„Wojna jest zawsze przegrana” to zbiór ośmiu wywiadów Honoraty Zapaśnik z polskimi reporterami i reporterkami wojennymi. Przedstawieni korespondenci zdawali relacje z konfliktów zbrojnych w krajach byłej Jugosławii, na Ukrainie, Bliskim Wschodzie, w Afryce.
Autorce udało się zdobyć zaufanie rozmówców, które uważam za kluczowe przy poruszaniu tematów trudnych. Pytania są krótkie i konkretne, ale dociekliwe i niezwykle trafne. Skłaniają reporterów do zwierzeń na temat ich pracy oraz niebezpieczeństw, emocji i refleksji, jakie się z nią wiążą.Korespondenci wybrani przez autorkę są bardzo doświadczeni: pracowali dla licznych stacji i gazet, byli w wielu krajach ogarniętych wojną, rewolucją, zamachami. Czytelnik zdaje sobie sprawę, że to praca absolutnie dominująca życie – pobyt w regionie zależy od rozwoju wypadków. Zdarza się, że przeciąga się na miesiące albo nagła sytuacja w innym mieście czy kraju skłania do nieplanowanej zmiany lokalizacji. Czasem dziennikarze muszą uciekać ze względów bezpieczeństwa. Życie ryzykują bardzo często – w regionach konfliktowych dochodzi do zamachów terrorystycznych, strzelanin, nie wszędzie też respektuje się niepisaną zasadę ochrony prasy. Jedna z rozmówczyń na skutek dachowania samochodu została ciężko ranna.
Mimo trudnych warunków reporterzy muszą zachować profesjonalizm i zdobyć materiał, z którego redakcja lub stacja telewizyjna będzie zadowolona. Rozmówcom Honoraty Zapaśnik się to udawało, potrafili zachować zimną krew w krytycznych sytuacjach, nie zapominali o jak najlepszych ujęciach.
Istotna dla powodzenia wyjazdu okazywała się współpraca z operatorem, tłumaczem, kierowcą - potrafili oni bardzo pomóc albo bardzo zaszkodzić. Zdarzało się, że ich znajomość terenu lub intuicja dosłownie ratowała reporterom życie. Często nawiązywały się też przyjaźnie. Warto też wspomnieć o relacjach między korespondentami różnych telewizji i gazet czy narodowości – poruszyła mnie solidarność między nimi. Teoretycznie stanowili dla sobie konkurencję, lecz mimo to wspierali się w potrzebie, dawali sobie rady, zakolegowywali się.
Uderzyło mnie, jak ogromne znaczenie w tym zawodzie ma wyczucie, kontaktowość oraz zwykłe szczęście – na przykład trafienie na żołnierza, który znał kiedyś jakiegoś Polaka, więc dla polskich dziennikarzy będzie bardziej przyjazny.
Reporterzy zdradzili, dlaczego mimo ryzyka, trudów i niewielkich pieniędzy decydowali się na kolejne wyjazdy: widzieli w swojej pracy wyższy cel – pokazywanie światu prawdziwego oblicza konfliktów. Opisywali okrucieństwa wojny i życie zwykłych ludzi w ciągłym zagrożeniu i biedzie. Rozmówcy opowiadali także o uzależniającej adrenalinie wyjazdów i docenianiu dzięki nim życia.
Bardzo podoba mi się tytuł książki Honoraty Zapaśnik. Wojna rzeczywiście zawsze jest przegrana, gdyż wiąże się z wielkim cierpieniem i destrukcją, a pomoc wszystkim nie jest możliwa.
Polecam tę pozycję - poszerza horyzonty, rozbudza emocje, daje platformę osobom i historiom wartym poznania. Mnie osobiście zainteresowała wspomnianymi przez reporterów konfliktami i skłoniła do dalszego zgłębienia informacji na ich temat.