podsumowując to genialny debiut, który trzyma w napięciu, zaskakuje. Mimo poruszonych trudnych tematów czyta się bardzo lekko, przyjemnie i szybko. Styl pisarski autorki jest niezwykle przyjemny, a co za tym idzie, z pewnością skuszę się na kolejne jej książki i mam nadzieję, że autorce uda się utrzymać równie wysoki poziom. Nie ma co, poprzeczkę ustawiła sobie wysoko!. Ten tytuł natomiast bardzo polecam.