Wpół do świtu recenzja

Wpół do świtu

Autor: @marcinekmirela ·3 minuty
2023-12-02
Skomentuj
1 Polubienie
RECENZJA

„WPÓŁ DO ŚWITU”

WSPÓŁPRACA REKLAMOWA —
AUTOR: MARIKA KRAJNIEWSKA

WYDAWNICTWO: PAPIEROWY MOTYL

„Wpół do świtu siedzę na parapecie. To magiczna pora dnia i nocy, odkryłam ją dla siebie całkiem niedawno. Byłam wtedy nie sama, ale sama stałam się na powrót. Nie wiedziałam jeszcze, czy lubię tę porę dnia, a w zasadzie noc chylącą się ku końcowi. Ta granica była niezauważalna, dzieliła jedność na dwa odrębne byty: dzień i noc, które mogły spotkać się tylko właśnie o tej porze – wpół do świtu....”

„Wpół do świtu” to cudowna, zaskakująca, pełna bólu, uczuć, emocji opowieść o stracie i radzeniu sobie z nią.
Opowieść, która przeplata teraźniejszość z przeszłością zamkniętą w listach.
Skrywająca strach, wielkie cierpienie, koniec, ból po stracie, miłość, gdzie czas przestawał istnieć, a to wszystko wypełnione emocjami po same brzegi.
Otacza płaszczem nadziei i wiary na lepsze jutro. Pokazuje, że koniec nie zamyka, lecz otwiera na nowe, tylko musimy to w porę dojrzeć. Autorka dzięki cudzej stracie otula niewidzialną nicią ukojenia. Pokazuje, że czas przestaje się liczyć, gubi się i znika, a potem przychodzi uważność i zrozumienie. Zobaczymy, że zrobiony krok w tył potrzebny jest, by dalej żyć.
Każdy z nas kogoś traci, bo to zwykła kolej rzeczy, ale powinniśmy się cieszyć, że ten ktoś wcześniej był razem z nami, bo to wielkie bogactwo. W niezwykły sposób pokazuje, że miłość nie bywa, ona jest, że każdy w inny sposób radzi sobie ze swoją stratą i że życie może być piękne pomimo.
Tu wylewają się emocje z każdej przeczytanej strony. Razem z bohaterką przeżywałam jej ból, stratę i walkę z samą sobą o kolejny dzień. Książka niezwykle życiowa i pokazuje w niej wiele życiowych mądrości.
To było tak dobre, że wsiąkłam na dobre, delektując się każdą przeczytaną stroną.
Autorka ma piękny obrazowy styl, który otula niczym ciepły kocyk w zimne dni.

Książki napisana jest z perspektywy głównej bohaterki Ewy, dzięki czemu czułam jej wszystkie emocje, uczucia, troski, bóle i dylematy, które w niej siedziały.

Jestem, zachwycona przedstawioną kreacją Ewy, idealnie pokazuje osobę pogrążoną w bólu, czującą obezwładniającą pustkę, ale i tlącą się nadzieję, która boli najbardziej.

Podobała mi się również postać Roberta, to jak dał przestrzeń Ewie, aby sama po swojemu uporała się ze stratą, przecież i on również stracił dziecko. Ale był, podobały mi się jego proste gesty, jak uzupełnienie lodówki, zostawienie gałązki jaśminu. Takie niby błahe rzeczy, ale jak ważne. Nie narzucał się, po prostu był.

„...., na moment zapominam o tym, czego szukam. Własnych tropów i śladów, sensu, który jakimś dziwnym trafem zaczyna mi się wymykać. A może jest wręcz przeciwnie, może nadchodzi, krzyczy, a ja go na razie nie słyszę i nie widzę”.

