„Wody wielkie nie zdołają ugasić miłości, nie zatopią jej rzeki”. Te romantyczne słowa na zawsze zakodowały się w głowie Kerstin Holm. Co z tego, skoro słowa te były nieszczere? Czy nadal przejmować się mężczyzną, który wypowiadał dla niej te słowa?
Dag Lundmark, policjant i były kochanek komisarz Kerstin Holm, zostaje oskarżony o zastrzelenie afrykańskiego uchodźcy. Lundmark twierdzi, że działał w obronie koniecznej. Ze śledztwa wynika, że Afrykanin był szpiegiem w pewnej międzynarodowej firmie farmaceutycznej. Czy dlatego został zabity? Kerstin postanawia rozpocząć pogoń za mordercą...
Arne Dahl, właściwie Jan Lennart Arnald, to szwedzki autor opowiadań i powieści, krytyk literacki, z zawodu literaturoznawca. Jako pisarz zadebiutował w 1990 roku powieścią "Chiosmassakern", ale dopiero seria kryminałów o Drużynie A zapewniła mu dużą popularność zarówno w jego rodzimym kraju, jak i w wielu innych państwach na całym świecie.
Czarna seria kojarzy mi się z najlepszymi kryminałami jakie stworzono. Dlatego też z wielką radością wziąłem się za czytanie tej książki. Cóż, można sobie tylko wyobrazić moje ogromne rozczarowanie, kiedy po przeczytaniu połowy powieści miałem dość. Nie interesowało mnie zakończenie, ponieważ pozycja nagle stała się w moich oczach nudna i nieatrakcyjna.
Autor opowiada swoją historię dość oryginalnym stylem. Krótkie zdania, bardzo częste równoważniki zdań. Rzuciłem książką w kąt, ponieważ autor chciał zabłysnąć własnym stylem, ale zamiast tego wyszedł mu zagmatwany kryminał, w którym ciężko połapać się co i jak.
Plusem tej książki może być to, iż Dahl nie skupił się głównie na śledzeniu przestępcy i morderstwie. Odbiegał czasami nieco od fabuły, aby przekazać czytelnikowi historię uchodźców z Afryki, którzy odgrywali dość dużą rolę w całej fabule.
Polecam książkę osobom wytrwałym, które może i przebrnęłyby przez ,,Wody wielkie". Cóż, może krytykuję tę książkę tylko dlatego, że nie zapoznałem się z poprzednimi tomami o Drużynie A. Wiem tylko, iż po książki tego autora szybko nie sięgnę. Ale za to inni szwedzcy autorzy niech się nie martwią. :)