Człowiek czasem szuka ucieczki, ucieczki od Wczoraj, od Dzisiaj, od tu i teraz i od tego co będzie. Natłok myśli w nas aż prosi się o „pękiem ziół przewiązanie / niczym wstążką” i porzucenie. Głowa szuka wytchnienia, odpoczynku na kilka minut, na całą noc. Niespokojna dusza zaś poszukuje „swojego miejsca” gubiąc się między początkiem, a końcem. „Drepczesz sama / w kółko / nic już nie czujesz”. I pytasz sam siebie – gdzie jesteś? Kim jesteś? I co tu robisz?
Pytania wyzwala w tobie Aleksandra J. Starostecka, która w ciszy wyciąga do ciebie dłoń trzymając „Wczoraj i Dzisiaj”.
Wiersze. Krótkie wersy osadzone w zimie, w baśni nocnej, w chłodzie jesieni. W samotności i utęsknieniu. „Nocą nachodzi sen / zgaduje marzenia”, bo „noce są rozmową (…) uparte / zawsze chcą mówić o tobie”, a ty tęsknisz. Wczoraj czułeś pragnienie czegoś, czegoś nienazwanego, ulotnego. Strach pierzcha, gdy ktoś jest obok – ale tak było wczoraj. Wczoraj ktoś był a dzisiaj? Dziś jest tęsknota, szukanie i zgoda na chwilową samotność, „bo odurzona smutkiem / cichość trwa i trwa”. Własna „bezsilność kłuje i wyciska łzy”. To ty – ty, choć każdego dnia „oglądasz się w zwierciadle czasu / coraz cię mniej”. Nikniesz zamknięty w samotności, którą tak wolno odmierza zegar. Dlatego postępuje, jak poetka, bierz z niej przykład. Wracaj do wspomnień, do wierszy, do prawdy i tego, co stanowi twoje życie. Nadzieja przynosi kojący sen, „myśli nie martwią się milczeniem / są jak małe dzieci”. Ty też taki bądź.
Dzisiaj. Oddychaj mimo skutku i tęsknoty za kimś, kto był wczoraj, a kogo nie ma dziś. Ty jesteś. TY. Zatrać się w kolorach, pośpiewaj z ptakami, marz i śnij, uwolnij duszę znękaną.
„Wczoraj i Dzisiaj” wymaga ciszy. Te wiersze, choć krótkie, czytane w ciszy smakują najlepiej. Czujesz czas, przemijanie, zagubienie. Kochałeś, bo teraz tęsknisz. Próbujesz wypełnić pustkę, zatrzymać gwiazdy. Tyle cię było, a teraz? Karłowaciejesz jako człowiek. Stajesz się ulotnym bytem zbliżającym się do śmierci. A może... do życia po życiu? I, co zaskakuje, w tomiku „Wczoraj i Dzisiaj” ta świadomość raduje. Świadomość życia wiecznego, gdy ciało ziemskie umrze. Dusza – będzie wieczna. Dlatego teraz chce ci się biegać „od obłoku do obłoku”, znajdujesz sens w tym, co dzisiaj.
Podnieś głowę – prosi Starostecka, popatrz za szybę, posłuchaj muzyki wiatru i siebie samego.
Przecież „nieodgadnioną wolnością jesteś”.
Po lekturze poezji Aleksandry J. Starosteckiej obudziły się we mnie myśli. Złapałam je i zapisałam
„Zatrzymaj się w tym życiu
pełnym dziur
skończ modły na różańcu
długim, jak sznur.
Nie klep bezmyślnie
modlitw do Boga,
bo nigdy nie wiesz,
kiedy poślizgnie ci się noga.
Zatrzymaj się, rozejrzyj,
wyciąg twarz do nieba.
Nie modły lecz uśmiech
Bogu Najwyższemu schlebia... „
#agaKUSIczyta