Ewie w jednej chwili zatrzymuje się świat, po poronieniu i stracie wyczekiwanego dziecka nie może się pogodzić ze swoją stratą, każdy dzień jest zamroczony bólem.
Nie wiem, jak dalej ma trwać. Wszystko jest nie tak, wszystko pełne sprzeczności. Nie potrafi odnaleźć się w kalejdoskopie roztrzaskanych emocji.
Jej poranny rytuał siadania na parapecie o tej samej porze, wpół do świtu pomagał jej na bycie tu i teraz z ciężarem, który uczył pomalutku odkładać wspomnienia i to przypominało jej o stracie na resztę dnia.
Wie, że musi coś zrobić, a przynajmniej spróbować. Dlatego postanawia iść w przeciwnym kierunku, cofać się po własnych śladach. Rzuca dotychczasową pracę i zatrudnienia się w małym antykwariacie prowadzonym przez starszego pana. Właśnie tam pomalutku, dzięki listom Stasi Umińskiej i pewnej tajemnicy sprzed lat odnajduje pewnego rodzaju ukojenie.


„Koniec to bardzo ładne słowo. Wbrew pozorom nie zamyka, lecz otwiera na nowe, tylko to nowe trzeba w porę dojrzeć. Przez dziurkę od klucza, przez pęknięcie w ścianie, a czasem w sercu. Zwyczajnie, zajrzeć tam, gdzie nie mamy czelności lub odwagi spoglądać”.

-Czy Ewa pogodzi się ze swoją stratą?
-Czy odnajdzie ukojenie i zrozumienie?
-Czy zrobienie kroku w tył będzie dobrym posunięciem?
-Czy uda im się odnaleźć zaginiony skarb?
-Czy listy Stasi Umińskiej pomogą jej odnaleźć siebie?
-Czy pojawienie się nowych ludzi wokół niej będzie tym, czego potrzebowała?

Polecam 🥰🥰.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-12-01
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wpół do świtu
Wpół do świtu
Marika Krajniewska
8.6/10

Ewa dobiega czterdziestki, ma poukładane życie, partnera, ugruntowaną pozycję zawodową. Strata przychodzi niespodziewanie. Taka, o której się nie mówi, nie pisze. Taka, po której się nie dzwoni, nie ...

Komentarze
Wpół do świtu
Wpół do świtu
Marika Krajniewska
8.6/10
Ewa dobiega czterdziestki, ma poukładane życie, partnera, ugruntowaną pozycję zawodową. Strata przychodzi niespodziewanie. Taka, o której się nie mówi, nie pisze. Taka, po której się nie dzwoni, nie ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Ewa dobiega czterdziestki i jest szczęśliwa. Ma poukładane życie, kochającego partnera i ugruntowaną pozycję zawodową. Aż przychodzi niespodziewana strata. Taka, o której głośno się nie mówi, nie pis...

@gloria11 @gloria11

Kiedy sięgam po prozę Mariki Krajniewskiej w zasadzie nie wiem, czego się spodziewać. Za każdym razem otrzymuję inną opowieść, nowych, nieznanych bohaterów i niepowtarzalne miejsce, w którym toczy si...

@z_kultury_ @z_kultury_

Pozostałe recenzje @marcinekmirela

Destroy Us
Destroy Us

„Czas był okrutny, nieustannie przesuwał się do przodu, nie zwracając uwagi na to, że nie jesteśmy gotowi do zmian, W tamtych chwilach byłem w stanie przewidzieć różne s...

Recenzja książki Destroy Us
Amulet Aniołów
Amulet Aniołów

„Bardzo trudno jest w kimś zaszczepić miłość do drugiego człowieka. Zwłaszcza że zło kusi i czasem łatwiej być samolubnym chamem niż uśmiechniętym, pomocnym człowiekiem....

Recenzja książki Amulet Aniołów

Nowe recenzje

Wyspa luzu
Siga-siga
@mag-tur:

Czy jest jakaś destynacja o której marzycie od dawna ale los was od niej oddala i zakradacie się w zupełnie inne zakątk...

Recenzja książki Wyspa luzu
Ozyrys
Prosta skomplikowana historia o Langerze
@Bartlox:

To jest bardzo równa opowieść. Wyrównana. Bez specjalnych wirów i komplikacji. Konstatacja, którą poczyniłem powyżej ...

Recenzja książki Ozyrys
Środek ciężkości
Tak musiała zakończyć się ta seria...
@Uleczka448:

Są takie opowieści, którą muszą się zakończyć, po prostu. Zakończyć dobrze, źle, z niewiadomą względem przyszłości, al...

Recenzja książki Środek ciężkości
© 2007 - 2025 nakanapie.pl