Bardzo dawno nie czytałam książki, gdzie występują taka mieszanka wybuchowa jak miłość anioła z demonem. Gdy kątem oka zauważyłam w bibliotece „Zmysłową grę”, wiedziałam, że to coś co zabiorę do domu. Wiele słyszałam o tej książce. Były to pochlebne recenzje, ale także te negatywne. Mimo wszystko chciałam przekonać się na własnej skórze, czy ta opowieść jest warta czasu, którego przy niej spędzę.
Główną bohaterką jest anielica Serena, która otrzymała misję stróżowania nad znanym aktorem Nikiem, którego przykrywa morze alkoholu. Czyli jest ona po prostu Aniołem Stróżem. Pewnego wieczoru postanowiła poszukać go w znanym lokalu Devil’s Paradise, który do najprzyjemniejszych miejsc nie należy. Niestety przeszkadza jej przystojny mężczyzna, na którego widok uginają się pod nią kolana. Niestety Julian Asher okazuje się być demonem i to jednym z najsilniejszych. Julian na widok anielicy odczuwa pragnienie posiadania jej. Zrobi wszystko by była przy jego boku, czego Serena by nie zniosła. Ukrywa swoje prawdziwe uczucia, by nie upaść z poziomu anioła wprost do piekła. Powoli rodzi się coś wyjątkowego.
Fabuła może zostać uznana za oklepaną, jednak ma w sobie coś specyficznego. Autorka, Stephania Chong, mnie zaskoczyła. Jest to jej pierwsza powieść i widać, że ma zadatki na niezłą literacką przyszłość. Wykreowała bardzo dobre postacie, które od razu polubiłam. Serena idealnie oddaje naturę anioła, a jej walka z pożądaniem jest fantastycznie opisana. Arcydemon Julian zachwyca swoją zaborczością, oddaniem i przemianą jaką przechodzi. Jeśli chodzi o bohaterów to nie ma czego się uczepić.
Język jakim się posługuje jest prosty, od razu wciąga czytelnika w swój świat i nie pozwala mu się oderwać od lektury. „Zmysłowa gra” zalicza się do lektur przeznaczonych do starszych odbiorców. Pojawia się tu wiele ‘gorących’ scen, od których rumienią się policzki. Akcja jest wartka, trzyma w napięciu [chociaż jest kilka momentów, gdzie można poczuć powiew nudy] i wprost nie można się doczekać punktu kulminacyjnego historii. Niestety właśnie tutaj się zawiodłam. Stephania Chong wprowadziła nas w chaotyczny rozwój wydarzeń, które ciężko było ogarnąć. Jednak powoli wszystko zaczęło się jakoś układać i mogłam się odnaleźć w fabule.
Dodatkowo autorka pozostawia w nas lekką niepewność. Nie słyszałam nic o kontynuacji tej powieści, a jednak Chong wskazuje, że coś takiego będzie. Ponownie stawia życie bohaterów na szali, a dopiero co ‘żyli długo i szczęśliwie’.
Mimo wszystko „Zmysłowa gra” to książka, która jest warta uwagi, jednak gdy jej nie przeczytasz nic złego się nie stanie. Na rynku jest wiele tego typu opowieści i czegoś wyjątkowego się w niej nie znajdzie. Docenia jednak pracę Stephanii Chong, ponieważ jak na pierwszą powieść to nie jest źle, a wręcz przeciwnie. Sądzę, że przy historii Sereny i Juliana można miło spędzić czas. „Zmysłowa gra”, koc i kubek gorącej czekolady to idealna kompozycja na zimowy wieczór, który zbytnio się wydłuża.
Ocena: 7/10