You are my sunshine, my only sunshine. Please, don’t take my sunshine away” ~ Samantha M. Bailey - „Kobieta na krawędzi”
^^
^^
„Kobieta na krawędzi” - to pierwszy thriller psychologiczny Samanthy M. Bailey. Powieść opowiada historie dwóch kobiet, które pochodzą z dwóch „różnych światów”. Jedna z nich to zamężna, kobieta sukcesu, którą w pewnym momencie życia dopadają demony przeszłości, natomiast druga z nich to młoda wdowa, która zmaga się z przeszłością swojego męża oraz pragnie dziecka. Co połączyło obie te kobiety? Dlaczego jedna z nich znalazła się na krawędzi i skoczyła? Jakie tajemnice skrywają?
Autorka od pierwszego zdania wzbudza w czytelniku ciekawość. Rozdziały napisane są z dwóch perspektyw. Pierwsze z nich są napisane w czasie teraźniejszym przez Morgan, natomiast przeplatają się one z historią Nicole napisaną w czasie przeszłym. Pisarka porusza tutaj naprawdę bardzo ważne kwestie, o których zazwyczaj się nie mówi, albo mówi się zdecydowanie za mało. Są nimi między innymi:
1. Samotność- to ona dogłębnie niszczy człowieka i odbiera szanse na szczęście.
2. Depresja poporodowa- która sprawia, iż kobieta czuje się nierozumiana, do niczego, taka osoba nie chce przyjąć pomocy, co może prowadzić do nawarstwiających się problemów, aż dana osoba nie daje sobie rady z samą sobą.
3. Zaufanie- nawet najbliższa osoba może okazać się wrogiem, który tylko czyha na twoje potknięcie, aby zadać ostateczny cios, którym niebywale jest przysłowiowy „nóż w plecy”.
4. Przeszłość i związane z nią traumy- mają na nas ogromny wpływ, jeśli chodzi o to, co jest tu i teraz oraz na naszą przyszłość.
^^
^^
^^
Książka niesamowicie wciąga, z wielkim bólem odkładałam ją na parę chwil, aby zaraz potem, moc wrócić do niej jak najszybciej. Do samego końca nie wiesz, kto jest kim, gdyż sama zagadka jest mocno zagmatwana. To tak jakby czytelnik kroczył po labiryncie, odrywając nowe elementy chorej układanki, jednocześnie gubiąc się przy tym. Każda postać, z punktu widzenia psychologicznego, jest idealnie dopracowana. W niektórych momentach napięcie niemalże sięgało zenitu, a ja aż zapierałam dech. Zastanawiałam się, czy to naprawdę się wydarzyło. Czytając ją, pierwszy raz od niepamiętnych czasów miałam gęsią skórkę! Co u mnie zdarza się absolutnie rzadko. Z niecierpliwością czekałam na, to kiedy będę mogła znów zatracić się w tej historii, być tam razem z głównymi bohaterami i przezywać wszystko z szeroko otwartymi oczami oraz odkryć jej zakończenie, które mnie absolutnie zaskoczyło. Miałam swoje typy, jednak niemalże do samego zakończenia nie byłam ich pewna. Jest to prawdziwy majstersztyk, który nie posiada zbędnych opisów! Jednym słowem: masa pytań i absolutny brak odpowiedzi. Osobiście uważam, że jak na razie, to najlepsza książka, jaką miałam możliwość przeczytać w tym roku, nawet śmiem wątpić, żeby jakaś inna opowieść była w stanie ją przebić, ale czas pokaże. ♥️ Proszę, zwróćcie na nią uwagę. 🙏🏻 Polecam z czystym sumieniem! 😘📖
+
+
+
Premiera już 17 czerwca! 😍 A za przedpremierowy egzemplarz dziękuje Wydawnictwu Znak.